
Nowy Sejm zebrał się pierwszy raz w miniony poniedziałek i od razu doszło do skandalu. Największy klub w Sejmie został pozbawiony wicemarszałka, co do tej pory nigdy nie miało miejsca. Dość dziwną politykę prowadził w tym względzie klub Konfederacji, który swojego wicemarszałka ma.
Tylko ma go wyłącznie dlatego, że to ten największy klub, pozbawiony wicemarszałka, zagłosował na Krzysztofa Bosaka. Konfederacja w sprawie głosowania nad kandydaturą Elżbiety Witek, w połowie głosowała przeciwko, przez co wstąpiła niejako na drogę współpracy z totalnie niedemokratyczną obecnie większością w polskim Sejmie.
Dziennikarze publicyści komentowali tę sytuację na łamach Telewizji w Polsce, w programie „Gorące Pytania”. I tu zwrócili uwagę głównie na to, jak buńczucznie nagle zaczął się zachowywać Krzysztof Bosak, który wraz z politykami własnej formacji od początku twierdzili, że nie będą blatować się ani z Platformą Obywatelską, ani z Prawem i Sprawiedliwością. Tylko przy pierwszym ważnym głosowaniu zblatował się, siadając z nimi wspólnie do stolika, z którego mogą zostać zrzuceni w dowolnej chwili.
- Każdy klub, zgodnie z tradycją, jaka panowała, powinien mieć swojego przedstawiciela w prezydium polskiego Sejmu. Ale to wzbudziło kontrowersje, może nie tyle sam wybór Krzysztofa Bosaka na wicemarszałka, ale to jak to komentował i jak się zachowywał, jak już występował w roli wicemarszałka – mówiła wprowadzając do tematu rozmowy prowadząca program Aleksandra Jakubowska.
- Jeżeli chodzi o to, co mówił i co zrobił Krzysztof Bosak, to powiem szczerze, że ja tam nie znajdowałem jakoś szczególnie czegoś nagannego. Być może w świetle jakichś dodatkowych informacji, które mogą się pojawić w trakcie kadencji, które mogą wskazywać na jakiś pogłębiony sojusz Konfederacji z innymi ugrupowaniami w Sejmie, będziemy mogli takie wnioski wyciągnąć. Ale na razie wydaje mi się, że nie ma takich podstaw, aby takie wnioski wyciągać – mówił redaktor naczelny Tygodnika Solidarność Cezary Krysztopa.
Był to jednak głos odosobniony niejako w dyskusji na temat zachowania zarówno samego Krzysztofa Bosaka, jak i całej Konfederacji. Choć zwrócił on również uwagę, że ugrupowania połączonych sił w polskim Sejmie, zachowały się nie w zgodzie z dotychczasową kultura polityczną. Na inny aspekt tej sytuacji zwróciła w programie uwagę nasza redakcyjna koleżanka.
- Pan Bosak będzie jeszcze kozaczył do momentu, dopóki dzisiejsze siły większościowe, czyli Koalicja Obywatelska, Trzecia droga i Lewica, nie pokażą panu Bosakowi, gdzie są drzwi i zdejmą go z tego prezydium Sejmu. I to mogą zrobić jutro, pojutrze, za miesiąc, czy za rok – mówiła Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska.
Wielu innych komentatorów zwracało uwagę, że Konfederacja, jako klub i jako partia w tej sprawie zachowała się nawet poniżej przedszkola politycznego. Na pewno zaś nie wywróciła żadnego stolika, jak miała to w planach, ale usiadła do stolika, z którego może być zrzucona w dowolnym momencie. Całość programu można zobaczyć na górze naszej strony internetowej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Telewizja w Polsce)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie