
Najważniejsze tematy ostatnich dni poruszali dziennikarze publicyści w cotygodniowym programie „Studio Prasowe” na antenie Telewizji Republika. Zwrócono więc uwagę na aferę wiatrakową, na politykę międzynarodową, a także na to, jak długo utrzyma się przy władzy rząd, który już przebiera nogami do przejęcia władzy.
Pierwszy raz w historii Polski zdarzyło się, że pilnować głosowania posłów przyszedł człowiek, który – jak się okazało – reprezentował lobby energetyczne. W takiej atmosferze rodziła się pierwsza afera nowego rządu, który jeszcze nawet nie powstał. Niekorzystne rozwiązania zostały na razie zablokowane, ale co będzie dalej nie wiadomo. Od tej kwestii dziennikarze zaczęli komentowanie bieżących wydarzeń politycznych.
- Różne rzeczy bywały, ale żeby taki Cerber lobbysta stał nad posłami i pilnował jak głosują, to jeszcze tego w polskim Parlamencie nie grali. Wcześniej na komisji był inny pan, co prawda nie był zarejestrowany jako lobbysta, ale jakoś tak ma jednoznaczne związki – wprowadzał w temat Adrian Stankowski.
- To wszystko nie wygląda najlepiej, bo wydaje mi się, że to było jednak działanie trochę w złej wierze. Bo nie wydaje mi się, żeby nowa większość sądziła, że to ot tak po prostu przejdzie i nikt się nad tym nie pochyli, nikt nie zauważy tych 300 metrów nagle znalezionych się w tej ustawie – mówiła Eliza Olczyk z Tygodnika Wprost.
- Przed nami dużo poważniejsze rzeczy. Ja jestem pełna obaw co do przyszłości tego rządu, który będzie powołany pewnie 13 grudnia dlatego, że to jest zlepek, który jest niestabilny. Tak jest, bo widać to już w tej chwili, kiedy poszczególni politycy wychodzą i mówią, co chcieliby zrobić i nic się tam nie zgadza, nic się nie klei, trzeba dopychać kolanem i młotkować jednego czy drugiego – zauważyła Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska, która przestrzegała również przed zagrożeniami ze strony Federacji Rosyjskiej, która już zaczęła przygotowania do kolejnej wojny – przed czym przestrzegał również prezydent USA oraz amerykański wywiad wojskowy, że kolejnym celem będzie między innymi Polska.
Dziennikarze zwrócili również uwagę na to, że Donald Tusk jednak nie wybierze się za rok do Brukseli, ponieważ w Polsce wykonał zadanie, do którego został wysłany. W Brukseli nie ma już dla niego miejsca, a na dodatek pojawiają się ostrzeżenia, nawet z Niemiec, że jeśli będzie łamał praworządność, będzie ukarany. Nie jest to sytuacja komfortowa dla Tuska, który ewidentnie w Polsce się męczy.
- Kto miałby w tym interes? Wystawienie Polaka na to stanowisko przez Niemców i manipulowanie nim, no mogłoby coś dać, ale chyba w tej sytuacji Niemcy tego nie potrzebują. Raczej walczą o drugą kadencję dla Ursuli von der Leyen – powiedział publicysta Marek Król.
Zachęcamy do obejrzenia całości programu „Studio Prasowe” na antenie Telewizji Republika, bo poruszone tam zostały jeszcze inne ważne sprawy. Cały program dostępny jest na górze naszej strony internetowej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z YouTube.com/ Telewizja Republika)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie