Osoby przebywające na zwolnieniach lekarskich potrafią być niezwykle kreatywni. Nierzadko zdarza się, że symulują choroby, a potem mają problemy, bo tracą zasiłki. Zarówno bowiem pracodawcy, jak i Zakład Ubezpieczeń Społecznych mogą kontrolować, w jaki sposób wykorzystuje się czasową niezdolność do pracy. Wpadka może zaboleć.
- Pracownik przebywający na zwolnieniu lekarskim może spodziewać się, iż zostanie sprawdzony przez pracodawcę lub przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, co faktycznie podczas zwolnienia robi i czy na pewno go potrzebuje - podkreśla Katarzyna Krupicka z białostockiego oddziału ZUS.
Jak podaje, zdarzały się przypadki, gdy podczas wizyty pod wskazanym przez chorego adresem kontrolerzy nikogo nie zastali. Aż dziwi szczerość przyłapanych na oszukiwaniu.
I tak: nieobecny w złożonym wyjaśnieniu napisał, że nie było go w domu, gdyż pojechał opiekować się niedołężnym teściem. Ciekawe, jak mogła wyglądać ta opieka, skoro chory opiekował się chorym.
Inny nieobecny w domu podczas kontroli tłumaczył, że poleciał do córki na urodziny. Tyle, że okazało się, iż córka mieszka w Irlandii i impreza była za granicą.
Choroba nie przeszkodziła również w wieczorze autorskim, podczas którego sprawdzany przez ZUS pracownik czytał swoje wiersze.
- Wszystkie te osoby zapewne zapomniały, że ubezpieczony, który w okresie niezdolności wykonywał pracę zarobkową lub też wykorzystywał zwolnienie od pracy niezgodnie z jego celem, traci prawo do wypłaty zwolnienia lekarskiego - mówi Krupicka.
Z danych, jakie otrzymaliśmy, wynika, że w trzecim kwartale 2018 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku przeprowadził 1,8 tys. kontroli osób posiadających zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy (w okresie od stycznia do września - 4,3 tys.). W konsekwencji wydane zostały 82 decyzje wstrzymujące dalszą wypłatę zasiłków chorobowych (od stycznia do września 2018 - 175). Kwota wstrzymanych z tego tytułu zasiłków w trzecim kwartale tego roku wyniosła 107 tys. zł (w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2018 r. - 198,5 tys.).
Zmniejszenie kwoty zasiłku może również nastąpić poprzez ograniczenie podstawy wymiaru zasiłku chorobowego i świadczenia rehabilitacyjnego, po ustaniu ubezpieczenia chorobowego, do 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Z tego powodu w trzecim kwartale 2018 r. obniżono wypłaty o 431,6 tys. zł, a dotyczyło to 305 osób. Natomiast w okresie styczeń - wrzesień 2018 r. obniżono wypłaty o 1 305,4 tys. zł, łącznie dla 934 osób.
Ponadto element dyscyplinujący ubezpieczonych to obniżanie o 25 proc. wysokości zasiłku chorobowego i opiekuńczego za okres od ósmego dnia orzeczonej niezdolności do pracy do dnia dostarczenia zaświadczenia lekarskiego - tłumaczy rzeczniczka białostockiego oddziału ZUS. Zmniejszenie to następowało w przypadku nie dostarczenia płatnikowi zaświadczenia lekarskiego w ciągu siedmiu dni od daty jego otrzymania. Z tego tytułu w trzecim kwartale 2018 r. w województwie podlaskim uszczuplono wypłaty zasiłków o 8,5 tys. zł (107 osób), a od stycznia do września o 35 tys. zł (459 osób). Przypomnijmy w tym miejscu, że jednak od 1 grudnia papierowe zwolnienia lekarskie zostały zastąpione przez elektroniczne dokumenty.
Łącznie kwota obniżonych i cofniętych świadczeń pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa w województwie podlaskim w trzecim kwartale 2018 r. wyniosła ponad 547 tys. zł, a w okresie styczeń - wrzesień było to 1 539 tys. zł.
(Piotr Walczak / Foto: pixabay.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
1800 kontroli i tylko 82 "złapanych".... A czy są dostępne statystyki ile kosztowało przeprowadzenie tych 1800 kontroli bo pewnie dużo więcej niż zaoszczędzone 107 000 zł.