Reklama

Komary opanowały Białystok. Ani wyjść na spacer, ani posiedzieć w ogródku

Od około tygodnia widać w Białymstoku większą aktywność komarów. Pojawiły się nawet tam, gdzie do tej pory było ich niewiele. Nie da się wieczorem wyjść na spacer, ani do ogrodu, bo komary wściekle atakują już po otwarciu drzwi od mieszkania lub klatki schodowej. Ale to nie jest jedyny problem.

Problemem jest także i to, że po długim okresie afrykańskich upałów, wiele osób chce wieczorem przewietrzyć mieszkania chłodniejszym i świeżym powietrzem. Niestety, teraz nie da się, jeśli nie ma w oknach zamontowanych moskitier. A nawet i moskitiery nie w każdym przypadku zdają egzamin. Komarów jest tak dużo i są najwyraźniej tak głodne, że przeciskają się każdymi szczelinami. Nawet tymi w moskitierach.

Na ten problem zwrócili uwagę mieszkańcy Białegostoku, którzy zastanawiają się co się dzieje, ale przede wszystkim, co jest powodem prawdziwej plagi komarów w mieście. Bo te nieprzyjemne owady pojawiły się nie tylko na osiedlach położonych w pobliżu terenów podmokłych, ale są dosłownie wszędzie, nawet tam, gdzie jest niewiele zieleni i jest bardzo sucho. Na przykład na osiedlu Nowe Miasto czy na Bojarach. Komary dokuczają mieszkańcom Słonecznego Stoku, Wygody, Starosielc, Wysokiego Stoczku czy Dziesięcin.

- Proszę zainteresować się komarami, które są dosłownie wszędzie. Wlatują przez okna i balkon nawet na wysokie piętra. Ja mieszkam w bloku na Nowym Mieście na siódmym piętrze i już po szóstej po południu, to nie idzie okna otworzyć – napisała do naszej redakcji Pani Lidia.

- Piszę do waszej redakcji w związku z plagą komarów. Może zapytajcie prezydenta czy zamierza coś z nimi zrobić, może coś rozpylić w powietrzu, żeby komarów było mniej. Nie da się wyjść nawet do ogródka w centrum miasta, bo jest ich tyle, że siedzieć się nie da. W domu nie ma jak okna otworzyć. Komary wszędzie są z tego co mi wiadomo. Mamy XXI wiek, chyba są jakieś środki, żeby to cholerstwo zwalczyć – to z kolei mail, jaki dotarł do nas od Pani Kamili.

Zwrócimy się do urzędu miejskiego z takim pytaniem i spróbujemy się dowiedzieć, czy służby miejskie podejmą jakieś działania w sprawie plagi komarów. Na chwilę obecną jednak możemy tylko podpowiedzieć kilka sposobów na pozbycie się czy odgonienie owadów, które można stosować w mieszkaniach, w domach, czy w ogrodach. Bo faktem jest, że nawet moskitiery obecnie nie do końca zdają egzamin. I trzeba sobie radzić dodatkowymi środkami. W każdym razie trzeba wiedzieć rzecz podstawową.

Komary pojawiły się w tak dużej liczbie po ostatnich obfitych opadach deszczu. Ostatnie podtopienie miasta, które miało miejsce w czerwcu i na początku lipca tego roku, sprzyjało składaniu jaj przez te owady. W związku z tym, że pojawiło się wiele miejsc z wodą, komarzyce miały gdzie składać jaja. Do tego utrzymujące się później wysokie temperatury i wilgotność powietrza tylko jeszcze ułatwiły rozmnażanie małym krwiopijcom. Komary już się wykluły i są głodne, więc szukają pożywienia wszędzie, gdzie to tylko możliwe. To dlatego wlatują do mieszkań i wszędzie, gdzie wyczują kwas mlekowy i amoniak zawarte w naszych ciałach. Substancje te pojawiają się wraz z potem, stąd pierwszą podstawową sprawą w walce z komarami jest utrzymywanie higieny ciała. Choć owady wyczują nas na inne sposoby.

- Wabi je również naturalny zapach ciała człowieka, na który komary są szczególnie wyczulone, a także wysokie stężenie dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu. Mali krwiopijcy posiłkują się ponadto termodetekcją, dlatego na ich ataki narażone są bardziej dzieci, młodzi mężczyźni oraz kobiety podczas owulacji, których temperatura jest odrobinę wyższa niż u reszty osób – wyjaśniała na łamach portalu aptekazawiszy.pl mgr farm. Anna Bernacka.

Jak się zatem bronić? Na razie zostają sposoby naturalne. Jak już widać po powyżej zamieszczonej wypowiedzi, komary są czułe na zapachy i zapachami przede wszystkim można je odstraszać. Między innymi można ustawić w pomieszczeniach z zamkniętymi oknami spodki z terpentyną. Już po kilkunastu minutach wszystkie komary w pomieszczeniu powinny leżeć martwe. W tym sposobie jest jednak jedna zasada. Trzeba to pomieszczenie opuścić na czas, kiedy zapach terpentyny będzie się po nim roznosił. Terpentyna bowiem jest substancją szkodliwą, używaną jako rozpuszczalnik farb i lakierów.

Innym ze sposobów jest odstraszanie komarów zapachami roślin. Na oknach lub na balkonie dobrze jest ustawić rośliny o intensywnej woni, jak pelargonie, miętę lub kocimiętkę w doniczkach, nada się także do tego koper włoski, lawenda wąskolistna, a najbardziej skuteczna będzie roślina o nazwie komarzyca. Ta ostatnia szczególnie mocno trzyma komary z dala od naszych mieszkań. Ale co zrobić, gdy ktoś chce pobyć chwilę na podwórku, na przykład w ogrodzie. Wówczas pomogą świeczki zapachowe. Na przykład o zapachu lawendy, wanilii, a najbardziej cytryny. Zresztą w ogóle można porozkładać plasterki cytryny, aby zapach był mocno wyczuwalny.

Komary odstraszy też zapach cebuli i liści pomidorów. Można także palić olejki eteryczne. W tym celu sprawdzi się doskonale zwłaszcza olejek z trawy cytrynowej, który oprócz komarów będzie trzymał z daleka też muchy i meszkę. Odstraszająco na komary działają też olejki o zapachu cedru, goździków, tymianku, bazylii, eukaliptusa cytrusowego czy mięty pieprzowej.

Jeśli ktoś zechce wybrać się na spacer do parku Planty, czy do Akcentu ZOO, albo w inne miejsce przeznaczone do aktywności i rekreacji, musi pamiętać, aby zabrać ze sobą płyn lub spray na komary. Bez tego będzie ciężko nawet spacerować. Każde zatrzymanie się, choćby na sekundę, sprawia, że błyskawicznie pojawiają się komary. Mieszkańcom Białegostoku polecamy również unikanie do spacerów czy rekreacji tych miejsc, w których pobliżu znajduje się stojąca woda. Na niej bowiem składane są jaja, z których wykluwają się komary żądne krwi.

Niektóre wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie już wywiesiły na klatkach schodowych informacje skierowane do mieszkańców, aby w związku z uciążliwą plagą komarów, nie otwierali okien na klatkach schodowych, ani w piwnicach.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Mua - niezalogowany 2021-07-20 11:20:16

    Może zamiast domagać się pryskania miasta chemią zainwestujmy w budki dla ptaków i nietoperzy? Przez kilka lat na moim osiedlu żerowały gacki i nie było ani jednego komara. W dzień z kolei latają jaskółki i jeżyki. W tym roku nie ma nietoperzy i trwa armagedon krwiopijców. Niech miasto się skonsultuje z Wydziałem Biologii UwB. Chemia to nie rozwiązanie, może spowodować jeszcze większe zaburzenia w ekosystemie, nie mówiąc o wpływie na nasze zdrowie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Daniel - niezalogowany 2021-07-20 23:20:25

    Zgadzam się z tym komentarzem!

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Krzysztof - niezalogowany 2021-07-20 20:57:47

    O dziwo w tym roku jak nigdy, nie ma nietoperzy. Tak więc nie ma co się dziwić.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wicia - niezalogowany 2021-07-22 06:51:44

    Eko-naziści zabronili stosowania DDT a teraz mamy efekt w postaci plagi komarów roznoszących wiele groźnych chorób, m.in. boreliozę, tyfus, WZW-B, jeszcze trwają badania ale prawdopodobnie również COVID-19. Polska, póki jeszcze może, powinna zrezygnować z udziału w ekonazistowskiej UE bo inaczej sami na siebie sprowadzimy zagładę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do