
Bardzo długo to wszystko trwało, ale w końcu dobiega do mety walka radnych z prezydentem o studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Białegostoku. Jest to podstawowy dokument, w oparciu o który można przyjmować plany zagospodarowania przestrzennego.
Wygląda to niemal jak cud przedświąteczny. Radni od grubo ponad roku prosili prezydenta Białegostoku o przedłożenie im pod głosowanie konstytucji, w oparciu o którą mogliby podejmować uchwały planistyczne. Tą konstytucją jest studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Białegostoku. To ono bowiem wyznacza kierunki rozwoju miasta, tworzenie stref mieszkalnych, handlowych, przemysłowych, masę innych fundamentalnych celów strategicznych w gospodarce miejskiej i wytycza szlaki komunikacyjne w Białymstoku.
- Powszechnie wiadomo, że obowiązujące studium jest w dużej mierze zdezaktualizowane, po prostu przestarzałe – mówił jeszcze w listopadzie ubiegłego roku radny Konrad Zieleniecki. – Natomiast nowe studium jest gotowe i kurzy się na półce. Apelujemy do prezydenta, aby nie zwlekał z jego wyłożeniem. Chcemy głosować jako radni nad planami, które będą zgodne ze studium aktualnym, nowym, przygotowanym przez urbanistów. Plany miejscowe muszą być zgodne ze studium, tymczasem oczekuje się od radnych, że będą uchwalać je, mimo nieaktualnego dokumentu nadrzędnego – dodawał.
I wcześniej, ale przede wszystkim – wielokrotnie później – radni prosili i apelowali do prezydenta, aby przedstawił im nowe, zaktualizowane studium. Chcieli mieć pewność, że głosowane uchwały planistyczne nie będą zaskarżone. Chcieli także poznać wizję i koncepcję rozwoju Białegostoku na kolejne dziesięciolecia. Zwłaszcza radni pracujący w komisji zagospodarowania przestrzennego opiniując uchwały planistyczne prezydenta obawiali się, czy proponowane rozwiązania są zgodne ze studium – także tym, które bardzo długo było w opracowaniu.
Wkrótce wątpliwości się skończą. Już jutro odbędzie się posiedzenie Komisji Zagospodarowania Przestrzennego, na której zaprezentowany zostanie najważniejszy dokument planistyczny i rozwojowy naszego miasta. Radni pierwszy raz zapoznają się z kompleksowymi zapisami. Będą musieli zaopiniować go i dopiero studium trafi na sesję pod głosowanie. Dziś trudno powiedzieć czy studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Białegostoku zostanie przyjęte jeszcze w tym roku. To bardzo obszerny dokument, z którym trzeba będzie na pewno szczegółowo się zapoznać. Jednak najpewniej należy się spodziewać, że pojawi się masa pytań, a później będą jeszcze nanoszone poprawki.
- Dyrektorka departamentu urbanistyki zapewniła mnie, że w 1 kwartale 2016 r. będziemy już za studium głosować. Trzymam za słowo – powiedział w ubiegłym roku w listopadzie Konrad Zieleniecki, szef komisji zagospodarowania przestrzennego.
Prośby ze strony radnych do prezydenta o wyłożenie studium padały niemal co miesiąc. Ale studium nie wyłożono ani w pierwszym kwartale, ani w drugim, ani nawet w trzecim. Mamy obecnie końcówkę roku i studium pierwszy raz w całości trafi pod obrady radnych. Co wcale nie znaczy, że z jego przyjęciem pójdzie teraz szybko. Raczej nie należy się tego spodziewać z uwagi na powagę dokumentu, jak też i jego obszerną zwartość. Niemniej, dobrze się stało, że w końcu trafia pod obrady.
Obecnie obowiązujące jeszcze studium powstało w latach 90-tych. Natomiast w roku 2006 rozpoczęto prace nad nowym studium, ale ich nie dokończono. W 2010 r. studium uznano uchwałą Rady Miasta za nieaktualne. W 2013 r. obwieszczono o ponownym rozpoczęciu prac nad dokumentem. Dotychczas, na nowe „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego” Białegostoku Miasto wydało znacznie ponad 300 000 zł.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie