
Białostockie Dojlidy wygrały bardzo ważne spotkanie w Superlidze. W czwartkowy wieczór białostoczanie wywalczyli 3 punkty ogrywając 3:0 Morliny Ostróda. Ostatniej lokaty wprawdzie nie opuścili, ale zmniejszyli straty do bezpiecznej lokaty.
- Cieszę się, że pokazaliśmy lwi pazur, bo ta wygrana jest bardzo cenna. Doskoczyliśmy do reszty stawki i utrzymanie się nie jest tylko matematycznym rozważaniem, a realną szansą - powiedział menadżer naszego klubu Piotr Anchim.
Spotkanie mogło się podobać nie tylko ze względu na tak radosny dla nas wynik, ale i emocje. Szczególnie bitwa, którą stoczyli Yongyin Li i Zhen Wang była porywająca. To chyba był najlepszy pojedynek, jaki widzieliśmy w hali Dojlid w tym sezonie.
Zanim jednak do niego doszło, mecz rozpoczęli Paweł Platonow i Bartosz Such. Nasz Białorusin ruszył ostro, atakował, szybko objął prowadzenie 7:1 i łatwo wygrał 11:5. Kibice oczekiwali, że Paweł pójdzie za ciosem, tymczasem to zawodnik Morlin przejął inicjatywę i prowadził 7:1. W tym momencie nastąpił wspaniały pościg naszego reprezentanta. Plati odrobił straty i wygrał do dziewięciu. Co prawda Such w kolejnej partii był górą, ale potem dzielił i rządził zawodnik Dojlid, który wygrał 11:4 i objęliśmy prowadzenie.
- Zaryzykowaliśmy, wystawiając Pawła na pozycję numer jeden, ale zaskoczyliśmy tym przeciwników. Ale nawet najlepsze ustawienie to tylko wstęp. Reszty trzeba dokonać przy stole i Paweł zrobił to bez zarzutu - uważa Piotr Anchim.
A potem doszło do koncertu gry w tenisa stołowego w wykonaniu Li i Wanga. Wymiany były długie, widowiskowe, a żaden z rywali nie wstrzymywał ręki. Kibicom aż zapierało dech w piersiach, a wiele punktów nagradzanych było rzęsistymi brawami.
Lepiej zaczął rutynowany zawodnik z Ostródy i łatwo wygrał pierwszego seta. W drugim walka rozgorzała już na dobre. Przy remisie 9:9 reprezentujący Kanadę Wang wybronił się w niesamowitej sytuacji, a za chwilę wygrał partię. Ale nasz Chińczyk nie rezygnował. Coraz lepiej radził sobie z serwisem rywala i był nie do zatrzymania. Zwyciężył zdecydowanie w setach trzecim i czwartym.
Wang to jednak wielkie doświadczenie. Wyciągnął wnioski i w decydującej partii dominował. Przy stanie 6:10 nastąpił jednak piękny zryw Li. Kończył akcję za akcję, chociaż przecież bronił kolejnych piłeczek meczowych. Obronił cztery, a po chwili sam skończył pojedynek. Wielki triumf naszego młodego tenisisty.
- Poziom, stopień emocji, dramaturgia, były niesamowite. Bardzo podobała mi się odwaga Li, nie kalkulował, tylko walczył i spotkała go za to nagroda - ocenia menadżer Dojlid.
Dzieła dokończył Wandżi, chociaż ogranie Dmitrija Prokopcova nie przyszło mu łatwo. Nasz kapitan w końcówkach wygrał dwa sety, by dwa kolejne przegrać. Na szczęście w decydujących momentach widzieliśmy Wandżiego z najlepszych występów. Był szybki, dynamiczny i rywal ugrał ledwie trzy punkty.
- Aż szkoda, że do kolejnego meczu musimy trochę poczekać. Ale mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem. Już dziś zapraszam do naszej hali na wtorek - 20 lutego, kiedy zagramy ze Spójnią Warszawa. Jeśli pokonamy beniaminka, to nasze szansę na utrzymanie się jeszcze bardziej wzrosną - podsumowuje Piotr Anchim.
Dojlidy Wschodzący Białystok - Morliny Ostróda 3:0
Paweł Płatonow - Bartosz Such 3:1 (11:5, 11:9, 9:11, 11:4)
Youngyin Li - Zhen Wang 3:2 (5:11, 9:11, 11:4, 11:8, 12:10)
Zeng Yi Wang - Dmitrij Prokopcov 3:2 (11:9, 11:9, 9:11, 8:11, 11:3)
1. PKS KOLPING FRAC 13 30
2. KS DEKORGLASS 14 30
3. AZS Politechnika 13 27
4. DARTOM BOGORIA 13 26
5. ZKS PALMIARNIA 14 24
6. KS SPÓJNIA 13 21
7. AZS Gdańsk 13 16
8. MORLINY Ostróda 14 16
9. 3S Polonia Bytom 13 15
10. UKS WARTA 13 13
11. ZOOLESZCZ GWIAZDA 13 12
12. Dojlidy 14 10
(PS/ Foto: Robert Kruk)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie