Tylu przedstawicieli zamierza mieć białostocki oddział Prudential. W zeszłym tygodniu w stolicy województwa podlaskiego firma oficjalnie przeniosła się do nowej siedziby. Zgodnie z zapowiedziami setka osób z regionu miałaby tutaj zajmować się sprzedażą ubezpieczeń na życie. Zarobki? Co najmniej 1 000 euro miesięcznie powinien wypracować sobie taki konsultant. Ale podobno są i tacy, których dochody wynoszą kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt tysięcy. W ciągu kilku kolejnych miesięcy planowane jest otwarcie oddziałów w kolejnych miastach, nie zdradzane są na razie ich lokalizacje. Niewykluczone również są kolejne otwarcia na Podlasiu.
Tak zapewniają reprezentujący Prudentiala. Według nich nasz region jest bardzo perspektywicznym rynkiem do takiej działalności. Przekonują, że Białystok wręcz lepszym niż niektóre znacznie większe aglomeracje.
Prezes Jarosław Bartkiewicz tłumaczy, że otwarcie w ubiegłym tygodniu biura, mającego około 70 metrów kwadratowych powierzchni, przy ulicy Świętojańskiej to oficjalny start, choć firma działa w naszym mieście już od jakiegoś czasu. Tyle że wcześniej na niewielkim metrażu, w dosyć prowizorycznych warunkach. Jest to już 17. placówka w Polsce.
W całym kraju obecnie na rzecz Prudentiala pracuje prawie 700 osób. W Białymstoku już 30. Docelowo ma być tu przynajmniej 100. Rekrutacja trwa. Prudential chce mieć około 20 - 25 oddziałów w całym kraju i współpracować docelowo z ponad trzema tysiącami przedstawicieli.
- Nasz model wygląda dosyć wyjątkowo. Współpracujemy na zasadzie działalności gospodarczej. Chcemy, by nasi współpracownicy otwierali swoje firmy, swój biznes. U nas poza tym, że ktoś chce współpracować jako sprzedawca, to może jeszcze rozwijać karierę. Każdy z naszych konsultantów po osiągnięciu pewnego limitu może awansować na menadżera zespołu. Menadżer zespołu to osoba, która sprzedaje i rekrutuje. Mówimy u nas, że jest to taka franczyza odwrotna. Bo żeby jakąś franczyzę firmy mieć, trzeba z reguły zapłacić, jest to kosztowne. My to robimy bezkosztowo, czyli dajemy wszystko: logo naszej firmy, pełne wyposażenie. Menadżerowie mogą zostać dyrektorami agencji, a następnie senior dyrektorami. Absolutnie nie wymagamy, aby tak jak w innych firmach ubezpieczeniowych ktoś zakładał swoje biura i wchodził w koszta. Stąd właśnie ten oddział jest u nas tak skonstruowany, że wszystkich zapraszamy do pracy tutaj. W Polsce żaden z dyrektorów czy senior dyrektorów agencji nie ma własnego biura, każdy ma swoją firmę i w pełni korzysta z naszej infrastruktury, czyli sal spotkań i szkoleniowych. Docelowo chcemy mieć minimum stu współpracowników. Obecnie mamy 30 osób, a zaczynaliśmy od zera we wrześniu ubiegłego roku - mówi Tomasz Kiełczewski, menedżer do spraw rozwoju sprzedaży w białostockim oddziale Prudential. - Nasze pojawienie się na Podlasiu to wiele nowych miejsc pracy dla tych, którzy podejmą wyzwanie samozatrudnienia i perspektywa rozwoju zawodowego dla osób z branży ubezpieczeniowej, jak i tych bez doświadczenia. Im z kolei zaoferujemy szkolenia zarówno z tego jak założyć i efektywnie prowadzić własną działalność gospodarczą, jak i z ubezpieczeń, co pozwoli im na zdobycie uprawnień pośrednika ubezpieczeniowego. Dzięki temu mamy pewność, że nasi klienci będą klientami świadomymi, nie z przypadku.
Praca jest oczywiście prowizyjna. Przedstawiciele Prudentiala podkreślają, że o osobie, która która zarabia 1 000 euro miesięcznie, można powiedzieć, iż nadaje się do tej pracy. Ale niektórzy otrzymują wypłaty rzędu kilkunastu albo nawet - w kilku przypadkach - kilkudziesięciu tysięcy.
Podstawowe kryterium to wykształcenie średnie. Z reguły konsultant powinien mieć więcej niż 23 - 24 lata. Jest to zawód licencjonowany, więc trzeba jeszcze przejść szkolenie i egzamin przed Komisją Nadzoru Finansowego. Ponoć większość osób jest spoza branży ubezpieczeniowej, wcześniej nie miały z nią do czynienia. W gronie współpracowników znajdują się urzędnicy, nauczyciele, studenci.
Zdaniem Tomasz Kiełczewskiego Białystok i Podlasie to bardzo dobry rynek, jeśli chodzi o sprzedaż ubezpieczeń. Wyniki sprzedażowe są tu niejednokrotnie lepsze niż w takich miastach jak Wrocław, Kraków, Gdańsk. Oczywiście nie zawsze, ale często.
- Pracujemy, aby zarabiać pieniądze. Ale naszym głównym celem jest dobro klienta, dlatego żadnego osiągania celu wbrew interesom klienta. Każdy konsultant ma obowiązek badania potrzeb klienta, dopasowania oferty do tego, czego on rzeczywiście potrzebuje, a nie tego, co tylko my potrzebujemy. Nagradzani są ci, którzy sprzedają rzetelnie. Potrafimy ukarać kogoś, kto robi wbrew interesom klienta - wyjaśnia Robert Zagata, dyrektor sieci sprzedaży agencyjnej.
Prezes Bartkiewicz chwali, że Prudential rozwija się szybko. Firma była już obecna w Polsce przed II wojną światową i miała tysiące klientów. Rozpoczęcie działalności ponownie nastąpiło w 2013 r.
Komentarze opinie