
Z Marcinem Leoszko, jedynką z listy Kukiz'15 do Sejmiku Województwa Podlaskiego i koordynatorem Ruchu na województwo, rozmawiamy o jego powrocie do polityki, współpracy z Tadeuszem Arłukowiczem i pomysłach na rozwój naszego regionu.
Dzień Dobry Białystok: Przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi byłeś w Kukiz'15. Ba, początkowo nawet jedynką na liście do Sejmu. Zanim jeszcze doszło do głosowania, pożegnałeś się z tym ruchem i mówiłeś, że więcej tam nie wejdziesz. Teraz wróciłeś jako koordynator na województwo podlaskie... O co chodzi?
Marcin Leoszko: Mówiłem, że więcej nie wejdę do polityki... A gdybym miał to zrobić, to redaktor Jakub Medek ma mi sprzedać solidnego kopniaka (śmiech - red.).
Nie wiem dlaczego, ale mimo że robię wszystko, aby od polityki trzymać się na dystans, ona zawsze wraca do mnie jak bumerang. I tak, po 2010 roku po raz pierwszy powiedziałem sobie "nigdy więcej". Po tej dacie jedyne w co się zaangażowałem to Ruch na Rzecz Wprowadzenia Jednomandatowych Okręgów Wyborczych profesora Jerzego Przystawy. Kto mógł wtedy przewidzieć, że na jego bazie powstaną zmieleni.pl z Pawłem Kukizem, a następnie Paweł wystartuje w wyborach na urząd Prezydenta RP?
Zanim się obejrzałem, znów byłem w centrum wydarzeń politycznych. Zresztą Paweł w Białymstoku zrobił rewelacyjny wynik. Ponad 23% poparcia to było o trzy punkty procentowe więcej niż średnia krajowa, a Białystok pod względem wyniku wyborczego Pawła był na drugim miejscu pośród miast wojewódzkich w Polsce, zaraz po Opolu. To był zarazem nasz olbrzymi sukces, a jednocześnie przyczyna naszych późniejszych problemów. Każde środowisko polityczne w naszym mieście chciało się "podczepić" do tej potężnej społecznej fali, co zakończyło się w rezultacie moim odejściem z Ruchu zaraz przed wyborami parlamentarnymi.
I znowu stwierdziłem "nigdy więcej"... aż do stycznia 2018 roku. Wtedy miały miejsce wydarzenia, które niemalże doprowadziły do upadku Kukiz'15 w naszym województwie i tylko dzięki paru zapaleńcom, a głównie Wandzie Jankowskiej, Ruch Kukiz'15 przetrwał. Wtedy również zgłosił się do mnie Paweł z prośbą, abym wrócił... Ponad miesiąc zastanawiałem się, czy warto, czy jest sens poświęcić dotychczasowe spokojne życie i ponownie wpaść w wir wydarzeń politycznych. I jeszcze ten kopniak od redaktora Medka dawał mi wiele do myślenia.
No cóż, powiem jedno - oglądając TVP, a potem TVN, brał mnie taki wku... na te tanie, prymitywne formy manipulacji, te zaklinanie i tworzenie rzeczywistości alternatywnych, przeciąganie społeczeństwa do siebie poprzez tworzenie "prawdy" z jednej strony pisowskiej, z drugiej platformerskiej. Obserwuję te ciągłe walki, te ciągłe wyzwiska, butę, pewność siebie polityków zarówno z PiS jak i PO, to ręczne sterowanie państwem jak za czasów Gierka, jak to jest w przypadku koalicji rządzącej, czy wstrętne podbijanie na siłę nastrojów społecznych jak to jest w przypadku totalnej opozycji.
Wreszcie, patrząc na to, co na naszym lokalnym podwórku wyprawia magistrat (to był okres sławetnego turnieju z Bayernem Monachium za pół miliona złotych), czy to co się dzieje urzędzie marszałkowskim, podjąłem decyzję, aby po trzech latach nieobecności wrócić do Ruchu Kukiza, gdyż stanowi on jedyną zdroworozsądkową alternatywę zarówno dla jednych, jak i dla drugich.
