Reklama

Budżet Białegostoku 2022. PiS grzmi: Rażące naruszenie prawa, gruba kompromitacja, arogancja władzy!

Tak przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości określają zachowanie miejskich radnych z Koalicji Obywatelskiej i przewodniczącego Łukasza Prokoryma. Chodzi o sytuację z 20 grudnia 2021 r. Wtedy to podjęto uchwałę w sprawie budżetu Białegostoku na 2022. Z tym że podczas sesji, w drugim czytaniu projektu, nie zostały poddane pod głosowanie zadania inwestycyjne zgłoszone przez klub radnych PiS. Regionalna Izba Obrachunkowa stwierdziła, że uchwała została podjęta z naruszeniem prawa.

Kolegium RIO stwierdziło, że pominięty został jeden z etapów procedury uchwalania budżetu. A to jest niezgodne z prawem.

Podczas sesji 20 grudnia przewodniczący rady miasta Łukasz Prokorym zarządził głosowanie nad budżetem wyłącznie z poprawkami zaproponowanymi prezydenta Tadeusza Truskolaskiego.

Chciałem zaproponować państwu radnym, abyśmy głosowali w następujący sposób, że w pierwszej kolejności poddam pod głosowanie projekt uchwały wraz z autopoprawkami zgłoszonymi przez pana prezydenta. Jeżeli ten projekt uzyska wymaganą większość w głosowaniu, spowoduje to zakończenie procedury głosowania, jeżeli ten projekt nie otrzyma wymaganej większości, będą procedowane poprawki nieprzyjęte przez pana prezydenta i zgłoszone w dniu dzisiejszym, a następnie projekt budżetu wraz z przyjętymi, bądź nie, przyjętymi poprawkami - mówił wtedy Prokorym.

Ten wniosek został przegłosowany następującym stosunkiem głosów: 14 - "za", 10 - "przeciw", 3 - "wstrzymujące". Następnie, w związku z takim wynikiem głosowania, radni głosowali nad projektem uchwały budżetowej wraz z zaproponowanymi poprawkami prezydenta miasta i został on przyjęty stosunkiem głosów: 16 - "za", 0 - "przeciw", 9 - "wstrzymujących się".

Postępowanie Regionalnej Izby Obrachunkowej jednak w sprawie stwierdzenia nieważności całego budżetu nie zostało wszczęte. Trudno byłoby zresztą oczekiwać, że podjęta zostanie decyzja, która w efekcie wstrzymałaby trwające czy mające się rozpocząć inwestycje w mieście. To mogłoby doprowadzić po prostu do paraliżu. Nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z naruszeniem art. 234 ustawy z 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych.

Poprawki, które złożyliśmy w imieniu mieszkańców Białegostoku, w ogóle nie zostały poddane pod głosowanie, co jest rażącym naruszeniem prawa. Dlatego apelujemy do radnych Koalicji Obywatelskiej i prezydenta Tadeusza Truskolaskiego o ponowne rozpatrzenie i przegłosowanie tych poprawek przy aktualizacjach budżetu, które w zasadzie co miesiąc są dokonywane - komentuje Henryk Dębowski, szef klubu PiS w radzie miasta.

Dębowski złożył 17 lutego interpelację do prezydenta Truskolaskiego, w której wnioskuje o ponowne rozpatrzenie poprawek mieszkańców przedstawionych przez klub radnych Prawa i Sprawiedliwości i włączenie ich do uchwały budżetowej w ramach zadań inwestycyjnych na rok 2022.

Przez 12 lat pracy w radzie miasta nie przypominam sobie sytuacji, żeby w tak drastyczny sposób nie dotrzymać procedury uchwalenia budżetu. To, co zrobiła większość Koalicji Obywatelskiej jest po prostu niedopuszczalne. Nie trzeba tu być prawnikiem, by wiedzieć, że jeżeli są zgłoszone poprawki do projektu uchwały, to trzeba je poddać pod głosowanie. Zawsze rządząca większość ma prawo decydować, co się z nimi stanie, czy je przyjąć, czy nie - tłumaczy Tomasz Madras, działacz PiS i wicewojewoda podlaski. - To co przychodzi do głowy w takiej sytuacji, to dwie rzeczy. Wydaje mi się, że mieszkańcy miasta mogą sobie pomyśleć, że przewodniczący Łukasz Prokorym nie powinien pełnić tej funkcji, bo to jest chyba dość gruba kompromitacja. A druga sprawa, ważniejsza: mieszkańcy mają prawo oczekiwać, że teraz urząd miasta poczuje jednak moralne zobowiązanie do realizacji tych poprawek, ponieważ poprawki zgłoszone przez radnych Prawa i Sprawiedliwości to są postulaty mieszkańców. To są np. ulice proponowane do remontu na Starosielcach, modernizacje wodociągów na Zawadach, modernizacja zbiornika wodnego na Dojlidach, parking przy cerkwi św. Jerzego.

Agnieszka Rzeszewska, wiceprzewodnicząca komisji budżetu i finansów, jest zdziwiona, że w ogóle nie wzięto pod uwagę i nie rozpatrzono poprawek. Nazywa to arogancją władzy.

Z kolei radny Paweł Myszkowski stwierdza, że są samorządy, gdzie procedury funkcjonują znacznie lepiej. Za przykład podaje samorząd województwa podlaskiego.

Przy uchwalaniu budżetu województwa marszałek przyjął wszystkie poprawki, jako autopoprawki, niezależnie od tego, czy były zgłoszone przez radnych z klubu większościowego, czy opozycji - przypomina Myszkowski.

Poniżej, w załączeniu, poprawki złożone przez radnych PiS.

(Piotr Walczak / Foto: DDB)

Załączniki
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do