Reklama

Najsilniejsi faceci w regionie dobrze spisali się w USA

Dwóch podlaskich strongmanów dzielnie stawiło czoła pozostałym siłaczom. Augustowianin Grzegorz Łaniewski oraz reprezentant Białegostoku – Marek Czajkowski dołączyli do dziesiątki najsilniejszych mężczyzn świata w kategorii do105 kg.

Przygotowanie do najpoważniejszych zawodów w historii obydwu sportowców z województwa podlaskiego zajęło sporo czasu. Ale wylany na treningach pot przyniósł bardzo dobre rezultaty. Na zawodach rozgrywanych w Stanach Zjednoczonych, Grzegorz Łaniewski w kategorii do 105 kg zajął czwarte miejsce, zaś Marek Czajkowski trenujący w Białymstoku, uplasował się na dziesiątej pozycji.

Zwłaszcza w czołówce najsilniejszych na świecie, różnice w punktacji były niewielkie. Łaniewski tylko jednym punktem ominął podium, które zajął Amerykanin Anthony Furhman. Natomiast Marek Czajkowski, który finalnie zajął 10. miejsce, jest bogatszy o doświadczenia i twierdzi, że dzięki zawodom poznał swoje słabsze i silniejsze strony. Wie zatem, gdzie jeszcze tkwi w nim potencjał.

- Przede wszystkim jestem bardzo zadowolony z zajętego miejsca. Może nie do końca z tego, co zaprezentowałem w poszczególnych konkurencjach. Po tych  mistrzostwach jednak jestem mądrzejszy i wiem, gdzie jeszcze we mnie tkwią rezerwy – powiedział po mistrzostwach świata Marek Czajkowski.

Na wyniki wpływ miała podróż i związana z nią zmiana czasu. Przynajmniej tak twierdzą sportowcy. Tym bardziej, że konkurencje wymagały nie tylko tężyzny fizycznej, ale także koordynacji. Trzeba dodać, że do czterech konkurencji w amerykańskim Raleigh stanęło 30 najlepszych zawodników z całego świata. Musieli zmierzyć się między innymi w wyciskaniu nad głową belki z maksymalnym ciężarem czy podnoszeniu auta o masie 370 kilogramów.

- Na treningach szło mi lepiej. Ale podróż i zmiana czasu dała mi się we znaki. Na miejscu było niewiele czasu na adaptację do nowych warunków, więc tym bardziej jestem zadowolony z wyników – dodał Czajkowski.

Marek Czajkowski, strongman trenujący w Białymstoku, był najmłodszym uczestnikiem mistrzostw świata w USA. Teraz, ze swoimi kolegami odpoczywają chwilę po zmaganiach za oceanem. Szybko jednak będą musieli powrócić do ćwiczeń, bo przed nimi bardzo ważny start drużynowy na mistrzostwach Europy, które odbędą się na Ukrainie. Zarówno Łaniewski, jak i Czajkowski marzą o tym, by z głośników popłynął nasz hymn narodowy. Wszak tak niewiele brakowało, żeby Mazurek Dąbrowskiego grany był za oceanem.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Facebook/ Marek Czajkowski Strongman u105)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do