
Kolejnym prawie 80 cudzoziemcom przebywającym legalnie na Białorusi nie udało się przedostać do Polski i dalej na Zachód Europy. Straż Graniczna zatrzymała miedzy innymi obywateli Mali, Kongo czy Komorów, którzy najpewniej będą zmuszeni wrócić do swojego kraju pochodzenia.
Przedostanie się z Białorusi do Polski i dalej na Zachód Europy, jest nie tylko trudne i niebezpieczne, ale także drogie. Trzeba mieć co najmniej 2500 tysiąca dolarów amerykańskich. Ale to tylko część kosztów, ponieważ opłacić trzeba jeszcze służby białoruskie i przewodników. Do tego trzeba doliczyć koszt zdobycia wiz do Rosji, później na Białoruś, przeloty, hotele, a także przejazdy z Moskwy do Mińska i z Mińska pod granicę z Polską, Litwą lub Łotwą. Wszystko razem może wynieść nawet do 10 tys. dolarów za jedną osobę.
Cudzoziemcy jednak potrafią znaleźć tak duże pieniądze i zapłacić przemytnikom ludzi, aby przedostać się do Niemiec, Holandii, Francji czy Szwecji. I do tego ryzykują zdrowie i życie przedzierając się przez niebezpieczne tereny w rozlewiskach rzek, bagna, czy w końcu też narażeni są kontakt z dzikimi zwierzętami w lesie. A wszystko kończy się bardzo często deportacją do kraju swojego pochodzenia, gdzie niektórzy po jakimś czasie znów płacą tak duże sumy pieniędzy dokładnie z tym samym rezultatem. Ile takich osób, które zmuszone będą wrócić z powrotem do swojego kraju zatrzymała tylko minionej doby Straż Graniczna? Zapewne zdecydowana większość.
„W dn. 06.05 do Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 79 os. m. in. ob. Erytrei, Ghany, w tym 17 os. na widok patroli polskich zawróciło na Białoruś. #PSGKrynki 2 ob. Komory, ob. Kongo, ob. Mali przeprawili się wbrew przepisom przez #Świsłocz. Za pomocnictwo zatrzymano ob. Łotwy-przewoził 10 imigrantów” – przekazała w komunikacie na Twitterze Straż Graniczna.
Cudzoziemcy próbują przechytrzyć Straż Graniczną, ale często nie mają świadomości, że dla przemytników ludzi nie stanowią nic wartościowego, jeśli już zapłacili za przerzucenie ich na Zachód Europy. Są traktowani jak przedmioty, jak towar, który powinien być dostarczony do miejsca przeznaczenia. Współpracownicy organizatorów przemytu to nie siostry miłosierdzia, ale najczęściej bezwzględni bandyci zainteresowani jedynie zarobkiem.
Zdecydowana większość cudzoziemców, którzy próbują przedostawać się nielegalnie z Białorusi do Polski to młodzi mężczyźni. Bardzo rzadko w grupach znajdują się kobiety, a jeszcze rzadziej dzieci. Wszyscy posiadają wizy pozwalające na legalny pobyt na terytorium Federacji Rosyjskiej oraz na Białorusi. Ale nikt nie podjął nigdy wcześniej choćby próby dostania się do Polski w sposób legalny, prosząc w polskiej placówce dyplomatycznej o pomoc lub wizę humanitarną.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie