W poniedziałek, 5 września, na ulice Białegostoku po raz pierwszy wyjadą kolejne nowe autobusy. Do Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej dotarły już cztery autobusy przegubowe Solaris Urbino 18.
Nie będą to jednak solarisy jakie znamy z ulic naszego miasta, a najnowsze modele czwartej generacji, różniące się designem, jak również wyposażeniem wewnętrznym.
– Mamy nadzieję, że nowe solarisy zachęcą pasażerów do korzystania z komunikacji miejskiej – mówi zastępca prezydenta Białegostoku Robert Jóźwiak. – A komfort podróżowania powinien sprawić, że pasażerowie nie będą już chcieli przesiąść się z powrotem do swoich samochodów – dodaje.
Nowy Solaris czwartej generacji wyróżnia się lżejszą i sztywniejszą konstrukcją, technologią montażu, odmienionym wnętrzem, wygodnym wejściem. Zapewnia też komfortową jazdę. Wprowadzono w nim wiele udoskonaleń, które dotyczą niemal wszystkich obszarów pojazdu. Jednocześnie autobus posiada wiele charakterystycznych elementów swojego poprzednika, które doskonale sprawdziły się w ciągu ostatnich kilkunastu lat eksploatacji.
Zgodnie z warunkami zamówienia w każdym autobusie zmieści się 129 pasażerów, jest 35 miejsc siedzących. Pojazdy są wyposażone w klimatyzację, monitoring oraz tablice diodowe. Jest w nich zainstalowany dostęp do internetu Wi-Fi oraz dwuportowe ładowarki USB. Są też ułatwienia dla przewozu rowerów w postaci pasów mocujących. Nowe autobusy mają silniki Euro 6, spełniające najwyższe europejskie normy związane z ochroną środowiska.
Jak rzekł zastępca prezydenta zachęcą z pewnością, zwłaszcza gdy będą sobie na nie musieli solidnie poczekać, Prezes spółki, która te wozy nabyła, postanowił bowiem zakup ich ,zrekompensować ordynarnym skokiem na zarobki kierowców , po wstępnym zaniżeniu norm spalania wprowadzając , chyba jako w jedynej tego typu spółce w kraju ,kary finansowe za nadmierne zużycie paliwa. Odbywa się to przy kompletnej obojętności na argumenty, o zależności zużycia paliwa od sytuacji drogowej ( konieczności nadrabiania skutków korków, remontów ) ilości pasażerów, czy używania klimatyzacji (podnosi spalanie o ok 8 l/100km ). Łatwa więc domyślić się ,że kierowcy ,w obawie o własne pobory będą się bali nadrabiać opóżnienia ,czy włączać klimatyzację bo podniesie to spalanie i narazi ich na konsekwencje finansowe. Tak więc zarządzający w.w spółką rozumieją troskę o podniesienie jakości usług w komunikacji.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Szofer - niezalogowany
2016-09-05 11:57:36
Jak rzekł zastępca prezydenta zachęcą z pewnością, zwłaszcza gdy będą sobie na nie musieli solidnie poczekać, Prezes spółki, która te wozy nabyła, postanowił bowiem zakup ich ,zrekompensować ordynarnym skokiem na zarobki kierowców , po wstępnym zaniżeniu norm spalania wprowadzając , chyba jako w jedynej tego typu spółce w kraju ,kary finansowe za nadmierne zużycie paliwa. Przy kompletnej obojętności na argumenty o zależności zużycia paliwa od sytuacji drogowej ( konieczności nadrabiania skutków korków, remontów ) ilości pasażerów, czy używania klimatyzacji (podnosi spalanie o ok 8 l/100km ) trudno nie domyślić się ,iż kierowcy w obawie o własne pobory będą się bali nadrabiać opóżnienia ,czy włączać klimatyzację , bo podniesie to spalanie i narazi ich na konsekwencje finansowe. Tak to więc zarządzający w.w spółką rozumieją troskę o podniesienie jakości usług w komunikacji.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak rzekł zastępca prezydenta zachęcą z pewnością, zwłaszcza gdy będą sobie na nie musieli solidnie poczekać, Prezes spółki, która te wozy nabyła, postanowił bowiem zakup ich ,zrekompensować ordynarnym skokiem na zarobki kierowców , po wstępnym zaniżeniu norm spalania wprowadzając , chyba jako w jedynej tego typu spółce w kraju ,kary finansowe za nadmierne zużycie paliwa. Odbywa się to przy kompletnej obojętności na argumenty, o zależności zużycia paliwa od sytuacji drogowej ( konieczności nadrabiania skutków korków, remontów ) ilości pasażerów, czy używania klimatyzacji (podnosi spalanie o ok 8 l/100km ). Łatwa więc domyślić się ,że kierowcy ,w obawie o własne pobory będą się bali nadrabiać opóżnienia ,czy włączać klimatyzację bo podniesie to spalanie i narazi ich na konsekwencje finansowe. Tak więc zarządzający w.w spółką rozumieją troskę o podniesienie jakości usług w komunikacji.
Jak rzekł zastępca prezydenta zachęcą z pewnością, zwłaszcza gdy będą sobie na nie musieli solidnie poczekać, Prezes spółki, która te wozy nabyła, postanowił bowiem zakup ich ,zrekompensować ordynarnym skokiem na zarobki kierowców , po wstępnym zaniżeniu norm spalania wprowadzając , chyba jako w jedynej tego typu spółce w kraju ,kary finansowe za nadmierne zużycie paliwa. Przy kompletnej obojętności na argumenty o zależności zużycia paliwa od sytuacji drogowej ( konieczności nadrabiania skutków korków, remontów ) ilości pasażerów, czy używania klimatyzacji (podnosi spalanie o ok 8 l/100km ) trudno nie domyślić się ,iż kierowcy w obawie o własne pobory będą się bali nadrabiać opóżnienia ,czy włączać klimatyzację , bo podniesie to spalanie i narazi ich na konsekwencje finansowe. Tak to więc zarządzający w.w spółką rozumieją troskę o podniesienie jakości usług w komunikacji.