
Jagiellonia Białystok rozpoczęła swoją europejską przygodę od prawdziwego "bałkańskiego kotła"! Inauguracyjny mecz w eliminacjach Ligi Konferencji, rozgrywany w serbskim Novim Pazarze, muzułmańskiej enklawie, okazał się dla przebudowanej Dumy Podlasia prawdziwym chrztem bojowym. Atmosfera podgrzewana była już na długo przed pierwszym gwizdkiem – miejscowi kibice urządzili białostoczanom "powitanie" z wrzaskami, petardami i wulgarnymi przyśpiewkami przez niemal całą noc pod hotelem.
Prezes Jagiellonii, Ziemowit Deptuła, relacjonował:
Było grubo. Policja przekazała nam, że pod hotelem było ok. 2000 osób. Było głośno, skandowanie i petardy. Hotel był przerażony.... To jasno pokazało, że ten mecz to dla Novi Pazaru coś więcej niż sportowe wydarzenie
Dla serbskiej drużyny FK Novi Pazar, która nigdy wcześniej nie grała w europejskich pucharach, sam udział w eliminacjach to historyczna chwila. Jak podkreślał Aydin Hafizoglu, twórca bloga Balkan Futbolu, fani są niezwykle mocno związani z klubem, a ich wsparcie miało być kluczowym atutem. Bilety na stadion, mogący pomieścić 7 tysięcy widzów, wyprzedały się w kilkanaście minut, a miasto żyło atmosferą wielkiego święta. To zainteresowanie było tak ogromne, że "gdyby stadion był trzy razy większy, bilety wyprzedałyby się tak samo szybko" – pisał jeden z lokalnych portali. Niestety, w trakcie sprzedaży wejściówek doszło do nieprawidłowości, a władze klubu zgłosiły policji proceder "koników", które oferowały bilety na czarnym rynku z horrendalną przebitką.
Mecz, mimo historycznego wymiaru i płomiennej atmosfery, nie obył się bez incydentów. Serbskie media, takie jak kurir.rs, relacjonowały "ogólny chaos na trybunach" i oskarżyły polskich kibiców o przebicie się przez ogrodzenie po strzeleniu gola przez Jagiellonię. Doszło nawet do sytuacji, gdy kibic gospodarzy przedarł się do klatki z fanami gości. Na szczęście, przerwa spowodowana awanturą trwała zaledwie kilka minut. To pokazuje, jak bardzo emocje wzięły górę w tym gorącym "bałkańskim kotle".
Porażka FK Novi Pazar w dramatycznych okolicznościach, na 13 sekund przed końcem spotkania, była prawdziwym szokiem dla serbskich mediów. "Polacy doprowadzają Novi Pazar do płaczu. To moment, w którym Pululu uciszył cały stadion" – pisał sportissimo.rs, podkreślając waleczną i ofensywną grę gospodarzy, mimo licznych niewykorzystanych szans. Portal nova.rs z kolei zatytułował swój artykuł "Novi Pazar przegrał 13 sekund przed końcem, co za szok", zwracając uwagę, że "pozostałe 80 minut było zdominowane przez drużynę gospodarzy".
Odbiór meczu w Serbii jest pełen goryczy i niedowierzania. Media piszą o "kradzieży historii i tragedii", a nagłówek na łamach "Telegraf" głosi "Polacy uciszają Novi Pazar!". Drużynie z Białegostoku zarzuca się "ukradnięcie historii" debiutującej w Europie serbskiej ekipie. Mimo porażki, piłkarze Novi Pazar ciężko przeżyli porażkę, ale znaleźli pocieszenie u swoich kibiców. Jak relacjonował telegraf.rs, jeden z zawodników wygłosił wzruszające przemówienie: "Chłopaki, nie mieliście szczęścia. Wygraliśmy na trybunach, nie jesteście sami na boisku. Nie poddajemy się, jedziemy do Polski po zwycięstwo, jedziemy do Polski po zwycięstwo!". Rewanżowy mecz w Białymstoku, zaplanowany na 31 lipca, z pewnością przyniesie kolejne emocje. Wygrany z tej pary zmierzy się z lepszym z rywalizacji Silkeborg - Akureyri.
AR
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie