
Galerii handlowych w Białymstoku mamy już chyba za wiele. Kiedy było ich mniej, sprzedawało się niemal wszystko, co w nich było. Dziś część tych obiektów stoi pusta, w innych pracownicy wodzą oczami za potencjalnymi klientami. Jest duża konkurencja, ale i mniej klientów, także zza wschodniej granicy. Tymczasem w centrum Białegostoku przybędą dwa, nowe. duże obiekty handlowe.
Firma, która zacznie za chwilę budowę dworca PKS w Białymstoku otrzymała w wieczyste użytkowanie 45 proc gruntów należących do naszej spółki transportowej. I to właśnie na tych gruntach chce zrealizować swoje dwa obiekty handlowe. Z tego względu, że Budner – bo o tę firmę chodzi – na otrzymanych gruntach wybuduje swoje dwie galerie, nowy dworzec wzniesie nam bez konieczności ponoszenia kosztów ze strony podatników. Z galerii przecież Budner zamierza później czerpać dochód.
- Zrobiliśmy pewną analizę. Mamy wytypowanych kontrahentów, mogę powiedzieć, że mamy właściwie skomercjalizowany ten obiekt w tym sensie, że mamy podpisane listy intencyjne z wieloma znanymi markami, które chcą tutaj zaistnieć – wyjaśniał Marek Budner, przedstawiciel inwestora.
Lokalizacja na pewno jest dogodna. W pobliżu dwóch dworców i także w przyszłości centrum przesiadkowego, na pewno będzie kręciło się sporo osób. To potencjalni klienci galerii. Z tym, że nie wiadomo czy ktoś czekając na pociąg lub autobus zdecyduje się na dłuższe zakupy. Możliwe, że wewnątrz znajdziemy sklepy, w których będzie można zrobić zakupy spożywcze lub inne. O tym, kto, jakie marki, jakie sklepy znajdą się wśród najemców pomieszczeń, na razie nikt nie chce powiedzieć. Listy intencyjne nie muszą przecież zakończyć się wejściem danej marki do galerii.
- Z powodów oczywistych nie podpisywaliśmy żadnych umów. Najpierw musi być pozwolenie na budowę i umowa z PKS-em. Następnie wykonawstwo i rozpoczęcie robót. Dopiero, kiedy będziemy realizować budowę, możemy wówczas negocjować warunki najmu. Ale nie obawiamy się tego, ponieważ projekt jest w dobrej lokalizacji, mogę też dość nieskromnie powiedzieć, że jest też dość atrakcyjnie zaprojektowany. W związku z tym nie obawiamy się jego komercjalizacji – dodał Marek Budner.
Przedsiębiorcy z Centrum Handlowego Park, którzy już się musieli wynieść w związku z inwestycją, nie znajdą miejsca w galeriach. Inni, którzy dopiero będą musieli się wynieść, także nie wybierają się do nowych pomieszczeń po sąsiedzku. Jak twierdzili już wcześniej, jest za drogo. Poza tym mając własne niewielkie pawilony, czują się jak u siebie. W galerii byliby zdani wyłącznie na łaskę lub niełaskę właściciela i jego warunki. Negatywnych przykładów działalności galerii jest w Polsce tak wiele, że opisać nawet części przypadków nie sposób. Być może w Białymstoku będzie inaczej.
Na razie nie da się przewidzieć jak będą funkcjonowały dwa duże obiekty handlowe w centrum Białegostoku. Konkurencja jest duża, ale firma Budner twierdzi, że się jej nie obawia. Inna sprawa, to lokalizowanie tego rodzaju obiektów w ścisłym centrum miasta. W krajach zachodnich taka zabudowa lokalizowana jest wyłącznie poza centrum i na obrzeżach miast.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: wrotapodlasia.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jestem za z tylko jednego powody w końcu będzie można się kulturalnie skorzystać z wc .