Od kilkudziesięciu do kilkuset złotych więcej mają otrzymywać białostoccy urzędnicy. Prezydent Miasta chce w ten sposób podnieść nieco standard życia podległych mu pracowników. W obliczu licznych podwyżek, które są odczuwalne dla wszystkich, przynajmniej urzędnikom będzie żyło się nieco lepiej.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy w kręgu radnych miasta Prezydent Tadeusz Truskolaski pochylił się nad losem urzędników. Nie dostawali podwyżki od kilku lat, więc trzeba to jakoś zrekompensować. Wszystko podrożało, nawet wywóz śmieci, więc nie ma się co dziwić, że urzędnikom wiedzie się nie najlepiej.
- Wie pani, nawet nie chcę tego komentować – mówi Mariusz Witczuk prowadzący rodzinny biznes. – Też bym chciał, żebyśmy z żoną zarabiali więcej, ale nie ma z czego. Ledwie można związać koniec z końcem i takie wieści tylko drażnią. Dla nas też wszystko drożeje, podwyżki musimy sobie sami wypracować. A ktoś przyznaje je innym z naszych podatków. Jak już Prezydent chce być taki dobry dla wszystkich to niech podatki zmniejszy, wszyscy na tym skorzystają.
Budżet ledwie się domyka, ale zawsze przecież można wycisnąć kilka złotych dla najbardziej zapracowanych. Dlatego Prezydent ma zgłosić do niego stosowne poprawki. Jeśli przejdą w głosowaniu urzędnicy mogliby otrzymać podwyżki w przyszłym roku.
smiech na sali
To i ja o podwyżkę proszę!