Reklama

Nie ma szans, żeby ich wszystkich załatwić?

Zadzwonił telefon. – Wojtku, wiem że nie jesteś już radnym, ale może mógłbyś nam pomóc? Jestem w Urzędzie Wojewódzkim, II piętro, departament ds. cudzoziemców.

Pojechałem. Na korytarzu tłok.

- Przyjechaliśmy w piątek – opowiada Iza, artystka z Białegostoku, której prace prezentowane są na całym świecie. – Mój mąż Mathew stara się o pobyt stały. Jako członek rodziny.

Mathew stoi obok i kiwa głową. Tak właśnie jest. Wszystko się zgadza.

- Przyjechaliśmy więc w piątek – opowiada dalej Iza. – A tutaj tłumy ludzi! Czekaliśmy cały dzień, a gdy zamykano urząd, sporządziliśmy listę. Tych których sprawy nie udało się załatwić. Tak aby w poniedziałek ludzie Ci stali jako pierwsi. W sobotę i niedzielę odpoczywaliśmy. Kiedy zaś przyjechaliśmy dzisiaj, okazało się, że nasza lista jest nic nie warta. Że są już inne listy. Bo ludzie ustawiali się tutaj w nocy. Spali w samochodach.

Widząc, że notuję, gromadzi się wokół nas coraz więcej osób. Wszyscy potakują. Tak właśnie było, staliśmy dwie noce pod urzędem. Spaliśmy w samochodach. Bo jak ktoś nie ma zmiennika i wyjdzie z kolejki, aby się zdrzemnąć w aucie, to po powrocie, jego miejsce będzie już zajęte.

Mathew jest trochę zdezorientowany

- Hundreds people everyday. No line. No organisation!

- Właśnie o to nam chodzi – mówi Jego żona Iza. – Żeby wprowadzić tu jakiś biletomat. Tak jak na poczcie czy w banku, czy w innych urzędach. Masz karteczkę i wiesz, które masz miejsce w kolejce. Dlaczego tutaj tego nie ma?!

- Niech Pan spojrzy – mówi śpiewnie jakaś Pani – Tu czekają nawet małe dzieci.

Rzeczywiście na korytarzu jest mała dziewczynka. To Sofija. Ma 11 miesięcy. Przyjechała z rodzicami z Ukrainy.

- Nie powiem o urzędnikach złego słowa – zapewnia Iza – Jestem przekonana, że robią co mogą. Ale jest ich zdecydowanie zbyt mało. Zobacz, tylko jeden pokój. Wchodzą dwie osoby. Każda z nich jest przyjmowana około 40 minut. Bo trzeba poprawić wniosek. A wielu z oczekujących nie rozumie polskiego. Więc wniosek tak naprawdę wypełniany jest dopiero tam w środku. Wystarczyłby ktoś tutaj, kto pomógłby prawidłowo wypełnić. I już potoczyłoby się szybciej.

- 40 minut na osobę? - pytam – A ile osób dzisiaj czeka?

- Około pięćdziesięciu osób – mówi Iza – Nie ma szans, aby ich wszystkich załatwić. Znów będą spali w autach, znów będą stali w nocy. Możesz im jakoś pomóc?

(Wojciech Koronkiewicz)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do