
Chyba każdego, kto zna możliwości polityków Platformy Obywatelskiej i jej przystawek zdziwił tylko fakt, z jaką szybkością pojawiła się pierwsza afera. Bo pojawiła się zanim jeszcze został zaprzysiężony rząd Donalda Tuska. Politycy sejmowej większości już tradycyjnie dla siebie zaczęli bagatelizować sprawę, a usłużne jej media postanowiły albo milczeć, albo co najmniej oszczędnie gospodarować informacjami w sprawie tej afery.
Chodzi oczywiście o tak zwaną aferę wiatrakową, o jakiej niektórzy dziennikarze zaczęli już mówić również „Lex Siemens”, albo ustawie wywłaszczeniowej. Bo z każdym dniem dowiadujemy się coraz więcej na jej temat i coraz więcej niepokojących informacji wychodzi na światło dzienne. O tym rozmawiali również dziennikarze na antenie Telewizji Republika w miniony piątek.
- Politycy Prawa i Sprawiedliwości nazywają aferą wiatrakową, a politycy Polski 2050 mówią, że wniosą poprawki do tej ustawy. No i tutaj mamy kilka wątków. Politycy Suwerennej Polski mówią, że projekt Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi nie uwzględnia wielu formalnych kwestii, jest po prostu projektem skandalicznym, czy też projektem lobbystów. Tam też jest wniosek autorów tego projektu. A politycy tej drugiej strony mówią, że trzeba będzie nanieść poprawki i nie widzą problemu z tym, kto pisał ten dokument – mówiła prowadząca program „Dzień z Republiką” Ilona Januszewska na antenie Telewizji Republika.
Eksperci zwracają w uwagę, że projekt tak zwanej ustawy wiatrakowej nie powstał w sejmowych pokojach, tylko w biurach prywatnych firm zajmujących się energią odnawialną. Jest bowiem ona tak skonstruowana, aby natychmiast po jej przyjęciu przez Sejm i podpisaniu przez prezydenta można było przystąpić do realizacji budowy między innymi wiatraków. Skandalem na pewno jest to, że pod budowę wiatraków czy farm fotowoltaicznych nie trzeba będzie w zasadzie nikogo pytać o zgodę, a ludzi wywłaszczyć z ich własnych posesji z dnia na dzień.
- Myślę, że każdy, kto spojrzy na to realnie, to widzi, że jest to projekt lobbystyczny. Tym bardziej, że dzisiaj, teraz, niedawno, widziałam w mediach społecznościowych wpis byłego ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego, który podał informację o tym, jakie firmy będą zwolnione z podatków. I prawie wszystkie są to firmy niemieckie. Wiatraczki kto produkuje? No Niemcy. Więc ja tej afery nie nazywam wiatrakową, a raczej „Lex Siemens” Tak to chyba trzeba nazwać – komentowała Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska z naszej redakcji.
W programie zwrócono również uwagę na to, co się obecnie dzieje w Sejmie i jak obrady teraz wyglądają. Poruszony był również wątek dotyczący uformowanego rządu Mateusza Morawieckiego i planowane zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska. Niemniej, powołaniu tego rządu będzie towarzyszyć ta afera, która pojawiła się jeszcze zanim zdołał się on utworzyć. I na pewno to jest coś, co będzie już ciągnęło się za politykami obecnej większości sejmowej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z YouTube.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie