Niezwykła seria 18 spotkań bez porażki w wykonaniu żółto-czerwonych zakończyła się w Zabrzu. W meczu na szczycie białostoczanie dość pechowo przegrali 1:2. Ekipa Adriana Siemieńca zagrała na Roosvelta niezłe spotkanie ale porażka pozbawiła ją fotela lidera. Rozgoryczenie gości jest duże, bo wielki wpływ na wynik miały decyzje sędziego Bartosza Frankowskiego. Można je ocenić albo jako wyjątkowo kontrowersyjne albo jako skandaliczne. Z pewnością jednak sędzia był jedną z osób, której postawa miała wpływ na końcowy rezultat tego meczu.
Jagiellonia do tego meczu przystąpiła jako lider. Po sensacyjnym remisie w Lidze Konferencji z ekipą RC Strasbourg część ekspertów uznawała, że jest faworytem meczu w Zabrzu. O ile zabrzanie w przebiegu meczu udowodnili, że zasłużenie są w ścisłej czołówce, o tyle wynik i przebieg spotkania zostały zdominowane przez serię kontrowersyjnych i dość irracjonalnych decyzji sędziego Bartosza Frankowskiego, przez które poszkodowani byli głównie białostoczanie. Arbiter nie ukarał fauli gospodarze kartkami (w tym przynajmniej dwoma czerwonymi), nie odgwizdywał oczywistych fauli (także w wykonaniu białostoczan) i zachowywał się jakby pomyliły mu się dyscypliny i zamiast futbolu sędziował walki MMA.
Jeden z kibiców komentujących postawę arbitra nawiązał do słynnej afery alkoholowej, której był "bohaterem" (wraz z kolegą w przeddzień meczu pod wpływem alkoholu przestawiał znaki drogowe w Lublinie) napisał dość złośliwie.
- Lepiej niech wróci do roli drogowca zamiast sędziować. Tam mniej kaleczy...
Hit kolejki, rozgrywany przy komplecie 25 tys. kibiców w Zabrzu, od początku trzymał w napięciu. Jagiellonia, mimo pucharowego zmęczenia, zagrała odważnie i jako pierwsza zadała cios W 10 minucie po składnej akcji Alejandro Pozo z Jesusem Imazem padł gol dla gości. Imaz, po tym jak Marcel Łubik obronił jego pierwszy strzał, dobił piłkę do siatki. Asysta Josemy próbującego przeciąć strzał przy dobitce zupełnie zmyliła golkipera zabrzan.
Po pięciu minutach radość białostoczan przygasła: Górnik krótko rozegrał korner po zaskakującym, płaskim rozegraniu rzutu rożnego. Jarosław Kubicki wycofał piłkę do Patrika Hellebranda, który był kompletnie nie pilnowany. Ten zawodnik precyzyjnym uderzeniem z 13 metrów mierząc przy słupku nie dał szans zasłoniętemu Miłoszowi Piekutowskiemu i było 1:1. Bramka dodała skrzydeł gospodarzom, którzy w końcówce przejęli inicjatywę. Jaga broniła się mądrze i groźnie kontrowała i pod obiema bramkami ciągle coś się działo. Górnik miał groźniejsze sytuacje i stwarzał więcej dogodnych sytuacji, wykorzystując narastające zmęczenie pucharowe Jagiellonii. Najlepszą okazję zmarnował Maksym Chłań, przenosząc piłkę wysoko nad poprzeczką.
Drugą połowę lepiej zaczął Górnik. Gospodarze nadal prezentowali się dynamiczniej, a Jagiellonia miała problem z kreowaniem czystych pozycji strzeleckich. Trener Adrian Siemieniec zareagował i dokonał potrójnej zmiany tuż przed upływem godziny gry: z boisko zeszli Afimico Pululu, Leon Flach i Norbert Wojtuszek, a w ich miejsce weszli Dimitris Rallis, Dawid Drachal i Oskar Pietuszewski. Wprowadzenie nowych zawodników sprawiło, że żółto-czerwoni odzyskali wigor i przyspieszyli. Niestety, w tym momencie do gry weszły czynniki, których nie można było kontrolować. Zaczęła się seria dziwnych decyzji sędziego. Niektóre z nich trudno określić inaczej niż... absurdalne. Arbiter od początku pozwalał na twardą grę, ale z upływem czasu zaostrzyła się. Sędzia nie odgwizdywał nawet dość ewidentnych przewinień i sami zawodnicy zaczęli coraz częściej kłócić się ze sobą nawzajem i z Frankowskim. A w 70 minucie doszło do momentu, który zdominował pomeczowe dyskusje i media. Komentatorzy z Canal Plus komentujący spotkanie uznali go za jedną z największych kontrowersji sezonu.