W marcu 2018 wszystko było na podlaskiej scenie politycznej w naszym województwie poukładane,a "tort" został pokrojony na równe części. Powrót Kukiz'15 na scenę wywrócił ten stolik karciany, przy którym siedzieli działacze z PO, PiS oraz PSL, a karty na nowo musiały zostać rozdane. I mam z tego powodu osobistą satysfakcję.
Kukiz'15 w stolicy podlaskiego nie stworzył list do rady miasta. A jak jest w innych ośrodkach w województwie?
- To nie do końca prawda. Kukiz'15 to nie partia polityczna, a ruch społeczny, więc nasza walka o samorządy w dużej mierze opiera się na tworzonych lokalnie komitetach, w których zrzeszamy różne środowiska, które chcą odpartyjnienia samorządów.
Kukiz'15 w Białymstoku popiera KWW Tadeusza Arłukowicza "Białystok na TAK". Bardzo dużo osób z naszego środowiska znajduje się na listach Komitetu Tadeusza Arłukowicza. Chociażby liderzy list w okręgu numer 2 - Rafał Gólcz, czy numer 5 - Adrian Nikołajuk. Również Tadeusz Arłukowicz ma nasze pełne poparcie, zarówno struktur lokalnych Kukiz'15, jak i naszych liderów - Pawła Kukiza i Stanisława Tyszki, co było bardzo mocno akcentowane na konwencjach wyborczych, które odbywały się w tym miesiącu. Razem stanowimy jedno środowisko, którego celem jest odsunięcie obecnego prezydenta i jego "dworu" od rządzenia Białymstokiem, gdyż kolejne pięć lat rządów Tadeusza Truskolaskiego będzie oznaczało dla naszego miasta prawdziwą katastrofę.
W województwie wystawiamy własne listy pod logiem KWW Kukiz'15 do sejmiku oraz około pół tysiąca kandydatów na radnych powiatowych czy gminnych, którzy startują bezpośrednio od nas albo pod szyldem komitetów lokalnych. Walczymy również o prezydentów Łomży i Suwałk, burmistrzów Augustowa, Grajewa, Sejn, Łap, Bielska, Sokółki i Ciechanowca. Walczymy o powiat białostocki ziemski, łomżyński i suwalski. Jesteśmy realnie trzecią siłą polityczną w województwie i prawdziwą alternatywą dla PO-PISu.
Jak to się stało, że dogadaliście się z Tadeuszem Arłukowiczem? Właściwie Kukiz'15 do sejmiku województwa idzie oddzielnie, a do rady miasta komitet "Białystok na TAK", a przecież dzielicie nawet wspólny lokal. Wyjaśnij proszę naszym czytelnikom tę współpracę.
- Lokal należy do komitetu Tadeusza Arłukowicza "Białystok na TAK". Natomiast tak jak już wcześniej mówiłem, nasze środowiska się przenikają i tak naprawdę stanowimy jedną drużynę, zdeterminowaną do tego, aby zarówno w Białymstoku, jak również w całym naszym województwie dokonała się pozytywna zmiana.
Sam Tadeusz Arłukowicz, z którym mam zaszczyt współpracować, to prawdziwy lider. I mówię to z pełną odpowiedzialnością, gdyż mam pod tym względem duże doświadczenie zawodowe wyniesione zarówno z biznesu, jak i z pracy społecznej. Tadeusz Arłukowicz jest tak naprawdę szansą dla Białegostoku, aby temu miastu przywrócić wreszcie normalność, aby przywrócić zdrowe relacje pomiędzy mieszkańcami a magistratem, pomiędzy magistratem a przedsiębiorcami, aby ponownie oddać mieszkańcom Białystok zawłaszczony przez ekipę Truskolaskiego.
Arłukowicz to człowiek z wizją, pasją i niespotykaną energią. I tak jak wspomniałem, to prawdziwy lider, z którym nawet dosyć silne osobowości (mam tu na myśli chociażby siebie), są w stanie współpracować i iść wytyczoną przez niego drogą.
A dogadaliśmy się już w marcu. W kwietniu ja oficjalnie wróciłem do Kukiz'15, a Tadeusz Arłukowicz na szczęście dla mieszkańców Białegostoku - do polityki.
Ciekawi nas, w jakich dziedzinach chciałbyś się angażować jako radny wojewódzki.
- Przede wszystkim gospodarka. Od wielu lat jestem związany z biznesem. Miałem okazje pracować i zarządzać firmami w Estonii, na Litwie i Łotwie. Wiem, co jest potrzebne naszym lokalnym przedsiębiorcom i jak realnie wspierać ich w rozwoju firm.
Mam również zaszczyt kierować wojewódzkim oddziałem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, którego liderami w Polsce są Cezary Kaźmierczak i profesor Robert Gwiazdowski. Po wyborach zamierzamy jako ZPP przedstawić kompleksową strategię rozwoju naszego województwa. Bo rozwój gospodarczy ma wpływ na każdy aspekt życia naszych mieszkańców. Bez niego nie ma większych wpływów podatkowych, bez nich nie ma środków na inwestycje i potrzebne wydatki. Gospodarka jest najważniejsza i na niej chcę się skupić.
I wreszcie mój ukochany projekt, czyli Instytut Wschodni jako jednostka badawczo - dydaktyczna, która da impuls rozwojowy dla podlaskiej gospodarki i otworzy naszym przedsiębiorcom okno na rynki wschodnie.
Jeśli miałbym powiedzieć, z czego wyborcy powinni mnie rozliczyć po pięciu latach, to na pierwszym miejscu umieściłbym właśnie Instytut Wschodni.
Nie robiłeś kilka razy w tygodniu konferencji prasowych, tak jak np. kandydaci z innych partii. Zapytamy zatem w tym miejscu o to, co należy na poziomie samorządu województwa zmienić.
- Wydaje mi się dziwne robienie konferencji prasowych tylko dla samego zaistnienia w mediach. Dlatego decydowaliśmy się na nie jedynie, jeśli chcieliśmy przedstawić ważny problem i mam nadzieję, że nasze konferencje właśnie tych ważnych problemów dotyczyły.
Kukiz'15 po wyborach stworzy think tank, który będzie pracował w kilku zagadnieniach merytorycznych. Leoszko zna się na gospodarce, ale niekoniecznie musi mieć wiedzę na temat innych obszarów związanych z funkcjonowaniem urzędu marszałkowskiego. Do tego są potrzebni eksperci z różnych dziedzin i takowych posiadamy. I tak: Wanda Jankowska odpowiada za edukację (wieloletnia dyrektorka szkoły), Katarzyna Turosieńska - Durlik za kulturę (była wicedyrektorka WOAK), Dariusz Wasilewski - za zdrowie (były szef Kasy Chorych, obecnie NFZ), a Krzysztof Tołwiński za rozwój rolnictwa (były wiceminister skarbu, odpowiedzialny za rolnictwo).
Moja praca, tak jak wcześniej mówiłem, będzie się skupiała na gospodarce i tu ściśle mam zamiar współpracować z Łukaszem Dymko (trener i ekspert od kryptowalut) oraz Adamem Zawistowskim (ekspert od turystyki), a także całym sztabem osób, ekspertów skupionych na białostockich uczelniach.
Jeżeli zostaniesz radnym, z kim widzisz możliwości bliższej współpracy w sejmiku? Nie pytamy tu o ludzi, a o partie. PiS, PSL, PO, ktoś inny?
- Z każdym, kto będzie chciał realizować nasz program wyborczy. Dobro mieszkańców nie ma zabarwienia politycznego. Walki i kłótnie powinny być domeną polityków w Warszawie. Naszą rolą jest to, aby Podlaskie na mapie Polski stało się symbolem sukcesu i było wymieniane jako wzorzec dla innych regionów Polski. Czy ten plan uda mi się zrealizować z ludźmi z PiS, PO, czy PSL, nie ma to większego znaczenia.
Nasze województwo ma podobną populację mieszkańców co Estonia, w której miałem przez kilka lat okazję pracować. Jednocześnie Estonia jest dwu i pół krotnie bogatsza od naszego województwa. Wierzę, że możemy stać się taką polską Estonią, a Białystok drugim Tallinem, gdyż jedyne co nas ogranicza, to nasze marzenia, dlatego powinniśmy marzyć i z uporem dążyć do realizacji tych marzeń, a wszystko jest możliwe.
(Redakcja Dzień Dobry Białystok / Foto: arch. pryw. ML)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie