
W mediach nie milknie dyskusja o przyjęciu urodzinowym dziennikarza Roberta Mazurka i programy publicystyczne zawierają cały czas wypowiedzi polityków i dziennikarzy właśnie w tym temacie. Ale w debacie publicznej poruszane są też problemy z granicy polsko – białoruskiej, które są zdecydowanie bardziej poważne niż prywatna impreza urodzinowa.
Między innymi o tych sprawach dyskutowali w miniony piątek na antenie Telewizji Republika dziennikarze i publicyści w programie „Wolne Głosy”. I o ile bliżej niezdiagnozowany problem wynikający z tego, że ktoś urządził urodziny i że ktoś przyjął na nie zaproszenie, w dużej mierze został potraktowany z uśmiechem i przymrużeniem oka, o tyle już kwestie przerzucania nielegalnych imigrantów do Polski już wesoły nie jest. Bo jedną rzecz w zasadzie trzeba powiedzieć w kontekście tych urodzin, że było na nich zaledwie kilku polityków, za to w Sejmie – na co zwracają uwagę inni – nie było w tym czasie prawie nikogo. A przecież nie wszyscy zostali zaproszeni do redaktora Mazurka i nie każdy zaproszony być może dotarł. On sam nie mówi o tym, czy był jakiś polityk, który odrzucił zaproszenie.
Tematem poważnym jest za to co zafundował Polsce reżim Aleksandra Łukaszenki. Od kilku miesięcy trwa w zasadzie atak na polską granicę i przerzucanie tu, nawet siłowe, nielegalnych imigrantów. Zagraża to bezpieczeństwu Polski, ale też przecież Litwie, Łotwie oraz krajom Unii Europejskiej.
- To co dzieje się za Bugiem jest ważne i wygląda na to, jak kiedyś mawiano, sytuacja jest rozwojowa. Pani redaktor, pani jest bliżej mieszkańców tej ściany wschodniej – nazwijmy umownie – czy jest poczucie, że coś niepokojącego się za tą wschodnią granicą dzieje – zwracał się do dziennikarki z naszego portalu Marcin Bąk prowadzący program „Wolne Głosy”.
- Ci imigranci, w sumie nie wiadomo, kto to przychodzi. My mamy takie przeczucie, że to są biedni, potrzebujący ludzie, a wśród tych osób nie wiadomo kto może być. Tym bardziej, że już były takie sytuacje, że przez granicę usiłują się przedostawać zwykli przestępcy, którzy wcześniej mieszkali na terytorium Rosji – mówiła w odpowiedzi Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska z naszego portalu.
Dziennikarze zwracali też uwagę, że Białorusini celowo prowadzą nielegalnych imigrantów na trudno dostępne tereny, a na pewno trudne do przechodzenia. Istnieje uzasadniona obawa, że pojawi się więcej ofiar śmiertelnych. Ale to będzie też wykorzystywane przeciwko Polsce i Polakom wskazując, że to właśnie polska strona jest winna śmierci ludzi, których sprowadził reżim Białoruski na Białoruś i celowo wypchnął na niebezpieczeństwo. Z tym, że takie głosy znalazły podatny grunt także w Polsce, w dużej mierze w gronie celebrytów.
- To jest taki szantaż emocjonalny, moralny, który się stosuje. Ja zawsze mówię do tych wszystkich celebrytów, że zawsze mogą wystosować zaproszenie imienne do tej osoby, nawiązać kontakt i po prostu przytulić, a nie posługiwać się takimi argumentami – mówił w programie publicysta Marek Król.
W programie „Wolne głosy” był poruszany również temat kopalni Turów i ostatniego postanowienia jednej sędzi, która jednoosobowo zobowiązała Polskę do zamknięcia kopalni, a dodatkowo jeszcze nakazała płacić odszkodowanie w kwotach, jakie nigdy wcześniej nie zostały wskazane żadnemu z krajów Unii Europejskiej. Zapraszamy z tego miejsca do obejrzenia całości programu, który jest zamieszczony na górze naszej strony internetowej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Telewizja Republika)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie