Puste krzesło przez cały czas konwencji Platformy Obywatelskiej czekało na Tadeusza Truskolaskiego. Ale ten nie przyszedł, mimo że jest oficjalnie popierany przez partię w wyborach na Prezydenta Białegostoku i dwukrotnie nim został tylko i wyłącznie dzięki niej.
Teatr Dramatyczny był wypełniony szczelnie w piątkowy wieczór. Na konwencję wyborczą Platformy Obywatelskiej zjechali działacze z całego województwa. Przyjechali także przedstawiciele rządu. Obecny był Cezary Grabarczyk, minister sprawiedliwości oraz Grzegorz Schetyna, który teraz jest ministrem spraw zagranicznych. Obydwaj przyjechali do Białegostoku z Augustowa, w którym otwierali nowo oddaną obwodnicę.
Augustów na konwencji wyborczej też był częściej wymieniany niż Białystok. I na pewno nie przez przypadek, ale dlatego, że wśród zgromadzonych nie było kandydata popieranego przez PO na prezydenta Białegostoku – Tadeusza Truskolaskiego. Na sali dało się też zauważyć urzędników i prezesów podległych mu spółek miejskich, którzy wpłacali znaczne kwoty na Komitet Truskolaskiego. Zajmowali raczej środkowe i końcowe rzędy. Nieobecność była dość skrzętnie przykrywana mowami o sukcesach i zmianach jakie dokonały się dzięki rządzącej od ośmiu lat PO.
- Białystok się zmienia. Białystok pięknieje. Zmienia się też Podlasie. I to jest zasługa Platformy. To zasługa marszałka, zasługa władz regionu, zasługa przecież prezydenta, którego wspieramy. I za to dziękuję – mówił Cezary Grabarczyk.
- Zawsze na ostatniej prostej mówimy sobie, że wygrywać na tak trudnym terenie to ogromne wyzwanie. Powodzenia w wyborach. Niech wygrywa Podlasie, niech wygrywa Platforma – dodawał Grzegorz Schetyna.
I Platforma najwyraźniej myśli o zwycięstwie. Przynajmniej marszałek Jarosław Dworzański zapowiedział, że z urzędu marszałkowskiego nigdzie się nie wybiera. Zapowiedział, że ludzi PO będzie tam jeszcze więcej niż dotychczas. O zwycięstwie wyborczym jest również przekonany Robert Tyszkiewicz. Mówił, że zwycięstwo jest w zasięgu ręki i prosił o maksymalne zaangażowanie wszystkich kandydatów w pracę kampanijną w tych ostatnich dniach.
- Niewiele brakuje do tego zwycięstwa. Wierzę w to, że wygramy. Wierzę, że jest ono w zasięgu ręki. Meta jest widoczna. Trzeba tylko sprężyć się i z pełną energią przetrwać te ostatnie dni. Sukces będzie nasz. Wierzę w to, że 16 listopada spotkamy się ze zwycięstwem Platformy w województwie i w Białymstoku – mówił Robert Tyszkiewicz, przewodniczący struktur PO w regionie.
Komentarzy ze sceny odnośnie wielkiego nieobecnego – nie było. W kuluarach za to dało się zauważyć nie tylko rozczarowanie, co bardziej zniesmaczenie postawą prezydenta. W końcu to ostatnie osiem lat dzięki PO sprawował swój urząd i mógł korzystać z pełni poparcia dla swoich pomysłów. Teraz Tadeusz Truskolaski będzie musiał udowodnić, że ma silną pozycję jako polityk niezależny. Największą niewiadomą będzie przede wszystkim to, czy da sobie radę, po ewentualnie wygranych wyborach, jeśli nie będzie miał większości w radzie, tak jak dotychczas.
Komentarze opinie