
Przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Andrij Jusow zakłada, że lider prywatnej formacji wojskowej grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn, odwiedzi Białoruś, ale nie wykorzysta tego kraju na stałą bazę dla wagnerowców.
Andrij Jusow jest zdania, że Jewgienij Prigożin nie pozostanie na Białorusi, podobnie jaki bojownicy z grupy Wagnera, którą stworzył. Wyraził tę opinię na antenie ogólnokrajowego ukraińskiego programu telewizyjnego „Jedini Novyni".
- Jeśli chodzi o Prigożina na Białorusi, to oczywiste, że tam będzie. Możemy mówić o przeniesieniu siedziby, o wykorzystaniu Białorusi jako swoistego hubu logistycznego lub o przeniesieniu się w inne kierunki i na inne kontynenty. Myślę, że jest jeszcze za wcześnie, by spisywać Afrykę na straty. Ale jest jeszcze za wcześnie, by mówić o tym, że cały personel grupy Wagnera, siły i środki zostały przesiedlone na Białoruś. W większym stopniu są to działania informacyjne, które mają pokazać przestrzeganie tych porozumień, które zostały ogłoszone w wyniku ostatnich wydarzeń, przemarszów i zamieszek – powiedział przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ukrainy.
Odpowiadając na pytanie, dlaczego lider grupy Wagnera wybrał Republikę Białorusi, wyjaśnił krótko.
- Wielu opcji może nie być. Na przykład Niemcy czy Francja raczej nie wyrażą zgody, podobnie jak wiele innych krajów z demokratycznymi rządami. Sam szef grupy Wagnera prawdopodobnie nie zgodzi się na Koreę Północną. Dlatego nie ma zbyt wielu opcji do wyboru – powiedział Andrij Jusow.
Jak poinformowała agencja Ukrinform, 23 czerwca szef grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn, zapowiedział interwencję dyplomatyczną przeciwko rosyjskiemu dowództwu wojskowemu, w szczególności przeciwko ministrowi obrony Federacji Rosyjskiej Siergiejowi Szojgu. W wyniku ofensywy kolumna wagnerowców dotarła do regionu lipeckiego w Rosji, oddalonego o 420 km od Moskwy.
Alaksandr Łukaszenka przeprowadził rozmowy z Prigożynem, po których ten ostatni poinformował o powrocie bojowników ugrupowania do obozów polowych. Później wydział śledczy rosyjskiej FSB zamknął sprawę karną dotyczącą zbrojnego buntu.
Z kolei 26 czerwca w przemówieniu do Rosjan prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin wezwał najemników grupy Wagnera do podpisania umowy z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej lub innymi organami państwowymi, co da możliwość powrotu do swoich bliskich lub „jechać na Białoruś”.
„Białoruski Gajun" poinformował, że samolot Prigożyna wylądował na Białorusi we wtorek rano. Łukaszenka potwierdził, że Prigożyn jest na Białorusi, a także stwierdził, że Białorusini mogą zapisywać się do tej prywatnej formacji, ale nie będzie osobnych punktów rekrutacyjnych.
(Cezarion/ Foto: twitter.com/ Ukrinform)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie