Reklama

Darmowe podręczniki w podstawówkach?

Od przyszłego roku szkolnego dzieci, które pójdą do pierwszej klasy mają otrzymać darmowe podręczniki. Nie trzeba już będzie rujnować domowych budżetów na wyprawki szkolne. Tego chce premier Donald Tusk, a my się zastanawiamy czy rozpoczęła się kampania wyborcza?

Ministerstwo Edukacji zostało już zobligowane do tego, by przygotować odpowiedni podręcznik, który zastąpiłby kilka innych. Ma być on własnością szkoły. Ta zaś przekazywałaby go co roku następnemu rocznikowi uczniów. Wprowadzenie takiego rozwiązania Donald Tusk zapowiada już od września bieżącego roku. Chciałby także, by darmowe podręczniki były przygotowane nie tylko pierwszoklasistom. Mieliby je otrzymać uczniowie drugiej klasy, tyle że od następnego roku szkolnego.

- W końcu coś sensownego w wykonaniu tego rządu – mówi Mariola Hryniewicz, mama Kuby, który chodzi teraz do zerówki. – Nie można było wcześniej o tym pomyśleć? Mam tylko nadzieję, że dzieci nie będą musiały dźwigać tych ciężkich plecaków, bo to już by była kpina.

Z pewnością księgarze nie będą cieszyć się z takiej decyzji premiera. Ale w końcu dobro dzieci powinno być na pierwszym miejscu. Aby darmowy podręcznik mógł znaleźć się w szkole, potrzebna będzie jeszcze zmiana ustawy o oświacie.

- Uwierzę, jak zobaczę – komentuje Urszula Brodziuk – emerytowana nauczycielka. – Dziś w szkołach jest tak zła sytuacja, że współczuję swoim kolegom i koleżankom. Zastanawiam się, czy przy okazji wprowadzania tych podręczników, nie przejdzie jakiś zapis odnośnie nauczycieli, który będzie dla nich niekorzystny.

O tym na razie cicho. Za to niektórzy zastanawiają się czy to przypadkiem nie początek kampanii wyborczej, której maraton właśnie się rozpoczął. W maju czekają nas wybory do parlamentu europejskiego, później samorządowe i parlamentarne.

- Oczywiście, że to kiełbasa wyborcza – mówi Maciej Żukowski – tata 5 – letniego Juliana. – Dziwne, że raptem teraz takie pomysły. Mnie nikt nie nabierze na te dobre pomysły i ładne słowa.

- Pomysł bardzo dobry i jak można było się spodziewać właśnie teraz – podsumowuje Agnieszka Zińczuk. – W przyszłym roku moja Weronika pójdzie do pierwszej klasy, a za trzy lata młodsza Natalka i zobaczymy czy darmowe książki jeszcze będą. Ech, ci politycy…

Pozostaje nadzieja, że darmowe podręczniki faktycznie będą dostępne od nowego roku szkolnego, a plecaki dzieci dzięki temu stracą na wadze.

Kalina
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do