
Niestety, stan kamienicy z Dąbrowskiego 14 zagraża zdrowiu i życiu ludzkiemu. O szczegóły prac i możliwości zobowiązania obecnego właściciela do wywiązania się ze swoich obowiązków wynikających z zawartej umowy, pyta teraz prezydenta Białegostoku radny Henryk Dębowski.
Informowaliśmy o tym niedawno na naszych łamach i to już kolejny raz, że zabytkowa kamienica zlokalizowana przy Dąbrowskiego 14 jest w fatalnym stanie. Przewidywaliśmy tę sytuację jeszcze w styczniu 2016 roku, kiedy było już wiadomo, że właściciel zabytkowej nieruchomości nie wywiązał się z nałożonych na niego obowiązków w umowie kupna – sprzedaży.
Zgodnie z tą umową, nieruchomość powinna była zostać doprowadzona do porządku z końcem 2015 roku. Władze miasta, które zabytek zbyły wraz z gruntami i budynkami przylegającymi, wydają się jednak być mało zainteresowane losem kamienicy. W styczniu 2016 roku nikt nawet się nie zorientował, że żadnych praktycznie prac nie wykonano. Dlatego dopiero po nagłośnieniu przez nas sprawy, zaczęto przerzucać się pismami z wojewódzkim konserwatorem zabytków, który przecież nieruchomości nie zbywał, ani nie zawierał umowy kupna-sprzedaży z obecnym właścicielem.
„Chciałbym Panu przypomnieć, że Rada Miasta Białystok w trosce o mienie i ochronę zabytku podjęła dnia 28 listopada 2016 roku stanowisko w sprawie wezwania Prezydenta Miasta Białegostoku do podjęcia działań w sprawie sprzedanej kamienicy przy ul. Jana Henryka Dąbrowskiego, które biorąc pod uwagę wygląd kamienicy chyba nie zostały przez Pana podjęte” – pisze w interpelacji do prezydenta Białegostoku radny PiS Henryk Dębowski.
Kamienica jest w opłakanym stanie. Nie dość, że straszy wyglądem jeszcze bardziej niż wtedy, gdy została sprzedana, to na dodatek odpadają z niej kawałki elewacji, gzymsów, co zagraża ludziom przechodzącym obok. Jedyne co zrobiono, to odgrodzono taśmą miejsca, w których odpadają fragmenty cegieł i gzymsów, ale nic nie słychać, aby ktokolwiek w urzędzie miejskim myślał o podjęciu czynności wobec właściciela, który nie dochował warunków zawartych w umowie. Dodamy, że nabywca zapłacił mniej niż wynosi rynkowa cena za nieruchomość w tej lokalizacji, z uwagi na to, że nabył obiekt zabytkowy, który musiał sam doprowadzić do porządku.
„W związku z pojawiającymi się w mediach informacjami na temat pogarszającego się stanu technicznego zabytkowej kamienicy, położonej przy ul Dąbrowskiego 14, która przed sprzedażą w 2014 roku stanowiła mienie gminne, bardzo proszę aby udzielił Pan szczegółowych informacji nt. działań, które zostały przez Pana podjęte w celu wykonania pilnego remontu tego obiektu. Ponadto zwracam się z prośbą aby podjął Pan niezwłoczne działania, które zobowiąże obecnego właściciela kamienicy do wykonania pilnego remontu zgodnie z postanowieniami umowy podpisanej z miastem, ponieważ obecny stan techniczny budynku poważnie zagraża zdrowiu i życiu ludzkiemu” – żąda w interpelacji radny Dębowski.
Inne zabytkowe kamienice posiadające prywatnych właścicieli kończyły jako kupa gruzu. Tak było między innymi z kamienicą przy ulicy Sienkiewicza, podobnie stało się z nieruchomością na ul. Piasta, jeszcze wcześniej na Lipowej. Pozostaje mieć nadzieję, że kamienica z Dąbrowskiego 14 jednak nie podzieli losu zabytków, które Białystok stracił bezpowrotnie.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mechanizm typowo deweloperski. Kamienica skruszeje, resztki się wyburzy, i hop-siup, będzie "apartamentowiec" na jakże atrakcyjnie usytuowanej działce. Tadam.
Treść komentarza...
A Ty taki przedsiębiorczy jesteś że napewno być ze swojej kieszeni dołożył żeby to wyremontować ? Proste ze sprzedać w końcu kasa idzie do miasta, podatki developer płaci za działkę tez. Nikt nie broni być bogatym czy tez biednym. „Czemuś głupi? Boś biedny. Czemuś biedny boś głupi”
Status zabytku powinien zobowiązywać do renowacji w ramach zakupu - a nie do operowania na niekorzyść nieruchomości w celu późniejszej korzyści majątkowej.
powinien zobowiązywać ale nie zobowiązuje albo nikt nie chce wyegzekwować!
czemu nikt tego nie poda do sądu?!