Reklama

Nielegalni migranci jak tylko widzą polskie patrole zawracają z powrotem na Białoruś

Wbrew temu, co twierdzą aktywiści działający pod granicą polsko – białoruską, do Polski nie usiłują się przedostawać uchodźcy. Są to cały czas nielegalni migranci, którzy płacą przemytnikom ludzi, organizatorom przemytu i służbom białoruskim za przedostanie się do zachodnich państw Unii Europejskiej.

To się nie zmieniło od pierwszego dnia rozpoczętej przez Rosję i Białoruś wojny hybrydowej przeciwko Polsce, a także Litwie i Łotwie. Działanie pod nazwą „Operacja Śluza” została przygotowana wiele lat temu przez służby GRU, KGB i FSB. Zaczęła być realizowana w praktyce wczesną wiosną 2021 roku, na niespełna rok przed atakiem na pełną skalę Rosji na Ukrainę.

Dlatego pod polską granicą cały czas pojawiają się nielegalni migranci z wielu różnych państw Bliskiego Wschodu, Afryki, Azji, a nawet z Ameryki Południowej. Nikt nie jest zainteresowany pomocą państwa polskiego, ponieważ ich celem jest niezmiennie przedostanie się na Zachód Europy, przede wszystkim do Niemiec. Wszyscy płacą ogromne pieniądze przemytnikom, przewoźnikom, organizatorom przemytu i przewodnikom, a także służbom białoruskim, aby zrealizować swój cel podróży. O tym, że taki jest właśnie cel świadczą liczne przypadki, kiedy cudzoziemcy sami wycofują się na Białoruś, jak tylko zobaczą polskie patrole. Tak też było minionej doby.

W dn. 04.11 do Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 61 cudzoziemców, m.in. ob. Indii, Syrii, Somalii, w tym 14 osób na widok patroli polskich zawróciło na Białoruś. Za pomocnictwo zatrzymano ob. Gruzji, który przewoził 2 ob. Pakistanu i 2 ob. Afganistanu” – czytamy w komunikacie Straży Granicznej zamieszczonym na portalu X – dawniej Twitter.

Gdyby cudzoziemcy z terytorium Białorusi faktycznie byli uchodźcami potrzebującymi pomocy lub ochrony międzynarodowej, sami szukaliby kontaktu z funkcjonariuszami Straży Granicznej. Bo wniosek o ochronę międzynarodową można złożyć wyłącznie do Straży Granicznej. Takie wnioski są składane do polskich strażników granicznych, ale wyłącznie wtedy, kiedy cudzoziemcy nie chcą być zawróceni z powrotem na Białoruś, a zostali zatrzymani już na terytorium Polski. Zdarza się jednak chyba najczęściej, że takie wnioski składane są przez pełnomocników, którymi są przede wszystkim aktywiści działający pod granicą polsko – białoruską.

Inna sprawa, świadcząca o tym, że cudzoziemcy nie mają zamiaru korzystać z pomocy państwa polskiego, są zatrzymywani pod granicą lub nieco dalej od granicy, kurierzy i przewoźnicy. W końcu przyjeżdżają odebrać cudzoziemców wyłącznie po to, aby przewieźć ich pod granicę z Niemcami, a nie do najbliższej placówki Straży Granicznej.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do