Reklama

Obywatel Gie Żet: Pracowita kadencja 2018-2023

Już się zwycięskie charty z Koalicji Obywatelskiej (czyli konglomeratu różnych partii) szykują do rządzenia, już układają plany, w jaki sposób Białystok pobudzić do doganiania świata po tamtej stronie Wisły i łatwo przewidzieć kierunki, w których będą zdążały pierwsze kroki nowych radnych.

Na początek, najdalej na trzeciej sesji (pierwsza jest zapoznawcza, druga jeszcze z zamętem, ale trzecia już zupełnie poważna) nastąpi pierwszy krok w realizacji postulatu – zaskakujące, że konkurenta, czyli pana Żalka – żeby wzrosły średnie wynagrodzenia w ciągnącym się w ogonie płac mieście. Platforma Obywatelska wniosła dla Koalicji nieprzeciętnych specjalistów od ekonomii, Nowoczesna zaś od spraw społecznych. Nie wątpię, że kalkulatory aż się im grzeją w rękach, żeby oszacować skok dobrobytu miasta, kiedy przegłosują uchwałę podnoszącą pensję prezydenta. Skok statystyczny.

Na pewno pan Truskolaski w ciągu pierwszych dni kadencji zdoła oczarować energią nowych i starych radnych, tak że ci zapałają chęcią złożenia hołdu i oddolnego, spontanicznego zaoferowania podwyżki płac. A czy zasługi starannie wyselekcjonowanych w partyjnych elitach wiceprezydentów będą pominięte przy tej okazji? Nie wiadomo. Jednak nie wykluczone, że zwycięscy radni wraz ze starym-nowym prezydentem jeszcze raz zewrą szeregi, staną murem za szczytną ideą i po parę tysiaków dołożą wszystkim którym mogą, także wyższym rangą urzędnikom (jeśli oczywiście przynależą do bliskiego im kręgu). Na koniec poświęcą się dla sprawy i rzutem na taśmę podniosą diety również radnym, jeśli tylko ustawa daje jeszcze jakiś margines. Tym prostym posunięciem zrealizują przynajmniej trzy hasła wyborcze: „miasto dobre do życia”, „szanse dla młodych” oraz „aktywni seniorzy".

Na następnych sesjach ratowanie stolicy Podlaskiego odbywać się będzie przez wycofywanie PiS-owskich dokonań. Kadry KO poduszą się w otoczeniu przygotowanym im przez PiS. Trzeba przecież zrobić porządek z nadanymi w ostatniej czterolatce nazwami ulic, skutecznie zablokować możliwości, a nawet sam pomysł budowy pomnika Kaczyńskiego. Któregokolwiek. Przy tej okazji, jak już padnie słowo „pomnik”, pojawi się entuzjastyczna koncepcja, że jest takie miejsce naprzeciwko dawnego PZPR-u, gdzie dałoby się postawić figurkę kogoś zasłużonego. Na przykład pana Bartoszewskiego. PiS kręcił nosem na to nazwisko, więc teraz nadal będzie kręcił, ale już nieskutecznie i pan Bartoszewski znajdzie swoje miejsce na mapie. Czy to w figurce, tablicy czy nazwie ulicy. Tak przewiduję.

Jest jeszcze sporo innych spraw do poprawienia po poprzednikach. Ponieważ obie siły aspirują do prymatu w socjalizmie, nastąpić powinno solidne wzmocnienie akcji rozdawniczych. Pod oczywistym zarzutem, że za mało rozdano, że oni nie są takie sknery i pokażą jak się naprawdę szasta.

Strach pomyśleć, że za 5 lat znów wygra PiS. Ileż konserwatywni działacze będą mieli roboty, żeby z powrotem poprzywracać ulice, szczelnie obsadzić wstydliwe pomniki ostrokrzewem, karnie uregulować pobory (jak PO przejmie władzę w sejmie, to znikną limity kadencji i tradycja prezydencji w Białymstoku będzie mogła być podtrzymana), polikwidować osiedlowe, całodobowe gabinety ginekologiczne, pozamykać szkolne gabinety ginekologiczne, porozwiązywać umowy z komitetem doradców ginekologicznych przy prezydencie i zwolnić cały departament do spraw ginekologicznych.

No i władza wiecznie nam się będzie miała czym zajmować.

(Obywatel Gie Żet/ Foto: ASM)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do