Reklama

Obywatel Gie Żet: Zbliża się wielkie święto. Tylko jakie?

Na słupach oświetleniowych są takie dospawane kawałki rurek, w które można wetknąć chorągiew albo flagę. Zwykle jest tam coś wkładane kiedy zbliżają się doniosłe wydarzenia i rocznice. No i mam dylemat, ponieważ przynajmniej wzdłuż ulic Wiejskiej i Wiosennej są one na dzień dzisiejszy uzbrojone, ale za czorta nie wiem czym.

Mianowicie w te rurki wetknięto jakieś szmaty na kiju. Takie jakieś jak do zbierania wody z podłogi (tak odczytuję wizualny stan), tylko materiał za mało chłonny. Zastanawia też, dlaczego brudne, wyświechtane i czasem podarte kawałki tkanin mają powtarzający się wzór żółto-czerwonych pasów.

Przez ostatnie tygodnie owe szmaty są regularnie wydobywane z rurek i wkładane z powrotem. Jakoś tak z pół miesiąca wstecz, widziałem własnymi oczami, jak w poniedziałek były zbierane, a w środę z powrotem wsadzane w uchwyty. Odbywa się to z samochodu wyposażonego w podręczny składzik oraz paru ludzi. Fachowcy od szmat na pewno cierpią na bezrobocie i zawsze to jakieś zajęcie na pierwsze dni tygodnia – tak w poniedziałek se zebrać a w środę rozwiesić. Bo ileż można siedzieć na tyłku i dłubać w nosie albo leżeć na nosie i dłubać w tyłku? Idzie zwariować! Jeszcze tylko na wtorek trzeba im coś znaleźć do roboty i wpisać do grafika.

Mam! Skoro jest jakiś sens w przetrzymaniu enigmatycznych przedmiotów przez dwa dni w magazynie, to mam propozycję, żeby je w ten wtorek wziąć i od czasu do czasu uprać. Taka szalona rzecz, wiem, ale to dla zdrowia psychicznego robotników. Wydaje mi się, że symbolika żadnego święta nie utraci na randze, jeśli dyndające ze słupów szmaty będą odrobinę czystsze i może zaczną coś przypominać.

(Obywatel Gie Żet)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do