
Jeszcze w kwietniu, tuż przed długim majowym weekendem, kandydatka na wójta gminy Korycin w minionych wyborach samorządowych - Beata Matyskiel - wniosła do Sądu Okręgowego w Białymstoku (za pośrednictwem Sądu Rejonowego w Sokółce) protest wyborczy. Zrobiła zatem to, co zapowiadała tuż po ogłoszeniu oficjalnych wyników. Jej zdaniem doszło do przestępstwa przeciwko wyborom, co miało wpływ na wyniki, poprzez wpisanie na listę głosujących osób nieuprawnionych, nie zamieszkujących stale na obszarze gminy Korycin.
O sprawie pisaliśmy 24 kwietnia. W drugiej turze wyborów samorządowych w gminie Korycin kandydująca na stanowisko wójta Beata Matyskiel przegrała zaledwie jednym głosem z dotychczasowym, ubiegającym się o reelekcję, włodarzem - Mirosławem Lechem. Jak stwierdziła w rozmowie z naszą redakcją, ma uzasadnione podejrzenia, że mogło dojść do nieprawidłowości. Zapowiedziała więc złożenie protestu wyborczego przeciwko ważności wyborów. Ten trafił do sądu 30 kwietnia.
Matyskiel w dokumencie zarzuca nieważność wyboru wójta gminy Korycin Mirosława Lecha, wnosi o ponowne przeliczenie głosów oddanych w drugiej turze 21 kwietnia 2024 r., jak też o stwierdzenie nieważności wyborów, "albowiem okoliczności stanowiące podstawę protestu miały wpływ na wyniki wyborów", ponadto o o stwierdzenie wygaśnięcia mandatu wójta gminy Korycin i wydanie postanowienia nakazującego przeprowadzenie ponownych wyborów.
Według Beaty Matyskiel doszło do przestępstwa przeciwko wyborom mającego wpływ na ustalenie wyników głosowania i wyników wyborów, poprzez wpisanie na listę głosujących, czyli listę osób uprawnionych do głosowania (do spisu wyborców), osób nieuprawnionych do głosowania w wyborach na wójta, czyli nie zamieszkujących stale na obszarze gminy Korycin.
Kandydatka w piśmie wskazuje także, że doszło do naruszenia przepisów kodeksu dotyczących głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów, mającego wpływ na wynik wyborów. Uzasadnia to sporządzeniem pełnomocnictwa do głosowania z naruszeniem przepisów kodeksu wyborczego, sporządzeniem pełnomocnictwa do głosowania bez zachowania wymogów formalnych wniosku, dopuszczenie do głosowania osoby - pełnomocnika nie posiadającego odrębnego pełnomocnictwa obejmującego prawo do głosowania w ponownym głosowaniu w Obwodowej Komisji Wyborczej numer 2 w Korycinie oraz Obwodowej Komisji Wyborczej numer 4 w Krukowszczyźnie, brak okazania wszystkim obecnym członkom Obwodowej Komisji Wyborczej numer 3 w Zabrodziu każdej z kart do głosowania przed ustaleniem ważności karty do głosowania, ważności głosu, oddania głosu na danego kandydata, brak wykonania czynności Obwodowej Komisji Wyborczej numer 3 w Zabrodziu związanych z ustalaniem wyników głosowania w obwodzie przez wszystkich obecnych członków komisji oraz poprzez wykonywanie czynności związanych z ustaleniem wyniku głosowania przez pojedynczych członków komisji - liczenie głosów jedynie poprzez poszczególnych członków komisji, a nie wszystkich obecnych, pobieżne liczenie głosów w sposób nie zapewniający rzetelności, zliczanie sumaryczne głosów przez poszczególnych członków komisji, a nie wszystkich obecnych. Powyższe to streszczenie zarzutów, które znalazły się w proteście wyborczym.
Z obserwacji skarżącej, poczynionych dopiero wskutek przebiegu wyborów dnia 21.04.2024 r., wynika, że w wyborach uzupełniających na wójta gminy Korycin dnia 21.04.2024 r. w spisie wyborców ujęto i głos oddały osoby, którym nie przysługiwało czynne prawo wyborcze w świetle przepisów kodeksu wyborczego - brzmi fragment wniesionego do sądu dokumentu.
W części uzasadnienia można przeczytać, że co najmniej kilka spośród osób, które oddały swój głos w drugiej turze, nie jest stałymi mieszkańcami gminy Korycin, a jedynie rodziną osób mieszkających w tej gminie.
Przed drugą turą w spisie wyborców przybyły 23 osoby. Należy sprawdzić, czy faktycznie mieszkają w naszej gminie, płacą podatki, jakie mają związki z Korycinem. Co też ciekawe, zwiększyła się liczba głosujących za pośrednictwem pełnomocników: z jednej osoby przed pierwszą turą na osiem przed drugą - komentowała jeszcze kwietniu Beata Matyskiel.
Przypomnijmy: Na urzędującego nieprzerwanie od 1991 roku włodarza gminy Korycin Mirosława Lecha w drugiej turze głosowały 732 osoby, a na Beatę Matyskiel - 731.
Beata Matyskiel to była dziennikarka telewizyjna - pracowała w TVP3 Białystok, obejmowała też m.in. na stanowisko dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Turystyki w Korycinie, ostatnio zaś kierowała Podlaską Wojewódzką Komendą Ochotniczych Hufców Pracy w Białymstoku.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie