
Izrael przyznał się do ataku na karetkę pogotowia w pobliżu szpitala Al-Shifa, największej placówki medycznej w Strefie Gazy. Siły Obronne Izraela odpowiedziały, że do ambulansu strzelano, ponieważ był używany przez Hamas.
„Samolot IDF uderzył w ambulans, który według naszych informacji był używany przez terrorystów Hamasu. W wyniku ataku zginęło kilku bojowników Hamasu. Mamy informacje, że modus operandi Hamasu polega na transporcie terrorystów i broni w ambulansach” – głosi komunikat.
Izraelski Times of Israel doniósł, że IDF stwierdziła, że w ataku „zabito kilku agentów terrorystycznych Hamasu”, dodając, że wkrótce ujawni dodatkowe informacje. Zauważyli także, że armia izraelska przekazała swoim sojusznikom „bardziej szczegółowe informacje” na temat tego ostrzału.
„Podkreślamy, że ten obszar jest strefą działań wojennych. Ludność cywilna tego obszaru była wielokrotnie wzywana do ewakuacji na południe dla własnego bezpieczeństwa” – podkreślono w oświadczeniu.
Tylko, że na południu wcale nie jest jakoś szczególnie bezpieczniej, a na samą ewakuację dano tak mało czasu, że była ona w zasadzie nierealna. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres jeszcze raz ponowił swoje wezwania do zawieszenia broni w Strefie Gazy.
- Jestem zbulwersowany doniesieniami o ataku w Gazie na konwój ambulansów w pobliżu szpitala Al-Shifa. Obrazy ciał porozrzucanych na ulicy w pobliżu szpitala są przerażające – powiedział, dodając, że nie zapomina ataków terrorystycznych popełnionych w Izraelu przez Hamas, to nie ma zrozumienia dla morderstw, okaleczeń i uprowadzeń, w tym kobiet i dzieci.
Doktor Ashraf Al-Kidra powiedział, że władze Strefy Gazy zorganizowały konwój medyczny ze szpitala i poinformowały o tym Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK). Według niego konwój zmierzał do punktu kontrolnego w Rafah na granicy z Egiptem. Międzynarodowy Czerwony Krzyż potwierdził dla CNN, że otrzymał prośbę o towarzyszenie konwojowi przed jego wyjazdem, jednak przedstawiciele Czerwonego Krzyża nie byli częścią konwoju.
Szpital Al-Shifa jest na pierwszej linii frontu. Ale jak w zeszłym tygodniu oznajmił Izrael, mieści się w nim ważne centrum dowodzenia i kontroli Hamasu. Palestyńczycy odrzucili te oskarżenia armii izraelskiej. Dyrektor generalny Ministerstwa Zdrowia Gazy, dr Medhat Abbas, powiedział w zeszłym tygodniu w wywiadzie dla CNN, że szpitale w Gazie „służą wyłącznie do leczenia pacjentów”, a nie „do ukrywania kogokolwiek”.
Co najmniej 15 osób zginęło, a 50 zostało rannych w wyniku ostrzału karetki pogotowia – poinformowały w piątek władze odpowiedzialne za opiekę zdrowotną kierowane przez Hamas. Biuro humanitarne ONZ stwierdziło zaś, że na zaspokojenie potrzeb 2,7 mln ludzi w Strefie Gazy i 500 tys. osób na Zachodnim Brzegu Jordanu do końca roku potrzeba około 1,2 miliarda dolarów amerykańskich .
Kontrolowane przez Hamas Ministerstwo Zdrowia Gazy stwierdziło, że od 7 października do 4 listopada w walkach zginęło 9488 Palestyńczyków.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie