Wieści o tragedii z Kamienia Pomorskiego obiegły całą Polskę. Pijany kierowca wjechał z grupę osób i zabił 6 z nich. Znów pojawiła się dyskusja na temat karania kierowców, którzy siadają za kółko po spożyciu alkoholu.
Co prawda tragedia nie wydarzyła się na naszym lokalnym podwórku, ale to nie znaczy, że pijani kierowcy u nas nie jeżdżą. Tylko ostatnio podczas akcji „trzeźwy poranek” białostocka policja zatrzymała w ciągu trzech godzin aż 17 osób, które prowadziły pojazd w stanie nietrzeźwości. Zapytaliśmy Białostoczan jak należy karać takie osoby? Co odstraszyłoby od wsiadania za kierownicę w stanie upojenia?
- Moim zdaniem wysokie kary, dużo wyższe niż teraz są – mówi Stefan Wilczek. – Jakby trzeba było zapłacić z 2-3 tys. mandatu, to by się rozumu ponauczali.
- Zabierać dożywotnio prawo jazdy i dawać wyższe mandaty – twierdzi Jan Sawczuk. – A jakby taki wsiadł bez prawa jazdy za kierownicę to bez żadnego gadania powinien przynajmniej na rok trafić za kratki.
- Przecież jak nasi jadą do Czech albo Niemiec to jakoś nie w głowie im jeżdżenie za szybko albo pod wpływem alkoholu, bo mają tam takie kary, że żyć się odechciewa – mówi Patrycja Ryszczuk. – Jakby u nas karano i egzekwowano takie kary właściwe to myślę, że byłoby bezpieczniej.
Policja oraz stowarzyszenia działające na rzecz poprawy bezpieczeństwa apelują co chwila o ostrożność i nie wsiadanie za kierownicę po spożyciu alkoholu. Jednak nie przynosi to pożądanych efektów.
- U nas jest takie przyzwolenie na prowadzenie samochodu po alkoholu – mówi Paweł Ejsmont. – Mi nawet się zdarzyło kilka razy jechać po piwie. Wstydzę się tego, ale mam też żal, że koledzy mnie nie powstrzymali. Duże znaczenie ma to, jak się zachowuje najbliższe otoczenie.
Kolejny termin do świętowania zbliża się nieubłaganie. W dniu 6 stycznia znów kolejny, wolny dzień i Wigilia w kościele prawosławnym. Apelujemy już teraz, by nie wsiadać za kierownicę w stanie nietrzeźwości.
Komentarze opinie