Reklama

Do fabryki wódki wtargnął koronawirus. Jeden pracownik Polmosu chory, kilku w kwarantannie

U jednej z osób pracujących w białostockim zakładzie produkującym mocne alkohole testy potwierdziły zakażenie koronawirusem. Informacje tę potwierdziliśmy w polskiej centrali spółki CEDC International, do której należy oddział Polmos Białystok. Nasza czytelniczka zarzuciła firmie, że nie wdraża wystarczających działań i tym samym wyraziła obawę o zdrowie pozostałych pracowników i ich rodzin. Przedsiębiorstwo odpiera oskarżenie i tłumaczy, że załoga jest na bieżąco informowana, a w fabryce wdrożone są zasady mające zapewnić bezpieczeństwo ludziom.

Do redakcji Dzień Dobry Białystok zgłosiła się zaniepokojona, prosząca o anonimowość kobieta, która przekazała, że w Polmosie potwierdzono co najmniej jeden przypadek zakażenia koronawirusem. Z jej informacji ma wynikać, że to kobieta pracująca na nocną zmianę, zakażenie potwierdzono kilka dni temu, ale zakład nadal pracuje. Wskazała, że przedsiębiorstwo zatrudnia kilkuset pracowników i ryzyko powstania ogniska jest - jej zdaniem - ogromne. Wielu z nich obawia się ponoć o zdrowie swoje i bliskich. Według czytelniczki pracodawca nie wdraża wystarczających działań.

Skontaktowaliśmy się z z biurem firmy CEDC International, znajdującym się w Warszawie, pytając, czy sytuacja miała miejsce oraz z prośbą o odniesienie się do zarzutów, które trafiły do naszej redakcji.

Krzysztof Kouyoumdjian, dyrektor ds. relacji zewnętrznych potwierdza, że u jednego z pracowników zakładu w Białymstoku zdiagnozowany przypadek zarażenia koronawirusem.

Osoba ta przebywa obecnie w domowej kwarantannie, czuje się dobrze. Zidentyfikowaliśmy wszystkich pracowników, którzy mieli z nią kontakt w ostatnim czasie, m.in. przebywając na tej samej zmianie - tłumaczy przedstawiciel spółki. - Pracownicy ci, jest to kilka osób, również zostali objęci kwarantanną, zgodnie z wytycznymi sanepidu. Miejsce pracy oraz szatnie zostały zdezynfekowane.

Kouyoumdjian podkreśla, że informacja o stwierdzeniu przypadku zarażenia SARS-CoV-2 została niezwłocznie przekazana wszystkim pracownikom zakładu. Zapewnia, że kierownictwo jest w kontakcie ze służbami sanitarno-epidemiologicznymi, wypełniając ich wszelkie zalecenia, a produkcja w zakładzie odbywa się bez zmian.

Zarzucanie nam, że pracodawca nie wdraża wystarczających działań w związku z panującą pandemią jest nieprawdą. Od ponad trzech miesięcy każdy pracownik zakładu CEDC w Białymstoku podlega specjalnym rozporządzeniom i rygorom bezpieczeństwa. Fakt, że ktoś ich nie zauważa, jest zastanawiający i rodzi wątpliwość, czy osoba przekazująca taką opinię, istotnie jest u nas zatrudniona - tłumaczy Krzysztof Kouyoumdjian.

Przekazuje na też, że w marcu, na samym początku epidemii, podjęto kroki profilaktyczne w białostockiej fabryce wódki. Wprowadzono restrykcje dotyczące wchodzenia na teren zakładu i magazynu, w tym: obowiązkowy pomiar temperatury każdego pracownika, obowiązkowy pomiar temperatury osób niebędących pracownikami, zakaz wchodzenia na teren w przypadku stwierdzenia podwyższonej temperatury ciała - większej lub równej 38 st. C, nakaz korzystania z maseczek przez osoby wchodzące na teren zakładu.

Ograniczono poruszanie się na terenie białostockiego oddziału CEDC. Wdrożono obowiązek ciągłego noszenia rękawiczek jednorazowych i/lub używania płynów dezynfekcyjnych, ograniczono kontakty osób z różnych linii produkcyjnych, zakazano przemieszania się pracowników pomiędzy poszczególnymi halami i strefami, zalecono, aby drzwi w pomieszczeniach administracyjnych i socjalnych pozostały otwarte, celem ograniczenia dotykania klamek i uchwytów przez pracowników.

