
Wyjaśniła się sprawa zabranego szyldu sprzed biura poselskiego Mieczysława Baszki w Bielsku Podlaskim. To Stanisław Derehajło, wicemarszałek województwa podlaskiego, szef podlaskich struktur Porozumienia, postanowił zabrać tablicę (widniały na niej nazwiska i zdjęcia obu polityków). Stało się to kilka godzin po tym, gdy obok pojawiły się kartony z hasłami przeciwniczek zaostrzenia prawa aborcyjnego. O demontażu Baszko nic nie wiedział, dowiedział się od nas. Stanisław Derehajło tłumaczy, że szyld był podniszczony, a w jego miejsce pojawi się nowy, gdy stopnieje śnieg.
Sprawa została wyjaśniona. Baner usunięto, bo został zniszczony i będzie wymieniony na nowy - komentuje poseł Mieczysław Baszko.
W czwartek, 28 stycznia, o zabraniu tablicy dowiedział się od nas, był zaskoczony. Okazało się, że sprzed biura poselskiego została zabrana na polecenie wicemarszałka. Wcześniej pojawiły się przy niej widoczne na powyższym zdjęciu kartony z hasłami przeciwniczek zaostrzenia prawa aborcyjnego.
Zmieniamy wizerunek. Wkrótce pojawi się następny baner, z nowym hasłem - mówi Stanisław Derehajło. - Jak tylko stopnieje śnieg.
Prezes zarządu okręgu podlaskiego Porozumienia Jarosława Gowina, a jednocześnie sekretarz generalny partii, dodaje, że szyld był po prostu zniszczony.
Pooblewany woskami, głowa mała - opowiada.
Stanisław Derehajło zaprzecza, że zdemontowanie szyldu miało związek z kartonami, które się przy nim pojawiły.
Mnie to nie przeszkadza, każdy ma prawo protestować. Mogą stawiać, co chcą, wolny kraj - stwierdza. - Z tym że my nie jesteśmy PiS-em, a Porozumieniem.
Mieczysław Baszko podpisał się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji embriopatologicznej. Ten wydał wyrok 22 października ubiegłego roku. 27 stycznia 2021 r. rząd opublikował go w Dzienniku Ustaw.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie