
Sytuacja na granicy polsko – białoruskiej jest na tyle dynamiczna, że poświęconych jej uwadze jest wiele programów informacyjnych i publicystycznych. Od kilku dni obowiązuje stan wyjątkowy, który krytykowany jest przez partie opozycyjne, bo nie przyjmują one do wiadomości zagrożenia, jakie niesie za sobą kryzys migracyjny oraz zbliżające się ćwiczenia „Zapad 21” białoruskiego i rosyjskiego wojska.
Już tylko sam ten fakt, że tuż pod polską granicą nagle znajdzie się około 200 tys. żołnierzy powinno uruchomić myślenie u polityków opozycji. Niestety, najwyraźniej nie ma tam czego uruchamiać. To zupełnie inaczej niż na Litwie i Łotwie, gdzie nie tylko wprowadzono wcześniej stan wyjątkowy, ale też i zaczęto budować płot na granicy z Białorusią. Tam jednak, mimo że istnieją partie opozycyjne wobec rządu, nikomu nie przychodzi do głowy kwestionować bezpieczeństwa państwa. O tym między innymi rozmawiali dziennikarze i publicyści w niedzielny poranek na antenie Telewizji Republika w programie „Studio Prasowe”.
- Te wydarzenia, które przykuwają naszą uwagę, dzieją się na granicy wschodniej Polski z Białorusią. Co tam się dzieje, jak mieszkańcy przyjęli wprowadzenie stanu wyjątkowego i czy dużo jest takich prób naruszeń, jakie mieliśmy wczoraj. Tam dwóch pracowników Onet wjechało do tej strefy, po prostu złamało zakaz – pytał prowadzący program „Studio Prasowe” Adrian Stankowski naczelną naszej redakcji, Agnieszkę Siewiereniuk – Maciorowską.
- Mieszkańcy wprowadzenie stanu wyjątkowego przyjęli z ulgą, bo faktycznie już od dłuższego czasu, ludzie tutaj bliżej Usnarza Górnego, gdzie działy się te wszystkie dziejstwa nam przez ostatnie tygodnie, to oni przede wszystkim apelowali o to, żeby nikt tutaj nie przyjeżdżał, żeby mieć spokój. Tam, gdzie nie było tych wszystkich kamer i oczu zwróconych, było spokojniej, co nie znaczy, że było spokojnie. Bo naruszenia granicy zdarzały się na całej długości granicy tak naprawdę, w różnych miejscach i mieszkańcy nie czuli się bezpiecznie – mówiła w programie Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska.
Dziś nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja na granicy polsko – białoruskiej, ale też i litewsko – białoruskiej. Bo tak samo ma to związek z kwestiami nielegalnych imigrantów, jak też i wspomnianych ogromnych manewrów wojskowych tuż pod granicami naszych państw. Mówi się, że Rosjanie razem z Białorusinami mają ćwiczyć wariant wjechania na terytorium Litwy, a jeśliby do tego doszło, to raczej niczego dobrego to nie wróży.
- Nic się nie dzieje przypadkowo i myślę, że totalna opozycja, na czele z Platformą i SLD, która tak dzielnie wykorzystuje to, jest w jakiś sposób uzależniona od działań Łukaszenki. Są to działania skorelowane i Putina, rzecz jasna. W tej chwili myślę poważny dylemat przeżywają nasi wschodni przyjaciele, ponieważ nie wiedzą co zrobić – powiedział publicysta Marek Król.
- Sytuacja jest poważna, bo ta operacja z tymi pseudo uchodźcami, wykorzystywanymi instrumentalnie do wywołania destabilizacji, do tej walki hybrydowej na naszej wschodniej granicy, to jest także element wykorzystywany do tych ćwiczeń wojskowych. Ćwiczenia „Zapad 21” zaczynają się dokładnie za 5 dni, kulminacja jest 10 września, ale pewne działania przygotowawcze są prowadzone także teraz – powiedział z kolei Krzysztof Świątek, dziennikarz Polskiego Radia 24.
W programie oprócz spraw związanych z ćwiczeniami, a także ochroną polskiej granicy na Wschodzie, poruszano także temat ustępującej już za kilka dni Angeli Merkel i wyborów w Niemczech, które także powinny interesować Polskę i Polaków. Całość programu jest dostępna na górze naszej strony internetowej. I do obejrzenia go serdecznie zachęcamy.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z YouTube.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie