Reklama

Ludzie narzekają na brak miejsc w autobusach miejskich. Białostoccy posłowie tego nie widzą

Od początku wprowadzenia obostrzeń w Polsce w związku z epidemią koronawirusa, ograniczone zostały liczby kursów autobusów miejskich i podmiejskich oraz dalekobieżnych. Na te ograniczenia najbardziej jednak ludzie skarżą się w Białymstoku już od prawie dwóch tygodni. Poseł Truskolaski i poseł Tyszkiewicz tego akurat nie widzą, ale zauważyli za to raczej zdecydowanie mniejszą grupę mieszkańców Czarnej Białostockiej.

Chyba potwierdza się powiedzenie, że najciemniej jest pod latarnią. Bo to co jest na miejscu i na dodatek mocno widoczne, a wręcz pod samym nosem, jest chyba kompletnie niezauważalne dla posła Krzysztofa Truskolaskiego i posła Roberta Tyszkiewicza. W jednym i drugim przypadku chodzi o niewystarczającą liczbę kursów autobusów. W sytuacji Białegostoku – Białostockiej Komunikacji Miejskiej, a w sytuacji Czarnej Białostockiej – PKS Nova. Poseł Truskolaski  z posłem Tyszkiewiczem zainterweniowali jednak tylko w jednym przypadku – odnośnie spółki PKS Nova, a podróżnych Białostockiej Komunikacji Miejskiej, których jest nieporównywalnie więcej, z tym samym problemem, zostawiają bez mrugnięcia okiem.

Szanowny Panie Marszałku, nie możemy pozostać obojętni na apel mieszkańców Czarnej Białostockiej. Dotychczasowe błędne decyzje w sprawie jazdy PKS przyczyniają się do pogłębienia wykluczenia komunikacyjnego mieszkańców naszego województwa. Kategorycznie nie możemy się na to zgodzić, dlatego zwracam się do Pana z interwencją w tej sprawie i jak najszybsze zwiększenie częstotliwości kursów PKS na wspomnianej trasie, z uwzględnieniem postulatów mieszkańców” – napisali w piśmie do marszałka województwa podlaskiego poseł Truskolaski i Tyszkiewicz.

Tymczasem na redakcyjne skrzynki mailowe dotarło oświadczenie prezesa PKS Nova, w którym zapewnia, że wynik ekonomiczny spółki transportowej w czasie epidemii nie jest dla niego priorytetem, ale utrzymanie niezbędnych połączeń, które na dodatek powinny teraz być bezpieczne. Prezes spółki PKS Nova zapewnia, że obecnie realizowane kursy konsultował z samorządami, ale też wyraźnie napisał, że w obecnej sytuacji, która jest dla wszystkich trudnym okresem, szczególnie smutnym jest fakt, że niektóre osoby publiczne starają się wykorzystać tę sytuację, wprowadzając wśród mieszkańców regionu niepotrzebny zamęt i niepokój.

- W związku z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirusa, które spowodowało drastyczny spadek liczby pasażerów korzystających z usług przewozowych, większa część przewoźników zawiesiła realizację połączeń autobusowych w regionie. W znacznej części naszego województwa, pomimo obecnych ograniczeń, PKS Nova S.A. jest jedynym przewoźnikiem realizującym takie połączenia. Od 1 kwietnia br., z uwagi na kolejne ograniczenia wynikające ze stanu epidemii, byliśmy zmuszeni do zawieszenia części połączeń, pozostawiając tylko te pozwalające na dojazd mieszkańcom województwa do miejsc pracy, szpitali, jak również powrót do domów. O decyzji spółki zostały poinformowane wszystkie samorządy, na których terenie były realizowane przewozy. Tam, gdzie zostały zgłoszone uwagi, połączenia były przywracane. Mimo niskiej rentowności tych kursów, traktujemy swoje zadanie jako misję społeczną. Jednocześnie chcielibyśmy poinformować, że pozostajemy w stałym kontakcie z przedstawicielami samorządów terytorialnych i w każdej chwili jesteśmy gotowi na uruchomienie połączeń, na które będzie zapotrzebowanie ze strony mieszkańców. Jesteśmy również otwarci na wszelkiego rodzaju propozycje, mogące zapewnić pasażerom jak najdogodniejsze rozwiązania – poinformował Andrzej Mioduszewski, Prezes Zarządu PKS Nova S.A. w oświadczeniu, które dotarło na redakcyjne skrzynki mailowe.

Tymczasem już praktycznie drugi tydzień białostoczanie, ale także i ci, którzy dojeżdżają do pracy do Białegostoku – możliwe, że nawet i z Czarnej Białostockiej – narzekają na ograniczenia kursów miejskich autobusów w Białymstoku. Nasza redakcja każdego dnia dostaje prośby od różnych osób o interwencję w tej sprawie. Prezydent Białegostoku, odpowiedzialny za transport publiczny w stolicy Podlasia, wysłuchał tylko częściowo tych apeli i pojawiły się dodatkowe autobusy, ale tylko niektórych linii i tylko w określonych godzinach.

- Na 10 liniach, a więc 4, 5, 6, 7, 16, 17, 19, 21 i 100, autobusy będą zdublowane. To znaczy będą jeździły po dwa, z uwagi na to, że mamy informacje, że to są linie, które mogą być przeciążone w godzinach szczytu. Kierowcy będą mieli prawo nie wpuszczać do autobusu, jeśli liczba pasażerów będzie przekroczona, jak również nie zatrzymać się na przystanku i trzeba będzie wtedy poczekać na kolejny autobus – przekazał Tadeusz Truskolaski, na co natychmiast mieszkańcy odpowiedzieli następującymi komentarzami.

Linia 103 ! Apelujemy o pomoc! O zdublowane autobusy. Ludzie obawiają się, że nie wrócą z pracy dziś do domu. Teraz jeździ do Choroszczy tylko jeden autobus na godzinę, a w godzinach 16.00- 18.00 nie wystarczy miejsc powrotnych dla większości. Proszę rozważyć ten problem w praktyce. Naprawdę, czekanie na następny autobus do domu godzinę na zimnie, z małą szansą na załapanie się na kolejny, nie jest dobrą radą. Jak wrócić do domu, do dzieci? Dziękujemy”.

Potwierdzam !!! Bardzo prosze o zdublowanie autobusów 103 w godz szczytu od godz 15 do 18 a najlepij podstawienie długich autobusów Człowiek niestety musi pracować podczas epidemii aż po 10 godzin I jak nie zostanie zabrany w103 na ktore czeka to następny za ponad godzinę Szok !!! Dziękuję bardzo

Dzisiaj o godzinie 5.07rano ,linia 13 w kierunku Osiedle Dojlidy, nie zatrzymała się na przystanku "zacisze dolistówki". Żeby dojechać na czas do pracy musiałam zamówić taksówkę za którą zapłaciłam 30 zł. Autobusy linii 100 do wczoraj jeździły wg sobotniego rozkładu jazdy, dzisiaj bez uprzedzenia powróciły do tygodniowego systemu. Chcę podkreślić, że nie tylko kierowcy autobusów pracują, wiele osób w tej trudnej sytuacji też, powstały chaos nikomu nie sprzyja. Szanujmy się wzajemnie. PASAŻER TEŻ CZŁOWIEK. Proszę o rzetelne i z wyprzedzeniem informowanie o wprowadzanych zmianach”.

A linia 24 z TBS proszę rano sprawdzić O o 6.30 wczoraj cały autobus ludzi”.

To tylko część komentarzy (pisownia oryginalna), jakie pojawiły się na naszych nośnikach pod informacjami odnośnie zmian w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej w Białymstoku. I na te prośby oraz o wiele więcej innych, posłowie Platformy Obywatelskiej najwyraźniej są głusi jak pień. Być może to wynika z faktu, że swoją interwencję poselską jeden poseł kierowałby do prezydenta, którego wspierał jeszcze od 2006 roku, a drugi – w zasadzie do własnego ojca, co z kolei nie świadczyłoby dobrze o tym jak ten ociec zarządza naszym transportem publicznym?

Mamy sytuację szczególną i dziś każdy ma trudno, ale jeśli jedna spółka miałaby poprawić swoje usługi, to wypadałoby, aby inny podmiot świadczący usługi transportu publicznego, też poprawił jakość swoich usług. Autobusami Białostockiej Komunikacji Miejskiej wszak ludzie obecnie nie jeżdżą po to, aby pozwiedzać Białystok, tylko po to, żeby w pierwszej kolejności dojechać do pracy. I tak samo, w przypadku spółki PKS, jak i Białostockiej Komunikacji Miejskiej, te usługi trzeba zwyczajnie poprawić. Szkoda, że posłowie swoje interwencje kierują mocno wybiórczo, a wręcz politycznie, bo na pewno nie w stosunku do rzeczywistych potrzeb.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-04-06 11:23:43

    pisowska szczujnia

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-04-06 21:15:28

    Debil POwiązany z Truskolaskim

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do