Jagiellonia ruszyła z podręcznikową kontrą, a Dimitris Rallis był bliski wyjścia sam na sam z Łubikiem. Stoper Górnika, Josema, który dał się wyprzedzić powalił Greka na murawę tuż przed polem karnym. Chwyt nie był zapaśniczy, ale dość wyraźny i trudno go było intepretować jako walkę o pozycję. Frankowski nie dopatrzył się faulu i zamiast rzutu wolnego na 16. metrze i niemal pewnej czerwonej kartki dla Hiszpana (za pozbawienie rywala czystej pozycji) arbiter po interwencji VAR podyktował... rzut wolny dla Górnika za faul na bramkarzu! Decyzja była niezrozumiała, a Patrik Hellebrand łapał się za głowę, obawiając się o kolegę. Trener Adrian Siemieniec skwitował krótko sytuację kierując słowa do dziennikarza Kuby Seweryna:
- Dla mnie sytuacja jest oczywista.
Powtórki z kilku ujęć pokazywane przez realizatorów sprawiła, że decyzja była kompletnie niezrozumiałą dla oglądających. Jagiellonia nie tylko została pozbawiona gry w przewadze przez ostatnie 20 minut, ale i świetnej okazji bramkowej.
Jakby tego było mało już w doliczonym czasie gry, Lukas Podolski uderzył łokciem w twarz młodego Oskara Pietuszewskiego. Mimo że 17-latek nie mógł udawać, a Jagiellonia przegrywała, Frankowski nie tylko nie sięgnął po kartkę ale nawet nie odgwizdał faulu. Nieco wcześniej Josema uniknął oczywistej żółtej kartki za faul na Mazurku przy linii bocznej, gdzie podeszwą groźnie trafił w nogę młodego gracza Jagi.
W 87 minucie Jaga straciła drugiego gola. Po mocnym wstrzeleniu piłki w pole karne przez Erika Janżę, Alejandro Pozo został trafiony piłką w głowę i próbując ją wybijać nad bramką wpakował piłkę do własnej bramki. Samobójcze trafienie przesądziło o porażce Jagiellonii. Białostoczanie jeszcze próbowali ale zabrzanie bronili się mądrze i skutecznie. W efekcie po ostatnim gwizdku panowała w Zabrzu euforia, ale w Białymstoku pozostaje głębokie poczucie niesprawiedliwości.
Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 2:1 (1:1). Bramki: Patrik Hellebrand 15, Alejandro Pozo 87 sam. - Jesus Imaz 10. Żółta kartka: Dusan Stojinović (Górnik). Sędziował: Bartosz Frankowski. Widzów: 25 221.
Górnik: Marcel Łubik - Kryspin Szcześniak (46 Paweł Olkowski), Rafał Janicki, Josema, Erik Janża - Ousmane Sow, Patrik Hellebrand, Jarosław Kubicki (78 Luka Zahović), Lukas Ambros (90 Maksymilian Pingot), Maksym Chłań - Sondre Liseth (86 Lukas Podolski).
Jagiellonia: Miłosz Piekutowski - Norbert Wojtuszek (58 Oskar Pietuszewski), Dusan Stojinović, Andy Pelmard (90 Youssuf Sylla), Bartłomiej Wdowik - Alejandro Pozo, Taras Romanczuk, Leon Flach (58 Dawid Drachal), Jesus Imaz, Kamil Jóźwiak (81 Bartosz Mazurek) - Afimico Pululu (58 Dimitris Rallis).
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie