Reklama

Obywatel Gie Żet: Klasa jakości: pierwsza?



Dzisiaj w nocy przyśnił mi się scenariusz pierwszego posiedzenia Rady Miasta. Przypomnę, że przedstawiciele PiS mają w nim żelazną większość i mogą samodzielnie sprawować władzę, nikt nie jest w stanie im przeszkodzić. Jedną z pierwszych rzeczy jakie robi nowo powołane ciało jest wybranie przewodniczącego. Funkcja to zaszczytna, prestiżowa ale jednocześnie wymagająca posiadania pewnych atrybutów charakteru, zdolności pamięciowych oraz logicznego i szybkiego myślenia.

Wyśniła mi się klasa (jakość), jaką mogliby błysnąć radni większościowi – na pierwszy rzut oka nowa, jakiej do tej pory nie było. Otóż marzę o tym, żeby w swoim gronie nie próbowali odpowiedzieć na pytanie „kto Z NAS będzie się na to stanowisko najlepiej nadawał” ale „kto najlepiej będzie się na to stanowisko nadawał”. Żeby dobro miasta było priorytetem, a nie trwająca do końca kadencji celebracja zwycięstwa.

Mogłoby się okazać, że wybór i tak padłby na kogoś z partii posiadającej większość, ale wspaniale by było, gdyby wzięli oni pod uwagę na przykład pana Kusaka z PO, będącego przewodniczącym od kilku już lat. Nie jest on doskonały, ale ma doświadczenie i przecież można zaproponować mu funkcję warunkowo – będzie ją sprawował, jeśli wyrzeknie się popełniania dotychczas najgorszego grzechu, czyli złośliwego komentowania opozycji. Były też chyba jakieś zastrzeżenia co do przekazywania dokumentów, ale tego pewien teraz nie jestem.

Zachwycony byłbym nową Radą, gdyby PiS wystąpił do wszystkich, aby przedstawili swoich kandydatów, żeby otworzył się na głos innych, wysłuchał wszystkich i rozważył kandydatury pod względem merytorycznym, a nie politycznym. Żeby nie wchodził na złą drogę, wytyczoną przez poprzedników, poprzedników poprzedników i tak aż do bodajże pierwszych Piastów. Jedynie Solidarność dobrowolnie dzieliła się władzą, ale oceniamy to dzisiaj jako błąd. Nie takiego stylu chcę dla Białegostoku. Mądry rządzący wysłuchuje wszystkich i wydaje postanowienie najlepsze z możliwych. W przypadku demokracji priorytetem jest dobro miasta i jego mieszkańców. Poprzednia władza nie spełniała tego warunku, bo nie słuchała ludzi, nie zatroszczyła się nawet należycie o narzędzie ku temu, by wola ludzi do nich docierała. Konsultacje społeczne były bądź uciążliwym dla Magistratu obowiązkiem, bądź chwytem pijarowskim nic nie wnoszącym dla omawianych spraw, bądź dotyczyły rzeczy błahych (pan Truskolaski chwalił się podczas jednej z debat, że białostoczanie współuczestniczą w tworzeniu Miasta, bo wybrali logo BiKeRa – śmiech na sali).

Dobra władza zatem powinna słuchać: ludzi i przeciwników. Jeśli oponenci mają rację, powinna im tę rację przyznać i podziękować. Mądra władza rozważa wszystkie głosy i jeśli okaże się, że popełniła błąd, natychmiast powinna wycofać się i przeprosić. Roztropna władza nie powinna podejmować decyzji, nie poznawszy wszystkich aspektów problemu, dlatego o opinie innych powinna aktywnie zabiegać, a nie uciszać.

Piszę te słowa w trakcie trwania sesji, nie mając dostępu do tego co się tam dzieje. Nie osądzajcie zapadłych tam decyzji pod kątem niniejszego tekstu, jest szansa, że ludzie tam będący naprawdę kierują się dobrem nas wszystkich. Jeżeli jednak pewnym już będzie, że jest inaczej – pokrzywy i rózgi w dłoń – w końcu jakichś rządzących trzeba dobrze wychować.

(Grzegorz Żochowski/ Obywatel Gie Żet)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do