Reklama

Miejski Sylwester w Białymstoku w tym roku się nie odbędzie

Tadeusz Truskolaski nie ma ostatnio dobrej passy w polityce, nawet lokalnej. Ale nie ma jej na własne życzenie. W minioną środę poinformował na swoim profilu na Twitterze, że w tym roku nie będzie w Białymstoku sylwestra pod chmurką. Sama ta informacja jakoś nieszczególnie zmartwiła mieszkańców miasta, ale za to dała paliwo do prześmiewczych komentarzy.

Chyba coś nie do końca poszło zgodnie z planem. Tadeusz Truskolaski najwyraźniej kolejny raz próbował z siebie zrobić ofiarę rzekomej polityki rządu polskiego, a zrobił z siebie bardziej ofiarę losu. Tak przynajmniej można wywnioskować z komentarzy, jakich pojawiło się bardzo wiele pod wpisem, jaki zamieścił na swoim profilu na Twitterze. Sprawa dotyczyła sylwestra miejskiego, którego w tym roku nie będzie.

Nie będzie w tym roku tradycyjnej zabawy sylwestrowej na Rynku Kościuszki w @WBialystok. Zaoszczędzimy dzięki temu około 500 tys. zł. Sytuacja budżetowa miasta jest bardzo trudna. Zmuszają nas do tego drożyzna, inflacja i ponad 500 mln straty w PIT w ciagu ostatnich lat” – napisał Tadeusz Truskolaski.

Ekonomiczne wyliczanki prezydenta to już długa historia, sięgająca praktycznie 2015 roku. Choć ani razu nie udało się pozyskać szczegółowej wiedzy o tym, w jaki sposób Tadeusz Truskolaski doszedł do liczb, które zamieszczał – jak nie na Twitterze, to na bannerach, na bilbordach czy standach rozmieszczonych w różnych częściach Białegostoku. Już tyle milionów rzekomo Białystok stracił na polityce rządu, że w zasadzie to Tadeusz Truskolaski powinien od kilku lat realizować wyłącznie politykę Krzysztofa Kononowicza – „Nie będzie niczego”. Ale jakoś jest cały czas na budowy dróg, prąd, utrzymanie szkół i w zasadzie na wszystko, co potrzebne jest do funkcjonowania miasta.

Do tych ostatnich liczb w wysokości 500 milionów złotych odniósł się nawet wicewojewoda podlaski Tomasz Madras, który prosił przy okazji o podanie szczegółów rzekomej straty tak ogromnych pieniędzy. Odpowiedzi tradycyjnie się nie doczekał. Ale za to już te liczby podane przez Tomasza Madrasa poważnie każą zastanowić się nad kondycją głowy ekonomicznej Tadeusza Truskolaskiego.

Panie Prezydencie, dochody z PIT: 2022 (plan): 433 mln, 2021: 493 mln, 2020: 433 mln, 2019: 444 mln, 2018: 407 mln, 2017: 359 mln zł. W tym czasie wzrost z CIT z 18 mln do 34 mln. Skąd "500 mln straty w PIT w ciągu ost. lat"?” – napisał pod wpisem Tadeusza Truskolaskiego wicewojewoda podlaski, Tomasz Madras.

Za to mieszkańcy przypomnieli w licznych wpisach prezydentowi Białegostoku, że tylko ostatnio wydał trochę publicznych pieniędzy, z których mógłby zrealizować nie tylko jeden Sylwester Miejski, ale nawet kilka. Na pierwszym miejscu króluje inwestycja wszechczasów, o której mówiła jeszcze niedawno cała Polska. Szalet publiczny, za który z budżetu miasta poszło ponad 430 tysięcy złotych.

To jednak nie była jedyna „przypominajka” odnośnie wydatkowania publicznych pieniędzy przez prezydenta Truskolaskiego. Mieszkańcy wypomnieli także wymalowany za publiczne pieniądze w ostatnich dniach mural na bloku komunalnym z napisem „Konstytucja”, któremu sprzeciwiają się mieszkańcy tego bloku. No i jeszcze wystawa między innymi ze zdjęciami sędziego Igora Tulei ustawiona na Rynku Kościuszki, która też służy niczemu i nikomu, za to też swoje przecież kosztowała. Pewnie nie tylko ten sędzia, bo i inni, których wizerunki umieszczone są na wystawie, nigdy nie robili sobie bardziej kosztownych zdjęć od tych, za które zapłacili mieszkańcy Białegostoku z własnych kieszeni. I raczej tego nie można tłumaczyć inflacją i podwyżką cen usług. Z tym, że nikt mieszkańców w ogóle nie pytał, czy chcą sponsorować takie fotografie. Cała wystawa to prywatna polityczna fanaberia Tadeusza Truskolaskiego.

Czyli co? Budujemy drugi kibel za 430 tys. kosztem zabawy sylwestrowej? Grubo” – zamieścił wpis pod twittem prezydenta Truskolaskiego Mariusz.

Mniej spalonych w piecu wspólnych pieniędzy to zawsze miła wiadomość, jeszcze tylko skasować te wymysły z ul. Kilińskiego i pomnik Bartoszewskiego i znowu pare złotych się zaoszczędzi” – skomentował na Twitterze Bartosz Ka.

Drodzy Mieszkańcy Białegostoku! Przez "bezczelną" obniżkę podatków dla Was przez PiS - Prezydent Truskolaski z PO nie może zorganizować sylwestra za 0,5 mln zł, bo wydał te pieniądze na:

- toaletę!

- mural "Konstytucja"

- wystawę zdjęć Igora Tuleyi

Kwintensencja hipokryzji PO!” – odniósł się Piotr Wasilewski.

Może gdybyście nie postawili publicznego kibla za 430 tysięcy złotych to pieniądze na sylwester by się znalazły

Żenujące

Za taką niegospodarność powinien Pan siedzieć w pierdlu” – skwitował Karol.

To tylko niewielka część komentarzy jakie pojawiły się pod wpisem Tadeusza Truskolaskiego. Mieszkańcy Białegostoku nie szczędzili też o wiele mocniejszych słów. Wielu w ogóle zachęcało lub nawoływało prezydenta do rezygnacji ze stanowiska, skoro nie potrafi zarządzać publicznymi pieniędzmi. Niezależnie od tego, to po prostu Sylwestra Miejskiego nie będzie. Prezydent nie wyjaśnił czy za zaoszczędzone w ten sposób pół miliona złotych wyda teraz na jeszcze jeden szalet publiczny, czy może nową instalację artystyczną na parasolki.

(Bernard Tymiński/ Foto: screen z UM Białystok)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Joanna Wojciechowska - niezalogowany 2022-10-27 18:43:51

    Zacząć trzeba od likwidacji MOPSu i jego klientów. Na całoroczne dokarmianie bumów, patoli i ich pięcsetplusów idzie rocznie ponad 180 mln z budżetu miasta. Wtedy bez problemu znajdą się pieniądze i na toaletę i na sylwester. Na dodatek miasto uwolnione od kloszardów będzie lepszym miejscem do życia.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do