
Z liderem podlaskiej listy Komitetu Wyborczego Wyborców Koalicja Bezpartyjni i Samorządowcy o budowaniu struktur, stosunku do dyscypliny partyjnej podczas głosowań czy motywacjach do prowadzenia kampanii rozmawia Piotr Walczak.
Łukasz Dymko: Tak, przez bardzo krótki okres.
- Pracuję jako szkoleniowiec. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że warto byłoby zbadać aspekt rynku politycznego, pod kątem tematyki szkoleń politycznych. Rozwiązania szukałem przez dłuższy czas i pomyślałem, że warto byłoby zapisać się do jakiejś partii, aby zbadać potencjał tego rynku.
Stwierdziłem, że nie warto zapisywać się do ugrupowań, które istnieją już dość długo, że nie ma sensu działać z nimi w zakresie szkoleniowym. Bo są już mocno rozbudowane. Poszukiwałem więc partii dosyć młodej, niekoniecznie zgodnej z moimi poglądami.
Było to tuż po sukcesie w ostatnich wyborach, kiedy Razem przekroczyła 3 proc. Zgłosiłem się. Zdziwiła mnie łatwość przyjęcia, bo wkrótce po pierwszym spotkaniu zaproponowano mi zrzeszenie się, na co poszedłem. Obserwowałem, jak to funkcjonuje od środka, przyglądałem się pracy wewnętrznej oraz relacji z centralą. I te obserwację skutkowały tym, że nie odnalazłem się w perspektywie szkoleń politycznych. Nie odnalazłem się też w strukturach partyjnych, więc odszedłem. Jednym z powodów była niezgodność moich postulatów z propagowanymi w Razem.
Obecnie przygotowuję nawet książkę o tym, jak działa partia, jak się rozwija, jakie relacje wiążą członków, jaki jest stosunek tego regionalnego gniazda do centrum.
Moje doświadczenia związane z partią poskutkowały tym, że powiedziałem sobie, iż nigdy w życiu członkiem żadnego ugrupowania politycznego nie będę.
- Pozornie wydaje się to ciężkim zadaniem. Ale tylko pozornie. Dlatego, że kluczem jest rozmowa. Nasz program - składający się z pięciu punktów głównych, takich jak ekologia, bezpieczne państwo, przedsiębiorczość, skuteczne państwo i zdrowie, a każdy z nich z kolejnych pięciu podpunktów - jest wynikiem wielu rozmów. Dyskutowali o nim społecznicy, bezpartyjni, samorządowcy - każdy z nas coś do tego programu wnosi i uzasadnia, dlaczego dany element jest istotny i ważny według niego. Zresztą, nasz program bazuje w dużej mierze na doświadczeniach samorządowych. Posiłkowaliśmy się bardzo mocno grupą z Dolnego Śląska. Mamy prezydenta w Lubinie, który jest przewodniczącym bezpartyjnych i Samorządowców. On ma niesamowite doświadczenie w zakresie zarządzania i to jest skuteczne w jego wykonaniu.
- Mamy zjawisko partyjności i bezpartyjności. Obecne rozwiązania w poszczególnych ugrupowaniach są nastawione na posła partii, a nie społeczeństwa. Ten poseł głosuje tak, jak chce jego partia. Nie ukrywajmy - chodzi o interesy partii.
To że ta dyscyplina, jak to nazwałeś, nie zostałaby w naszym przypadku zachowana, to nie jest tak do końca źle. Przy założeniu, że mamy posłów bezpartyjnych, niezależnych, to powinni oni co do zasady głosować tak, jak chcą tego ludzie, którzy ich wybrali.
- Przyznam, że to moje celowe zagranie i akurat region, skąd pochodzą ci kandydaci, nie jest tutaj przypadkowy. Począwszy od pozycji 20., pomijając ostatnią (w Podlaskiem lista liczy 27 osób - red.), to są faktycznie osoby z Dolnego Śląska. Jest to mały akcent w stronę tego, że na chwilę obecną partie polityczne stosują ten manewr, nawet w przypadku jedynek (w województwie podlaskim przykładem jest Robert Winnicki, nr 1 na liście Konfederacji - red.).
Jeżeli więc już mieszkańcy Podlasia chcą głosować na - jak to ująłeś - spadochroniarzy, to proszę bardzo. U nas na liście mamy szerszy wybór niż inni.
- Kiedy okazało się, że nie będziemy mieli komitetu ogólnokrajowego, kampania przybrała wymiar czysto ideologiczny. Ale ona daje nam siłę. Dlatego, że jesteśmy w trakcie budowania struktur. I właśnie dzięki tej kampanii zgłosiło się do nas sporo osób. Wielu z nich zgłasza się z chęcią współpracy i dużo jest takich ludzi, którzy obecnie piastują konkretne stanowiska: są wójtami czy burmistrzami.
- Z większością tych osób współpracuję już od dłuższego czasu. To nie są ludzie z przypadku, są to społecznicy, z którymi od lat prowadzę rozmaite projekty. Oczywiście ja nie mogę nikogo trzymać na siłę. W planach mamy założenie stowarzyszenia regionalnego, na co wszyscy wyrażają zgodę i chęć. Sam fakt, że nikt nie wykruszył od momentu zarejestrowania komitetu na Podlasiu, do czasu ogłoszenia, że nie będziemy komitetem ogólnopolskim, coś znaczy. Jeżeli komuś zależałoby na miejscu na liście, która gra o parlament, to zaraz byśmy mieli zjawisko masowych rezygnacji. A takich nie było.
- Jesteśmy wrogiem walki światopoglądowej. Dziś na scenie politycznej przeważają tematy światopoglądowe, partie kłócą się o nie. Tymczasem dobry polityk to nie jest polityk, który mówi, jak ludzie mają myśleć, tylko słucha ludzi i umiejętnie zarządza ludźmi, gospodarką i strukturą finansową. Nie powinniśmy wpadać w przepaść wojny światopoglądowej, tylko mądrze rządzić.
Dziękuję za rozmowę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rozkminianie partii od środka godne poszanowania. Chyba powstaje nowa persona na miarę polityki globalnej, oby nie był to drugi Andruszkiewicz czy Winnicki, chociaż jak się go posłucha to nie wygląda na takiego co by się sprzedał dla PiSu.
Mój głos ma!
Mój głos ma!
W sumie tez mi się nie widzi poseł z importu z dolnego śląska Jak to dziś fajnie powiedział na debacie Dymko Winnicki dużo mówi o emigrantach, a sam jest "emigrantem politycznym" hasło wyborów :D
W sumie tez mi się nie widzi poseł z importu z dolnego śląska Jak to dziś fajnie powiedział na debacie Dymko Winnicki dużo mówi o emigrantach, a sam jest "emigrantem politycznym" hasło wyborów :D
Winnicki na podlasiu... dramat... niech leci na dolny śląsk
Spoko wywiad. Chyba najlepszy z kandydatów jakich można było ostatnio obserwować w tej srogo lipnej kampanii
1 PiS - praktycznie nie istnieje, 1 PO - ładnie gada ale nic więcej, 1 Lewicy - Suchy dramat, 1 Konfy - Zgadzam się z Dymko że powinien startować u siebie, 1 PSL - Boże... szkoda gadać..., 1 Skutecznych jakoś mu nie ufam, źle mu z oczu patrzy, 1 "Zdenerwowanych" Emerytów Niewidoczny znaczy, że nie ma gościa 1- Bezpartyjnych na tle reszty wypada przyzwoicie, ale powinien więcej medialnie się udzielać bo się przebija ale jeszcze za słabo.
Jak widziałem debatę w Porannym to chyba najlepiej wypadł. Widać było, że mówił od siebie a nie na polecenie centrali.