
Z hukiem miała wyjechać z Sejmu zamrażarka. To zapowiadał w pierwszym swoim wystąpieniu, już w roli marszałka, Szymon Hołownia. Tymczasem już kilka dni później okazało się, że zamrażarka nie tylko z hukiem nigdzie nie wyjechała, ale wciąż ma się bardzo dobrze i na dodatek mrozi ważne projekty.
Ile są warte zapowiedzi polityków i to zaledwie w kilka dni od ich wygłoszenia, widać obecnie w polskim Sejmie. Bo zamiast zajmować się sprawami ważnymi dla Polaków, oglądamy przede wszystkim igrzyska, nie mające żadnego znaczenia dla życia i przyszłości dla przeciętego Polaka. Bo to nie kto inny, tylko nowy marszałek Sejmu zapowiadał, że z Sejmu z hukiem wyjedzie zamrażarka, która – jak się okazało – w ogóle nigdzie nie wyjechała. Ten temat poruszali dziennikarze w programie „Gorące Pytania” na antenie Telewizji w Polsce.
- W swojej inauguracyjnej mowie w Sejmie nowy marszałek zapewniał, że po pierwsze będzie to świątynia demokracji, która nikogo nie dyskryminuje i w ogóle będzie pięknie i on pierwsze co zrobi, to wyrzuci tę zamrażarkę, w której marszałek Witek trzymała niewygodne dla rządzących ustawy. Teraz już nic takiego nie będzie miało miejsca – mówiła prowadząca program Aleksandra Jakubowska.
Po czym przypomniano o tym, co mówił zaledwie wczoraj premier Mateusz Morawiecki, który zwracał się do marszałka Sejmu, aby nie trzymał projektów ustaw, na które czekają Polacy. To między innymi przepisy o zamrożeniu cen energii, emerytur pomostowych, czy zerowej stawki VAT na żywność, albo wakacji kredytowych. To są bowiem sprawy, które mają znaczenie dla jakości życia zdecydowanej większości obywateli Polski.
- Wielu pokładało nadzieję w marszałku Hołowni. Jak sami twierdzili, w końcu do polskiego Sejmu wraca normalność. Oczywiście teraz, którzy tak twierdzili, dziwnym zbiegiem okoliczności, na wspomnianego marszałka demokratę bardzo narzekają. Co jest zastanawiające – skomentował Oliver Pochwat, dziennikarz Mediów Narodowych.
Jednak trzeba wiedzieć, że do tej pory nie odbyła się żadna debata w sprawach, o których mówił premier Morawiecki. Choć nie tylko, ponieważ pod obrady nie została dopuszczona też rezolucja w sprawie braku zgody na zmianę traktatów Unii Europejskiej – co jest kluczowe dla suwerenności państwa polskiego, w tym również polityków zasiadających w Sejmie.
- Widzimy, że zaczęło się od spektaklu, od igrzysk i nie sądzę, aby to się zmieniło. Sprawy Polaków nie będą załatwiane w tym Sejmie, a nie będą z prostego powodu. Dlatego, że środowiska polityczne, które dogadały się teraz i mają większość w Sejmie, one w zasadzie nie zgadzają się w żadnym z punktów programowych, z którymi szły do wyborów – mówiła Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska.
Przewidywania na przyszłość są również nie najlepsze. Bo z uwagi na to, że Donald Tusk, kiedy już zostanie premierem, najwięcej uwagi raczej będzie musiał poświecić na rozwiązywanie problemów wewnątrz własnej koalicji. Co oznacza, że będzie jeszcze większe podgrzewanie wojny polsko – polskiej, dla odwrócenia uwagi od mnóstwa ziaren niezgody w koalicji rządzącej. Całość programu można zobaczyć na górze naszej strony.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Telewizja w Polsce)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie