
Policja ma codziennie pełne ręce roboty. Obecnie interweniuje najczęściej tam, gdzie dochodzi do łamania przepisów dotyczących przestrzegania obostrzeń sanitarnych. W niedzielny poranek mundurowi najpierw pojawili się pod „Kręgiem” w Białymstoku, ale szybko musieli udać się niedaleko za budynek, gdzie trenowała grupa osób.
Wszyscy jesteśmy zmęczeni epidemią i chyba tylko na palcach jednej ręki można byłoby policzyć ludzi, którym jest ona obojętna. Niemniej, każdego dnia do szpitali wciąż trafia duża grupa osób, zaś setki umierają i to dlatego zostały wprowadzone restrykcyjne obostrzenia, które mają obowiązywać do 18 kwietnia. Wielu ludzi nie chce ich jednak przestrzegać.
Interwencja białostockiej Policji w niedzielny poranek odnosiła się najpierw do nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów przy ulicy Wierzbowej. Praktycznie co niedziela jest tam problem z przejazdem i przejściem za sprawą odbywającego się jarmarku staroci pod klubem rozrywki „Krąg”. Mieszkańcy okolicznych bloków wiedzą doskonale jak to wygląda. Bo ludzi jest sporo, nie mają gdzie parkować swoich aut, a w związku z tym parkują po prostu na jednym pasie drogowym. Z tego względu policjanci ponownie udali się tam z interwencją właśnie pod kątem nieprawidłowego parkowania.
Szybko jednak musieli przenieść się do Parku Antoniuk, który znajduje się tuż po sąsiedzku i tam podjąć kolejne czynności. Ćwiczyła tam bowiem grupa osób nieprzestrzegająca obostrzeń sanitarnych. Mężczyźni grali w piłkę i ćwiczyli w mniejszych podgrupach. Dlatego, podobnie jak dzień wcześniej na Rynku Kościuszki, tak i teraz, w Parku Antoniuk, mundurowi musieli w związku z tym podjąć swoje czynności. I tradycyjnie skończyło się głównie mandatami.
- Wylegitymowano w sumie 14 osób w związku z nieprzestrzeganiem obostrzeń dot. gromadzenia się osób. Sporządzonych zostanie 12 wniosków o ukaranie, nałożono 1 mandat karny, a także 1 osoba została pouczona – przekazała Edyta Wilczyńska z zespołu prasowego podlaskiej Policji.
Byli to mężczyźni z Viking Fight Club, czyli z tego samego klubu, którego trening został przerwany w minioną sobotę na Rynku Kościuszki. Jeden z nich w ostrych słowach skomentował tę sytuację i zapowiedział, że nie będą poddawać się. Bo już wczoraj padła informacja, że sportowcy gdzieś muszą przygotować się do zawodów. A przecież siłownie i kluby fitness zostały zamknięte.
„To już przechodzi ludzkie pojęcie. Zamknęli nam siłownie, salki, kluby sportowe, więc idziemy na powietrze. Co się okazuję? Na powietrzu w mieście też nie można trenować, okej. Nie odpuszczamy i idziemy do parku z dala od ludzi, tak aby nikomu nie przeszkadzać, jednakże nasi dzielni stróże prawa dla NASZEGO DOBRA robią obławę, legitymują, wypisują mandaty i wezwania. Czego jeszcze muszą zakazać, aby ludzie przejrzeli na oczy? Cytując klasyka: "to jest k...a dramat". Miłej niedzieli, my się nie poddamy!” – napisał w mediach społecznościowych Piotrek Sadowski.
Obostrzenia sanitarne mają zacząć znikać już za tydzień. Z zapowiedzi ministerstwa zdrowia wynika, że prawdopodobnie będą zdejmowane regionalnie. Czyli tam, gdzie jest najmniejsza liczba zakażonych, obostrzenia mają znikać szybciej i przywracane ma być normalne funkcjonowanie. Później tam, gdzie zakażeń jest dużo.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Facebooka/ Viking Fight Club)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A na mszy na przeciwko kręgu tłumy. Przypadek nie sądzę. Panowie mundurowi jak restrykcje to wszystkim.
Uuuu wow! Chociaz raz odnotujecie sukces ! Bo niestety nasza policja nadaje sie tylko do ścigania ludzi grzecznie trenujących w parku. Nie ma już kradziezy, przemocy jest tylko pilnowanie kwarantanny i ganianie ludzi! Brawo wielkie sukcesy na drodze walki z przestępczością!!