Moja serdeczna przyjaciółka oświadczyła mi ostatnio, że nie będzie wyprowadzać swojego dziecka na plac zabaw. Obawia się, że wśród przechodzących obok chodnikiem mężczyzn może znaleźć się jakiś pedofil.
Pedofile czyhają wszędzie. Najwięcej pedofilów jest - jeśli wierzyć mediom - w kościołach, na plebaniach i w ich okolicach. Księża i ich pomocnicy każdej niedzieli nie robią nic innego, poza wyławianiem spośród tłumu wiernych tych nieletnich baranków i rozbieraniem ich wzrokiem.
W literaturze przedmiotu pojawiła się nawet nowa kategoria dewiacji seksualnej: pedopedofil. Pedopedofil to dewiacja polegająca na tym, że podniecają cię pedofile. Absurd sięgnął zenitu.
Strach to najprostsza, najbardziej powszechna, więc również najlepiej się sprzedająca się emocja. Media zarządzają naszym strachem. To one decydują o tym, czego się aktualnie boimy. Czarnej wołgi, pisowca, liberała, diabła, ruskiego, Niemca, Żyda albo pedała. Dzisiaj wrogiem publicznym stał się pedofil.
Każdy powód, aby nie wychodzić do ludzi, jest dobry. Każdy powód, aby siedzieć w zamkniętych na cztery spusty domach, oglądać telewizję, internet, i być straszonym przez media, jest dobry. Dobry dla mediów, zarabiających na naszym strachu i na tym, że wszystko, co wiemy o świecie, wiemy od nich, ale czy dobry dla nas?
Kiedy byłem gówniarzem, razem z moimi kolegami z Palmowej na Dziesięcinach, spędzaliśmy całe dni na podwórku. Całe dni, przerywane nieśmiertelnym "chodź na obiad" wykrzykiwanym przez nasze matki. Graliśmy w piłkę, chodziliśmy na łąki, graliśmy w kapsle, wisieliśmy godzinami na trzepaku. Mieliśmy klucze do domu zawieszone na szyjach i czuliśmy się bardzo bezpieczni.
Dzisiaj żadna matka nie zostawi swojego dziecka ani na minutę samego w piaskownicy.
Proszę mi wierzyć, liczba pedofilów się przez ten czas nie zmieniła. To zarządzający naszym strachem zrezygnowali z czarnej Wołgi na rzecz wąsatego wuefowca i lekko przygrubego księdza dobrodzieja z osiedlowej parafii.
wuefowca?? to juz nie mowi sie wuefisty??