Reklama

Łotwa nie będzie tolerować proputinowców

Wśród społeczności Łotwy około 25 proc. to Rosjanie. Jednak nie przejawiają oni jakichś szczególnie widocznych tendencji do popierania polityki reżimu Władimira Putina, aczkolwiek mają mieszane uczucia. Tak przynajmniej przekazał minister obrony Łotwy Artis Pabriks, który też dodał, że do Rosjan mieszkających na Łotwie musi pójść wyraźny sygnał, że nie będzie żadnej tolerancji dla proputinowskich zachowań.

Byłe republiki radzieckie mają ten problem, że w granicach ich obecnych państw mieszkają Rosjanie. Praktycznie w każdej byłej republice sowieckiej żyją Rosjanie, którzy nie zdecydowali się na wyjazd do Rosji, kiedy republiki stawały się niepodległymi państwami. Kraje, które nie były republikami, ale pozostawały w strefie wpływów Związku Radzieckiego, w zależności od państwa, też mają mniejszość rosyjską u siebie, choć w dużej mierze nie są to Rosjanie, ale ludzie, którym polityka radziecka, a obecnie rosyjska, z jakiegoś powodu przypadła do gustu. W różnych państwach ten odsetek myślących w ten sposób jest różny.

Jednym z państw, w którym mieszka spora grupa Rosjan, jest Łotwa. W tej byłej republice radzieckiej nawet około 25 proc. stanowi mniejszość rosyjska. W minioną niedzielę, w Rydze, odbyły się manifestacje z udziałem Rosjan. Ale były to wyraźnie zgromadzenia antywojenne, krytykujące napaść Rosji na Ukrainę, potępiające politykę Putina i nawołujące do jak najszybszego dostarczenia broni na Ukrainę i nałożenia największych z możliwych sankcji na Rosję.

Minister obrony Łotwy Artis Pabriks twierdzi jednak, że na Łotwie mniejszość rosyjska wobec wojny na Ukrainie ma mieszane uczucia. Ale jeśli nawet ktoś wspiera czy popiera to co zafundował reżim Putina Ukraińcom, nie wychyla się jakoś specjalnie ze swoimi myślami. Stąd też zdaniem Artisa Pabriksa musi wyjść wyraźny sygnał, że nie będzie żadnego tolerowania dla proputinowskich zachowań.

Na Łotwie nie ma miejsca dla fanów prezydenta Rosji Władimira Putina i osoby te już zaczynają sobie to uświadamiać” – cytuje słowa ministra agencja LETA.

Łotwa też zdaniem ministra Artisa Pabriksa powinna rozwinąć swój własny przemysł zbrojeniowy, bo musi zwiększyć swój potencjał militarny. Chodzi o to, aby w razie napaści na Łotwę, była ona sama wyprodukować sobie sprzęt niezbędny w sytuacjach kryzysowych. To także wnioski płynące z tego co się dzieje na Ukrainie.

(Cezarion/ Foto: Flickr.com/ Latvijas armija)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do