
Do modlitwy o ustanie epidemii koronawirusa zachęca arcybiskup Tadeusz Wojda oraz duchowni z Archidiecezji Białostockiej. Modlić się można w domach, w miejscu pracy w czasie przerwy, w autobusie, w zasadzie wszędzie. Jednocześnie pojawiła się zapowiedź o zwiększeniu liczby Mszy Świętych w poszczególnych świątyniach. Chodzi o to, aby ograniczyć tłok w kościołach, w których wierni teraz szczególnie i częściej niż zwykle szukają pomocy Bożej, ale i wyciszenia.
W tej chwili mamy sytuację szczególną, związaną oczywiście z zagrożeniem epidemiologicznym. Na całym świecie koronawirus i choroba, którą on wywołuje, zbiera śmiertelne żniwo. Nic więc dziwnego, że bardzo wiele osób boi się, bo zwyczajnie nie wie, co się wydarzy. Dlatego też często szuka pomocy przede wszystkim u Boga, jego syna Jezusa Chrystusa oraz Matki Bożej. Jest to naturalne zachowanie dla ludzi wierzących, którzy zawsze w takich sytuacjach najczęściej zwracali się o pomoc modląc się w świątyniach. Wyśmiewanie ich lub obrażanie – co już ma miejsce najczęściej w internecie i co robią też niektóre media – jest co najmniej niestosowne. Bo właśnie w takim trudnym czasie osoby wierzące chcą być w świątyniach i modlić się wspólnie lub pojedynczo, ale w Domu Bożym. Przychodzą tam teraz nawet niepraktykujący parafianie.
Archidiecezja Białostocka oraz arcybiskup Tadeusz Wojda wraz z kapłanami i siostrami zakonnymi zachęcają do modlitw o ustanie epidemii koronawirusa w Polsce i na świecie. Już kilka razy do tej pory można było modlić się wspólnie prosząc o łaski Boże w tej intencji. W najbliższym czasie w kościołach ponownie będą odprawiane Msze Święte, także w tej intencji. Ale żeby uniknąć zagrożeń związanych z przenoszeniem się groźnego wirusa, albo przynajmniej ograniczyć taką możliwość, arcybiskup zwrócił się do wszystkich proboszczów parafii archidiecezji białostockiej, aby w miarę możliwości zwiększali liczbę mszy. Chodzi o to, aby w kościołach było luźniej i ludzie zachowywali odpowiednią odległość od siebie. Jest to w zasadzie identyczny apel, z jakim zwrócił się do duchownych Abp Stanisław Gądecki, Metropolita Poznański, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
- W związku z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego, aby nie było dużych zgromadzeń osób, proszę o zwiększenie – w miarę możliwości – liczby niedzielnych Mszy Świętych w kościołach, aby jednorazowo w liturgiach mogła uczestniczyć liczba wiernych odpowiednia do wytycznych służb sanitarnych. Przypominam, że – w obecnej sytuacji – osoby starsze i schorowane mogą pozostać w domach i stąd śledzić transmisje Mszy Świętych, które są w niedziele w środkach społecznego przekazu np. o godz. 7.00 w TVP 1, o godz. 9.00 w Polskim Radiu – Program Pierwszy, o godz. 9.30 w Telewizji Trwam, o 13.00 w TV Polonia oraz lokalne transmisje. Przypominam, że nie ma wymogu, by podczas Mszy św. przekazywać znak pokoju przez podanie dłoni – przekazał w liście do duchownych Abp Stanisław Gądecki.
Duchowni z naszej archidiecezji będą także w najbliższych dniach modlić się wraz z wiernymi o zdrowie dla chorych oraz w intencji lekarzy, personelu medycznego i wszystkich służb, które działają w celu zatrzymania rozprzestrzeniania się groźnego koronawirusa. Co oznacza, że msze nie będą odwoływane, więc wierni będą mogli w nich uczestniczyć. Można także modlić się w domach, ponieważ Msze Święte, jak wspominał Arcybiskup Gądecki, będą transmitowane przez niektóre telewizje i rozgłośnie radiowe. Choć nie wszystkim taki zdalny udział w Mszy Świętej się podoba.
- Msza mszą, ale przez telewizor Eucharystii nie przyjmę. Chodzę do kościoła co niedziela i zawsze przyjmuję komunię świętą. Nie wyobrażam sobie inaczej. Czy się boję? Boję, jak chyba wielu z nas, ale przede wszystkim ufam Panu Jezusowi, którego chcę przyjąć do serca – mówi nam jedna z parafianek Sanktuarium Miłosierdzia Bożego na osiedlu Białostoczek.
- Dobrze, że kościoły nie będą zamknięte. Bo modlić się można wszędzie, w domu, przed telewizorem, albo gdziekolwiek indziej. Ale komunii świętej przez telewizor nie przyjmę. Jak ktoś nie ma takiej potrzeby, może obejrzeć Mszę w telewizji, ale dla mnie ważniejsze jest osobiste uczestnictwo i przyjęcie komunii – dodaje inna z parafianek tego kościoła.
W minioną środę, 11 marca, Metropolita Białostocki Abp Tadeusz Wojda wraz ze współpracownikami modlił się o godz. 12.00 w kaplicy kurii białostockiej wzywając wstawiennictwa Maryi o uwolnienie od epidemii, która szerzy się na świecie. Modlitwa ta zresztą była odpowiedzią na prośbę kard. Angelo Comastriego, Wikariusza Generalnego Ojca świętego dla Państwa Watykańskiego, aby przez najbliższy tydzień odmawiać w kościołach modlitwę „Anioł Pański”, Litanię Loretańską oraz antyfonę „Salve Regina”.
„W piśmie do Księży Proboszczów Arcybiskup Metropolita zachęcił do podjęcia szczególnych środków ostrożności w związku z epidemią koronawirusa, a także do wzajemnej troski i niesienia sobie pomocy. Zalecił śpiewanie Suplikacji na zakończenie niedzielnych celebracji eucharystycznych, nabożeństw Gorzkich Żali i Drogi Krzyżowej oraz ofiarowanie Bogu innych modlitw” – czytamy na stronach internetowych Archidiecezji Białostockiej.
Jak będzie rozwijała się sytuacja w najbliższym czasie, na razie nie wiadomo. Póki co, nie ma żadnych zakazów odnośnie uczestnictwa w nabożeństwach. Wiadomo jednak, że część parafii odwołała rekolekcje wielkopostne dla dzieci i młodzieży. Rekolekcje wielkopostne dla dorosłych mają natomiast odbywać się normalnie, tak jak były zaplanowane. Z innych informacji od Archidiecezji Białostockiej przekazujemy, że terminy przygotowań do sakramentu bierzmowania być może zostaną przełożone na później. Arcybiskup Wojda zapowiada również, że jeśli liczba zakażonych koronawirusem w Polsce będzie rosła, to Kościół będzie modyfikował swoje zalecenia kierowane do wiernych i proboszczów.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
to siedziec w domu i nie roznosic i lapac zarazy czy chodzic do kosciola