Reklama

Lewica chce bronić słabszych. Dopomina się też o sterylizację zwierząt

W obecnym stanie prawnym mieszkaniec może otrzymać od gminy dofinansowanie do sterylizacji zwierzęcia, ale nie musi. Wszystko bowiem zależy od środków, jakimi gminy dysponują. Lewica chciałaby, aby środki na takie zabiegi były gwarantowane samorządom z pieniędzy budżetu państwa. Ponadto chce chronić zwierzęta przed niehumanitarną śmiercią.

Politycy Lewicy, którzy kandydują do Sejmu z podlaskiej listy uważają, że w Polsce za mało uwagi poświęca się prawom zwierząt. Dlatego chcą to zmienić. Między innymi poprzez powołanie Rzecznika Praw Zwierząt, który dbałby o los tych, którzy sami bronić się nie mogą i mówić za siebie nie mogą. Ale to nie wszystko, ponieważ jak mówił wolontariusz białostockiego Schroniska dla Zwierząt i jednocześnie kandydat Lewicy do Sejmu – Wojciech Koronkiewicz – należy zmienić przepisy w zakresie sterylizacji zwierząt. Zmiany te, jak mówił, są bardzo niewielkie.

- Ilość bezdomnych zwierząt w Polsce lawinowo rośnie. Wystarczy porozmawiać z panią kierownik schroniska i dowiedzieć się, ile psów przyjmowanych jest co roku. Głównym powodem tak dużej ilości zwierząt jest ludzka niefrasobliwość. A jest bardzo łatwy i tani sposób, aby temu zapobiec. Otóż już w istniejącej ustawie o ochronie zwierząt należy zmienić jedno słowo. Wystarczy zmienić zapis, że gmina może na wniosek mieszkańca dokonać bezpłatnej sterylizacji lub kastracji na – gmina powinna na wniosek mieszkańca wykonać zabieg bezpłatnej sterylizacji lub kastracji – wyjaśniał Wojciech Koronkiewicz startujący z ostatniego miejsca na liście Lewicy.

Mówił także, że z takiej formy pomocy zwierzętom korzystają obecnie tylko bogatsze gminy. Ale im się to opłaca, ponieważ mając środki na sterylizację zwierząt, nie muszą wydawać znacznie większych pieniędzy na zapewnienie opieki nad zwierzętami, między innymi w schroniskach lub do organizacji, które bezdomne zwierzęta odławiają i przewożą poza teren gminy. Dlatego zdaniem Wojciecha Koronkiewicza potrzeba jest, aby wszystkie gminy miały takie programy. Dlatego proponuje on, aby środki od rządu trafiały do wojewódzkich inspektoratów weterynaryjnych z przeznaczeniem na sterylizację i kastrację zwierząt.

- System w zasadzie już istnieje i wystarczy naprawdę drobna zmiana, aby zaczął działać poprawnie. Dodam jeszcze, że pracownicy białostockiego schroniska prosili mnie, abym przypomniał o czipowaniu. Te dane powinny trafić do jednej bazy, co znacznie ułatwiałoby znalezienie właściciela zwierząt – dodał Wojciech Koronkiewicz.

Katarzyna Rosińska, która także ubiega się o mandat w Sejmie mówiła z kolei o potrzebie obrony zwierząt, które same się nie obronią. Podkreślała, że uśmiercanie zwierząt powinno odbywać się w sposób humanitarny. Zaś komórka zajmująca się w ogóle zwierzętami powinna funkcjonować przy lub w polskim rządzie i tylko decyzje konsultować z organizacjami pozarządowymi. Dziś, jak zwracała uwagę Rosińska, cały ciężar opieki nad zwierzętami, spoczywa tylko na organizacjach pozarządowych.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do