
Na razie 128 dzieci, które rosyjscy okupanci przymusowo wywieźli do Rosji, wróciło na Ukrainę. Każdy taki przypadek wymaga ogromnego wysiłku wielu ludzi. Jednak wciąż los setek innych dzieci pozostaje nieznany. Niektóre odnajdują się poza granicami Rosji i Ukrainy, bo są sprzedawane do adopcji w państwach zachodnich UE, albo sprzedawane dla osób zajmujących się pornografią dziecięcą.
O tym, ż udało się odzyskać 128 dzieci wywiezionych przymusowo do Rosji mówiła Julia Usenko, szefowa Departamentu Ochrony Interesów Dzieci i Przeciwdziałania Przemocy w Prokuraturze Generalnej Ukrainy. Jej słowa padły w komentarzu do korespondenta agencji Ukrinform w Hadze.
- Udało nam się zwrócić na Ukrainę 128 dzieci. Ponad 50 z nich wraz z rodzicami lub opiekunami przebywa obecnie na terenie krajów UE. Dlaczego tak mała liczba w porównaniu z liczbą deportowanych, pytacie? Ale dla nas to nie jest liczba – to życie 128 dzieci. Powrót ich do Ojczyzny to praca ogromnej rzeszy ludzi, którzy miesiącami pracują na powrót przynajmniej jednego dziecka. To wiele zagrożeń dla bezpieczeństwa, w tym dla tych, którzy w tym pomagają. Nie mogę mówić o tym, kim są ci ludzie i jak to wszystko się teraz dzieje, bo to nie tylko zaszkodzi procesowi powrotu dzieci , ale może też kosztować czyjeś życie. Po zwycięstwie naszej Ukrainy na pewno o tym wszystkim porozmawiamy. A teraz mamy dużo pracy, która przybliża to zwycięstwo i pokój we współczesnym świecie – powiedziała Julia Usenko.
Podkreśliła również, że potrzebne są zjednoczone wysiłki społeczności międzynarodowej i konkretne kroki, aby najmłodsi Ukraińcy wrócili do domu.
- Ukraina robi wszystko, co możliwe, ale niestety to nie wystarcza. Zwykłe instrumenty dyplomacji nie działają, wymagania międzynarodowego prawa humanitarnego wobec agresora też nie działają. Dlatego nie ma jednego mechanizmu i nie działają typowe zasady. Naszym zadaniem jest ciągłe poszukiwanie takich dróg i prowadzenie dialogu z tymi, którzy nas wspierają – dodała przedstawicielka Prokuratury Generalnej.
Jak poinformowała agencja Ukrinform, od początku inwazji na pełną skalę organy ścigania sprawdzają informacje o przymusowym wywiezieniu i dzieci i następnie deportowanych do Rosji. Jest ponad 16 tys. takich ukraińskich dzieci.
(Cezarion/ Foto: UNDP Ukraine)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie