
Wiadomo, że Via Carpathia przez województwo podlaskie przebiegnie w trzech kierunkach. I to zdecydowanie cieszy. Teraz mamy kolejną dobrą wiadomość, bo pierwsze prace związane z budową tej trasy ruszą jeszcze w tym roku. Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad rozpoczyna właśnie przygotowania materiałów do przetargu w systemie „Projektuj i buduj” na węzeł Sochonie – Dobrzyniewo – Choroszcz, który ma kluczowe znaczenie dla Białegostoku.
Via Carpathia jest strategiczną inwestycją dla województwa podlaskiego. Strategiczną z wielu powodów. Najważniejsze z nich, to skomunikowanie regionu ze ścianą wschodnią i połączenie go także w innymi dużymi arteriami, jak S-8. To również lepsze połączenie z przejściami granicznymi z Białorusią oraz Litwą. To też najpoważniejsze okno na świat w obliczu faktu braku łączności powietrznej z naszym regionem. Via Carpathia to także możliwość rozwoju gospodarczego mniejszych miast położnych przy trasie, ale w szczególności stolicy województwa podlaskiego.
Z tych względów cieszy informacja podana kilka dni temu przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Chodzi o obecnie przygotowaną i przyjętą przez rząd aktualizację Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2023 (z perspektywą 2025). Bo to oznacza zwiększenie środków finansowych przeznaczonych na drogi krajowe ze 107 mld zł na 135 mld zł. Nowelizacja Programu zapewnia dodatkowo priorytetowe potraktowanie S-19 i zapewnienie jej finansowania na całej długości, a tym samym na jej przebiegu podlaskim.
- Z projektu Uchwały Rady Ministrów wiadomo, że do chwili zamknięcia programu 2023 - 2025 ma powstać cała podlaska część S19. Czyli droga od granicy państwa do Białegostoku i z Białegostoku do Lubartowa na odcinku Choroszcz (węzeł Białystok Zachód - dop. red.) – Ploski oraz Ploski – Chlebczyn (woj. mazowieckie - dop. red.) - wyjaśnił minister Krzysztof Jurgiel.
- Takie założenie nie przesądza w tej chwili o tym jak przebiegać będzie S19 na północ od Białegostoku, natomiast potwierdza przebieg S19 na południe, na kierunku Białystok – Lublin. Przyjęcie aktualizacji Programu na lata 2014-2023 (2025) oznacza konieczność intensyfikacji prac przygotowawczych nad S19 na Podlasiu – wyjaśniał z kolei Wojciech Borzuchowski, dyrektor białostockiego oddziału GDDKiA.
Ta intensyfikacja prac związana z budową S-19 polega przede wszystkim na wycofaniu z programowej realizacji odcinka Sochonie – Dobrzyniewo – Choroszcz. To zresztą już właściwie stało się faktem, bo niedawno białostocki oddział GDDKiA uzyskał na to zgodę centrali. Można zastanawiać się w jakim celu zrezygnowano z zaplanowanych prac. Ale tu wyjaśnienie jest bardzo proste – po to, aby zrealizować tę samą inwestycję, tylko w systemie „Projektuj i buduj”, czyli obecnie w najszybszym możliwym trybie. Dzięki temu można przyspieszyć prace budowlane prawie o rok.
Zabiegi te wsparł osobiście Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Krzysztof Jurgiel, wysyłając pismo do Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad z prośbą o ujęcie w najbliższych zamierzeniach inwestycyjnych właśnie zadania Sochonie – Dobrzyniewo – Choroszcz. Zresztą Via Carpathia oraz S-19, która jest częścią międzynarodowej trasy, od początku była dla ministra Jurgiela priorytetowa. Wsparli go w działaniach także inni parlamentarzyści.
- Nasze wspólne działania w rządzie, parlamentarzystów, doprowadziły do tego, że w najbliższych sześciu latach zostanie ta sieć drogowa całkowicie zrealizowana. To umożliwi szybki rozwój województwa podlaskiego – mówił kilka dni temu podczas konferencji prasowej minister Krzysztof Jurgiel.