Ponadto, jak podaje dyrektor Kouyoumdjian, stosowane są środki bezpieczeństwa podczas wykonywania pracy, takie jak obowiązek zachowywania 1,5 metra odstępu od innych pracowników na wszystkich stanowiskach pracy lub stosowania dodatkowych środków bezpieczeństwa i odpowiednich środków ochrony osobistej, nakaz, aby przed rozpoczęciem pracy i po zakończeniu każdej zmiany pracownicy nie przebywali w większych grupach niż 20 osób w pomieszczeniach socjalnych - szatniach, zakaz organizowania spotkań w pomieszczeniach biurowych - zaleca się organizację telekonferencji lub wideokonferencji, czasowe wstrzymanie wykonywania niektórych inspekcji i audytów, zmiana sposobu dostarczania próbek do laboratorium - wykorzystuje się wyznaczone miejsce do odkładania próbek laboratoryjnych przy wejściu do pomieszczenia, zmiana sposobu przekazywania dokumentów magazynowanych pomiędzy zakładami a magazynami (przekazywanie wyłącznie przez kierowców zakładowych, dokumenty pozostawiane są w portierni), nakaz stosowania przez wszystkich pracowników maseczek w samochodach służbowych, jeżeli w pojeździe przebywa więcej niż jedna osoba.

Przedstawiciel spółki wyjaśnia też, że wprowadzono obostrzenia dotyczące przebywania osób z zewnątrz na terenie zakładu/magazynu, w tym: nakaz uzyskania jednorazowej zgody na wejście dla wszystkich osób niebędących pracownikami, zakaz wchodzenia na teren pracowników firm kurierskich i Poczty Polskiej, zakaz wchodzenia kierowców do pomieszczeń biurowych magazynu (przekazywanie dokumentów odbywa się przez okno w samochodzie lub miejscach do tego wyznaczonych), nakaz ciągłego stosowania maseczek przez osoby niebędące pracownikami w czasie przebywania na terenie oddziału.

Wszystkie z powyższych zarządzeń nadal obowiązują. Pracownicy przestrzegający tych instrukcji dbają o bezpieczeństwo i innych, minimalizując ryzyko narażenia zdrowia - dodaje Krzysztof Kouyoumdjian.

Działający od lat 70. - jako Polmos Białystok - zakład przy ulicy Elewatroskiej to jedna z największych fabryk wódek i napojów spirytusowych na świecie. Powstają tu między innymi tak znane trunki, jak Żubrówka (w rankingu najlepiej sprzedających się wódek na świecie zajmuje obecnie trzecie miejsce), Żytniówka, Absolwent czy Palace. Od kilkunastu lat zakład należy do grupy CEDC, jednego z największych graczy na rynku mocnych alkoholi w Europie środkowowschodniej.

W kwietniu ubiegłego roku, za sprawą kolejnych inwestycji, zwiększono zatrudnienie w Białymstoku o 170 etatów, osiągając tym samym poziom 370 pracowników.

(Piotr Walczak / Foto: CEDC)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-07-01 18:21:40

    Jak mniemam ktoś opłacił żeby tak pozytywnie opisac sytuację w tej "firmie"? Pracodawca ma totalnie w poważaniu zdrowie pracowników, jak można pozwolić pracownikom pracować w firmie gdzie jedna osoba miała koronawirusa, do tego wynik pozytywny, bo to nawet nie było przypuszczenie, dezynfekcja szatni? Kiedy? Bo żaden z pracowników tego nie zauważył, to jakiś żart poprostu, zamiast ustosunkować kwarantannę na zmianie na której pracowała ta pani to firma olała sprawę bo przecież produkcja alkoholu ważniejsza od zdrowia, bo przecież będą straty i znowu ludzie będą musieli pracować 7dni w tygodniu jak to miało miejsce wcześniej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-07-02 01:35:57

    Kilkanaście lat pracuję w Polmosie na stanowisku robotniczym i to jak firma zareagowała na zaistniałą sytuację bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Cała obsada linii na której ta Pani pracowała poszła na kwarantannę. Rozlewnia, szatnie, toalety, pokoje socjalne, pomieszczenia Urzedu Celno Skarbowego itp. zostały zdezynfekowane i poddane ozonowaniu. Od początku pandemii ani razu nie zabrakło maseczek, rękawic, płynów. Pracownikom zostały wydane przyłbice, zredukowano usługi firm zewnętrznych do minimum a osoby które są z zewnątrz są monitorowane czy przestrzegają ustalonych zasad. Zrobiono strefy wejścia- wyjścia i oddzielne drogi między zmianami i działami. Wracam bezpiecznie do domu i nie muszę się martwić że coś przywlekę, bo jest naprawdę bezpiecznie. Koleżance z Covidem życzę szybkiego powrotu do zdrowia. A co do pracy na 3 zmiany 7 dni w tygodniu (z zachowaniem odpowiednich przerw i tak naprawdę tylko czasami w niedzielę) każdy nowo zatrudniany pracownik jest o tym poinformowany i ma za to płacone odpowiednie dodatki.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Marek - niezalogowany 2020-07-03 12:12:41

    Sytuacja jest bardzo groźna i tłumaczenia firmy kompletnie nie przekonują

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do