Reklama

Cudzoziemcy podchodzili pod linię granicy i odchodzili. Tym razem nie atakowali

To była wyjątkowa noc na granicy polsko – białoruskiej. Tak samo zresztą jak cała miniona doba. Przede wszystkim wyjątkowość jest z tego powodu, że nie doszło do siłowego i agresywnego ataku na polskie patrole. Cudzoziemcy znajdujący się na Białorusi tylko podchodzili pod linię granicy i odchodzili, ale już nie atakowali.

Na granicy polsko – białoruskiej od niedawna pojawia się coraz więcej migrantów z innych krajów, niż – jak notowały polskie służby od początku kryzysu migracyjnego – przede wszystkim z Iraku oraz z Syrii. Przekroczyć nielegalnie granicę Polski chcą teraz między innymi obywatele Indii, Turcji, Gwinei czy Jemenu. Może to wskazywać na to, że reżim Łukaszenki znalazł inny szlak do ściągania migrantów niż bezpośrednie lub łączone loty samolotami na lotnisko w Mińsku.

Jakiej narodowości migranci podchodzili minionej doby pod polską granicę, tego Straż Graniczna nie podaje w komunikatach. Wiadomo jednak, że była to grupa 10 cudzoziemców, która na odcinku ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Czeremsze, podchodziła i oddalała się krótko po tym, gdy zauważyła polskie patrole. Tym razem nie było żadnego agresywnego ataku. Co jest wyjątkiem wobec wydarzeń mających miejsce regularnie od wielu miesięcy.

W innych miejscach na granicy polsko – białoruskiej, nielegalni migranci usiłowali się przedostać do Polski. Tam również nie było agresywnych zachowań, a jedynie próba przedostania się do Polski. Łącznie takich prób minionej doby polscy funkcjonariusze Straży Granicznej odnotowali blisko 90 i nie ma żadnej informacji, aby komukolwiek się taka próba udała.

Wczoraj tj. 21.01 granicę Polski i Białorusi próbowało nielegalnie przekroczyć 87 os. W tym miesiącu takich prób było już 810. W nocy na odcinku #PSGCzeremcha grupa 10 cudzoziemców kilkukrotnie podchodziła pod linię granicy, ale na widok polskich patroli wycofywali się w głąb Białorusi. #NaStraży” – przekazała w komunikacie na Twitterze Straż Graniczna.

Polskie służby twierdzą, że kryzys na granicy nie tylko się nie skończył, ale w najbliższym czasie może się znów nasilać. Kiedy zrobi się cieplej, możliwe jest, że pod polską granicą znów pojawią się tysiące cudzoziemców, którzy zapłacili przemytnikom, w tym funkcjonariuszom białoruskiego reżimu, za przerzucenie ich na terytorium państw Europy Zachodniej, przede wszystkim do Niemiec.

Migranci, którzy przedostają się do Polski w zdecydowanej większości nie są zainteresowani ani uzyskaniem pomocy państwa polskiego, ani zalegalizowaniem pobytu w naszym kraju. Nie chcą tu także mieszkać, ani podejmować zatrudnienia. Zazwyczaj, jeśli trafiają do otwartych ośrodków dla cudzoziemców, uciekają z nich po kilku lub kilkunastu dniach.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do