Z punktu widzenia Białegostoku kluczowym odcinkiem może stać się tak zwany węzeł „Białystok Zachód”. Chodzi tu o wspomniany fragment, którego realizacja ma się rozpocząć jeszcze w tym roku, czyli Sochonie – Dobrzyniewo – Choroszcz. Jest to o tyle ważna część całej inwestycji drogowej, że połączy S-8, prowadzącą do Warszawy i mocno udrożni ruch w północnej części Białegostoku. Obecnie Trasa Generalska, czyli stara północno-obwodówka, jest pełna TIR-ów i ciężkich pojazdów. A jest pełna, ponieważ kierowcy nie mają innej możliwości przejazdu w kierunku na Augustów, czy do granicy z Litwą.
Dzięki budowie węzła na trasie Dobrzyniewo – Choroszcz i Sochonie – Dobrzyniewo, Trasa Generalska przestałaby się zapychać ciężkim tranzytem, a faktycznie służyłaby głównie mieszkańcom naszego miasta. Choć nie jest to jakiś szczególnie długi odcinek, to z punktu widzenia dostępności komunikacyjnej i udrożnienia ruchu, wręcz kluczowy dla transportu, ale i komfortu jazdy białostoczan.
- Wybudowanie tego fragmentu drogi ekspresowej S-19 pozwoli wyprowadzić ruch tranzytowy z Trasy Generalskiej w Białymstoku. Zniknęłyby z miejskich dróg przede wszystkim pojazdy ciężkie, które najbardziej niszczą drogi, stwarzają niebezpieczne sytuacje dla kierowców pojazdów osobowych. Dzięki temu skończą się korki przy wylocie na Augustów, a na całej śródmiejskiej obwodnicy znacząco spadnie liczba pojazdów ciężkich. Ale dobrze by było, aby w ogóle droga do Augustowa mogła być zbudowana w wariancie 2+2, czyli po dwa pasy ruchu w każdym kierunku – komentuje naszej redakcji Artur Kosicki, ekspert od inwestycji budowlanych i jednocześnie doradca ministra Krzysztofa Jurgiela, do którego zwracaliśmy się po wyjaśnienia.
To nie wszystko, ponieważ zarówno minister Jurgiel, jak i jego doradca postarali się, aby przekonać GDDKiA do zintensyfikowania prac szczególnie na tym fragmencie. A chodzi o to, aby jak najszybciej dało się połączyć budowaną wciąż trasę do Warszawy z Via Carpathią. I miałoby się to stać właśnie na tym 16-kilometrowym odcinku od Choroszczy do Dobrzyniewa. Tranzyt omijałby więc Białystok całkowicie.
- Niezależnie od tego, jaki ostatecznie zostanie przyjęty wariant przyszłego przebiegu S 19, czy przez Korycin – Knyszyn – Dobrzyniewo, czy też – Sokółkę – Czarną Białostocką do obwodnicy Wasilkowa, to i tak połączenie z S-8 w kierunku Warszawy zapewni właśnie dwujezdniowy odcinek Dobrzyniewo – Choroszcz. Wybudowanie odcinka Sochonie – Dobrzyniewo – Choroszcz oznacza także realizację na drodze ekspresowej S-8 węzła „Białystok Zachód”, który będzie w przyszłości miejscem połączenia S-8 z Via Carpathią od Lublina do Białegostoku – dodaje Artur Kosicki.
Wygląda na to, że Białystok przynajmniej od jednej strony ma szanse szybko zyskać prawdziwą obwodnicę. W tym roku i przez kilka miesięcy przyszłego roku, wszelkie prace związane z budową Via Carpathii, mają polegać przede wszystkim na badaniach geologicznych. Po ich zakończeniu, czyli w końcówce 2018 roku miałby już być rozpisany przetarg na realizację inwestycji drogowej w systemie „Projektuj i buduj”. Planowane oddanie do użytku całego węzła miałoby się odbyć do 2023 roku.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia, że skoro są już środki na realizację Via Carpathii, cała trasa licząca ponad 200 km w województwie podlaskim, miałaby zostać ukończona za pięć, najdalej sześć lat, od chwili obecnej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie