Reklama

Dobra odmiana



Od poniedziałku po internetach krążą już zdjęcia nowego marszałka województwa. Do tego w duecie latają filmy. Jedno i drugie ma pokazać, że trzeba wstydzić się za Mieczysława Baszko. Ja uważam, ze wprost przeciwnie. Jest powód do radości.

Może nowy marszałek województwa nie ma aparycji Davida Camerona, ani kwiecistej mowy profesora Bralczyka. Ale to jeszcze nie powód, aby być nad wyraz złośliwym. Przypomnę tylko, że wielu polityków, kiedy zaczynało wypływać na szerokie wody musiało uczyć się wielu rzeczy niemal od podstaw. Ja jednak wolałabym, aby nowy pan marszałek nie pobierał tego rodzaju nauk. Niejednego zaprowadziły one na szczyty hipokryzji i zadufania. Uważam, że tyle zdobytych głosów w wyborach samorządowych Mieczysława Baszko nie pochodziło od osób, które oceniały jego urodę lub sposób wypowiadania się. Tu chodziło coś zupełnie innego.

Tym czymś była zwykła ludzkość i szczerość. Mieczysław Baszko nie udawał kogoś kim nigdy nie był. Można powiedzieć że był to swój chłop i został swój chłop. Ludzie lubią takich polityków, którzy nie wywyższają się nad innych. Zresztą nawet wczoraj pisałam na ten temat. Ci, którym zbyt mocno władza uderzyła do głowy ponieśli większą lub mniejsza klęskę. Na pewno część z nich dostała po nosie. Liczę, że nowy marszałek pozostanie dalej, takim jakim jest. Nie będzie uczył się wyświechtanych gestów i prężenia się w każdej możliwej sytuacji, aby tylko wypaść na męża stanu. Dobre perspektywy już są. Tak się składa, że Mieczysław Baszko był w zarządzie województwa przez ostatnie lata, ale władza nie uderzyła mu do głowy na tyle by z dnia na dzień zmienił zachowanie. Moim zdaniem właśnie dzięki swojemu charakterowi i zachowaniu odniósł tak spektakularne zwycięstwo.

Nie chcę aby wyglądało to jak laurka dla nowego gospodarza województwa, ale uważam, że ktoś powinien głośno powiedzieć to, co inni już zaczynają szeptać po cichu. Jednak z różnych względów dziś jeszcze nie wypada o tym mówić wszem i wobec. Mi wypadało i wypada. Nigdy nie bałam się wyrażać tego co myślę, ani kogoś krytykując, ani chwaląc. Taka już moja uroda i jeśli ktoś się jeszcze nie przyzwyczaił, musi nauczyć się z tym żyć. A ludzie zaczynają szeptać po cichu, że nowy skład zarządu województwa to dobra odmiana. Chwalą Mieczysława Baszko właśnie za to, że „to swój chłop”. Zresztą trzeba też dodać, że w czasie sprawowania urzędu w minionych latach, to on właśnie najczęściej bywał wśród ludzi i z ludźmi. Nie odgradzał się od nikogo na wszelkie sposoby, bo musiał być ważniejszy.

Jeśli o mnie chodzi, na pewno jeszcze niejeden raz przyganię nowemu marszałkowi, podobnie jak i innym członkom nowego zarządu województwa. Słowa krytyki popłyną, jeśli będzie za co. A takich sytuacji na pewno się nazbiera. Liczę również na to, że takie słowa krytyki nie zostaną odebrane jako złośliwość, ale przede wszystkim jako wskazówka, że coś idzie nie tak jak trzeba. Gdyby politycy potrafili słuchać co się do nich mówi, a nie zachowywali się tak, jakby pozjadali wszystkie rozumy i za to, że dziś pełnią taką funkcję, trzeba im się kłaniać w pas, prawdopodobnie sprawowaliby swoje funkcje na wiek wieków. Jednak władza deprawuje okrutnie. Możemy to oglądać każdego dnia, czytać o tym każdego dnia, słuchać o tym każdego dnia i w końcu codziennie denerwować się, że tak się dzieje.

Panie marszałku, trzymam kciuki za pana. Niech pan podejmuje mądre decyzje i bywa jak najczęściej wśród ludzi. Liczę na to, że z takim zespołem uda się w końcu wyprowadzić nasz region z marazmu. I w końcu zrealizować kilka projektów, które będą służyły rzeczywistym potrzebom, a nie lansowaniu się pojedynczych osób. Nie chcę więcej pochodów i marszów z okazji któregoś tam lecia województwa. To są pieniądze wyrzucone w błoto. Nie chcę więcej słuchać o tym, że potrzebna jest tysięczna ekspertyza do budowy takiej czy innej inwestycji. Jeśli inwestycja ma powstać, niech powstanie i służy ludziom. Liczę również na to, że znajdzie się pole do działania dla Cezarego Cieślukowskiego. Jego wiedzę i doświadczenie koniecznie trzeba wykorzystać. Przykre, że kolejny raz interesy partyjne wzięły górę nad zwykłym rozsądkiem i pan Cieślukowski nie znalazł się w zarządzie. Ale Bogdan Dyjuk, który wszedł do zarządu, to także dobra opcja. Przynajmniej mogę to powiedzieć dziś. Liczę, że za cztery lata nie będę musiała odwoływać swoich słów.

Chciałabym także podkreślić, że bardzo cieszy mnie fakt, że w zarządzie województwa znalazł się Maciej Żywno i Anna Naszkiewicz. Obydwoje to młodzi ludzie, których władza nie zepsuła, chociaż mogła. Maciej Żywno był najlepszym wojewodą, jakiego mieliśmy tutaj kiedykolwiek. Z takim zespołem liczę na pozytywne zmiany. Najbardziej liczę jednak na to, że taki skład zarządu w końcu będzie słuchał ludzi, którzy Wam wszystkim zaufali. Że w końcu będą realizowane rzeczywiste potrzeby mieszkańców, a nie te wydumane, bo tu musi być druga Ameryka. Nie będzie tu drugiej Ameryki, nie będzie nawet drugiego Wrocławia. Tu jest Podlasie i ludzie w większości myślą ambitnie, ale po podlasku. Życzę więc roztropnego działania i tego, aby bąbelki, nawet z najdroższego szampana w operze, nie spowodowały, że zapomnicie kiedykolwiek, że jesteście jednymi z nas.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrota.podlasia.pl)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do