Reklama

Czy jest u nas za dużo dyskontów?

O tym, że dyskontów może być w Polsce za dużo powiedziała niedawno Polska Izba Handlu. Jej zdaniem należałoby przeprowadzić publiczną debatę o zapotrzebowaniu lokalnych rynków i oddziaływaniu na nie konkretnej działalności gospodarczej.

Sklepy wielkopowierzchniowe w Białymstoku już w tej chwili trudno zliczyć. Także dyskonty otwierają coraz częściej swoje punkty na poszczególnych osiedlach. To powoduje monopolizowanie rynku oraz w zasadzie niemożliwość konkurencji małych firm zajmujących się sprzedażą.

- Oczywiście, że tych dużych sklepów jest za dużo – mówi Jerzy Siemieniuk, który prowadzi mały sklep spożywczo – warzywniczy na Słonecznym Stoku. – My z nimi nie mamy żadnych szans. Teraz prozę zobaczyć, tylko na naszym osiedlu ile się tego porobiło. Wiele osób musiało zamknąć swoje sklepy, a ci co zostali jeszcze tak jak ja, ledwie wyrabiają na swoje.

Mieszkańcom powinno się jednak podobać, że mają duży wybór w jednym miejscu, ale i oni podchodzą do sprawy różnie. Na przykład Halina Borsuk mieszkająca na Piasta twierdzi, że tam sklepów jest za dużo.

- Mamy tu Lidla, Biedronki, PSS – y, Lewiatan, niedaleko galeria. Jak inni mogą konkurować z takimi dużymi? Ja robię codzienne zakupy gdzie najbliżej. Ale powiem szczerze, że po te większe też jeżdżę z mężem do dużych sklepów, bo jest taniej. Tam zostawiam po 100-200 zł, a u tych małych co najwyżej po 20 zł.

Nieco inne zdanie ma młoda mama dwójki dzieci, która chwali akurat duży wybór i niskie ceny. Dla niej ważna jest także dostępność i godziny otwarcia.

- Przy dwójce dzieci jest dużo wydatków – mówi Kamila Wendołowicz. – Lepiej jest zajść gdzieś blisko i kupić taniej, niż drożej. Poza tym często zdarza się tak, że w tygodniu nie ma czasu na zrobienie większych zakupów, więc jeździmy w niedzielę z mężem, nawet późnym wieczorem i bez problemu wszystko otwarte. Jak dla mnie to taki Auchan czy Lidl mogłyby być na każdym osiedlu.

Jak podkreśla Polska Izba Handlu, udział sieci dyskontów w rynku ogólnopolskim to już prawie 20 proc. To bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że wkrótce w Polsce mają pojawić się kolejne sklepy przede wszystkim Biedronki oraz Tesco i Auchan.

Kalina
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do