Pośrednicy w obrocie nieruchomościami obawiają się kryzysu w branży. Rządowy program dopłat do kredytów mieszkaniowych dotyczy tylko zakupu nowych mieszkań, co niekoniecznie jest korzystne dla klientów.
- „Mieszkania dla młodych” przeznaczono dla rynku pierwotnego na sfinansowanie zakupu nowo wybudowanych mieszkań. – stwierdza prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. - Może się okazać, że jeśli z powodu nowego programu dopłat część popytu zostanie przerzucona na rynek pierwotny, to zmniejszy się zainteresowanie na rynkiem wtórnym, gdzie znajdują się tańsze mieszkania.
Z drugiej strony poprawiająca się sytuacja gospodarcza i lekki optymizm na rynku dają nadzieję na wzrost zainteresowania ze strony potencjalnych klientów w tym zakupem domów i mieszkań. Eksperci jednak nie spodziewają się szybkiego tempa wzrostu sprzedaży.
– Rynek nieruchomości, podobnie jak rynek akcji, jest rynkiem inwestycyjnym, jednak nigdy nie reaguje na zmiany sytuacji tak szybko jak giełdy papierów wartościowych. Co prawda mówi się, że jest to papierek lakmusowy każdej gospodarki narodowej, ale to rynek dość spokojny, na którym nie zachodzą gwałtowne ruchy – tłumaczy prezydent PFRN.
Jego zdaniem, trudno się dziwić, że przyznawanie ulg – dla jednego segmentu rynku – budzi wątpliwości.
Miało być dobrze a wyszło, jak zwykle. Niestety niekiedy dla wielu z nas trudno zrozumieć pobudki, którymi kierował się ustawodawca. Na MDM na pewno zyskają developerzy. Jak na zmiany zareaguje rynek wtórny przekonamy się dopiero za kilka miesięcy.
Komentarze opinie