Było dziś nieco zamieszania w centrum Białegostoku. Przyjechały wozy strażackie, pogotowie i policja, ewakuowano pracowników Pierwszego Urzędu Skarbowego. Wszystko z powodu małego zawiniątka.
Krótko po południu pod budynek I Urzędu Skarbowego w Białymstoku zjechały wozy straży pożarnej, pogotowia ratunkowego i policji. Wcześniej z budynku wyprowadzono pracowników. Powodem jak się okazało było zawiniątko, które znalazła obok grzejnika jedna z osób pracujących w urzędzie. To wzbudziło w niej niepokój.
- Ktoś z urzędników zaniepokoił się tym zawiniątkiem i wezwał policję. Mamy taki obowiązek, aby sprawdzać wszelkie zawiadomienia. Bo nie można lekceważyć żadnych tego rodzaju sygnałów. Okazało się jednak, że nic groźnego nic było – poinformował nas Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy Komedy Wojewódzkiej Policji.
Na czas czynności funkcjonariuszy zamknięto ulicę Świętojańską od skrzyżowania z Mickiewicza i Baranowicką. Akcja policji i straży pożarnej przebiegła bardzo szybko i sprawnie. Po sprawdzeniu pomieszczeń i zawiniątka, pracownicy wrócili do pracy. Nie znaleziono niczego groźnego.
Komentarze opinie