Reklama

Co z kupnem nowych gruntów pod budynki mieszkaniowe?



Ustawa rolna praktycznie wstrzymała na jakiś czas obrót gruntami nieobjętymi miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Deweloperzy muszą w związku z tym kupować grunty, które te plany mają, a które są droższe. W przyszłości przełoży się to na wzrost cen mieszkań.

Być może ustawa rolna zrobiła przy okazji przysługę mieszkańcom większych miast. Deweloperzy do tej pory skupowali głównie i przede wszystkim te grunty, które nie były objęte planami zagospodarowania przestrzennego. Dlatego później można było oglądać takie koszmary jak w Białymstoku przy Legionowej, teraz Jurowieckiej, ale najwięcej na białostockich Bojarach. Tą przysługą ustawy rolnej byłoby ograniczenie budowy bloków nie pasujących do otoczenia i przynajmniej choć częściowe uporządkowanie przestrzeni publicznej.

Obecnie widać już, że branża budownicza w Polsce zapowiada zwyżki cen mieszkań z powodu wyższych cen gruntów, chociaż te wcale droższe być nie muszą. Jeśli zostanie uporządkowany prawnie i planistycznie obszar, na którym będzie można lokalizować inwestycje mieszkaniowe, cena gruntów raczej się wiele nie zmieni. Co najwyżej deweloperzy będą musieli bardziej sensownie przemyśleć własne inwestycje, co powinno z kolei przełożyć się na większe zainteresowanie. Uporządkowana i przyjazna przestrzeń do mieszkania, z pewnością skłoni więcej osób do nabycia własnych czterech kątów, niżeli upychanie wszystkiego co się da na możliwych do zabetonowania metrach kwadratowych.



Jednak inwestorzy z branży deweloperskiej utrzymują, że zakup droższych gruntów jest obarczony większym ryzykiem. Dlatego podkreślają, że prawdopodobnie nie będą kupować nowych ziem tak chętnie jak przed wprowadzeniem ustawy rolnej. Byłaby to oczywiście sytuacja niekorzystna dla rynku.

- Spodziewam się na nim pewnego zastoju. Musimy poczekać, aż sprzedający zorientują się, że to już jest inny rynek niż rok, dwa lata temu, i dostosują swoje oczekiwania cenowe do naszych prognoz na przyszłość – mówi serwisowi infoWire.pl Jacek Bielecki, dyrektor ds. rozwoju z firmy Marvipol Development.

Utrudnienia dla deweloperów w zakupie gruntów w związku z ustawą rolną niekiedy pewnie się pojawią. I takie utrudnienia mogą przełożyć się jakoś na wzrost cen mieszkań, które to ceny zależą między innymi od kosztu ziemi pod inwestycję. W ciągu następnych kilkunastu miesięcy nie powinny one jeszcze wzrosnąć. Mieszkania, które będą sprzedawane w najbliższej przyszłości, powstają bowiem na gruntach kupionych już jakiś czas temu. Ale to wcale nie musi oznaczać wzrostu cen mieszkań wszędzie i w każdej sytuacji. W większych miastach, gdzie akurat deweloperzy najczęściej lokalizują własne inwestycje, ustawa rolna będzie miała zapewne mniejszy wpływ niżeli uchwalone plany zagospodarowania przestrzennego, które i tak muszą realizować poszczególne władze samorządowe.

- Ostatnie 10-15 lat to dzika zabudowa powstająca nie tylko na obszarach wiejskich, ale też na terenie miast, ponieważ niewydolność aparatu planistycznego oraz koszty powodują, że większość gmin czy miast korzysta z tak zwanej decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania, co jest z punktu widzenia planowania i zagospodarowania przestrzennego jest niewłaściwe – mówił około dwa miesiące temu minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, kiedy omawiał potrzeby wprowadzenia ustawy rolnej.

Warto wspomnieć, że deweloperzy na ogół mają dość bogate banki ziemi i nie muszą na razie budować na nowo nabytych gruntach. Ta sytuacja nie będzie jednak trwała wiecznie i w końcu na rynku pojawią się mieszkania wybudowane być może na droższych ziemiach, kupionych przez deweloperów po wejściu w życie ustawy rolnej. Czy faktycznie taka ziemia będzie droższa i przez to wzrosną ceny mieszkań przekonamy się pewnie dopiero pod koniec przyszłego roku.

(Źródło: infowire.pl/ Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do